Rajd Dakar 2019. Aron Domżała: żadne zawody nie mają takiej magii!

Rajd Dakar 2019

W ostatnich dniach przed Rajdem Dakar, czas do startu odmierzają drobne czynności i zdarzenia.

Przylot do Ameryki Południowej, pierwszy posiłek, ostatnie testy, odbiory administracyjne i techniczne, założenie opaski na rękę, wstawienie samochodu do zamkniętego „parc ferme”, a następnie przejazd przez rampę. – W debiucie każda z tych rzeczy niesie ze sobą ogromne emocje. Dlatego już nie mogę się doczekać, kiedy siądę za kierownicą i ruszymy na odcinek specjalny – przyznał Aron Domżała.

Dla Macieja Martona, tegoroczna, 41. edycja Rajdu Dakar będzie już czwartym startem w tym super maratonie. Pilot zna więc już przedstartowe procedury. Jest też zaznajomiony z emocjami i buzującą w żyłach adrenaliną. Dla jego kierowcy wszystko stanowi jednak nowość. – Startowałem już w wielu rajdach Pucharu Świata FIA, ale żaden nie ma w sobie takiej magii, jak Dakar. Ostatnie dni przed pierwszym startem odczuwam więc ze zdwojoną mocą – przyznał Aron Domżała.

– W niedzielę przeszliśmy odbiory administracyjne i techniczne. Na ostatnim stanowisku otrzymaliśmy opaski, które są potwierdzeniem, że już jest się w rajdzie. W poniedziałek czeka nas pierwszy odcinek specjalny. Krótki, bo liczący zaledwie 84km, ale w całości prowadzący przez wydmy, więc z pewnością nie będzie lekko – powiedział Aron Domżała.

Przed wstawieniem samochodu do parku zamkniętego, polska załoga Toyoty Hilux przeszła dwudniowe testy na wyznaczonej przez Overdrive Racing trasie. – Testowaliśmy nowe, miękkie opony, które zapewniają lepszą przyczepność na piasku. Będziemy na nich jechać, ponieważ tutejsze wydmy są wyjątkowo miękkie i choć Aron zebrał już trochę doświadczenia, przyznał, że pierwszy raz spotkał się z takim rodzajem podłoża – mówił Maciej Marton.

Testy zaliczyła również załoga ojców. Maciej Domżała i Rafał Marton dokonali kilku istotnych zmian w ustawieniach swojego Polarisa i również są gotowi stawić czoło dakarowemu wyzwaniu.

Pierwszy etap tegorocznego Rajdu Dakar poprowadzi z Limy do Pisco. Dojazdówka liczyć będzie 331km, a odcinek specjalny 84km. Pierwszy motocyklista rozpocznie oes o godzinie 9:30 lokalnego czasu.

Exit mobile version