Rajd Baja Drawsko Pomorskie 2020. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk mistrzami Polski

Mistrzostwa Polski Rajdów Terenowych 2020

Jadący po raz pierwszy w rajdzie Baja Drawsko Kuba Przygoński i Timo Gottschalk zdobyli swoją pierwszą koronę w finałowej rundzie Mistrzostw Polski.

Startowali z numerem 1. i na mecie również zameldowali się z 1. czasem.

Kuba Przygoński i Timo Gottschalk (fot. org.)

Polsko-niemiecki duet przypieczętował w ten sposób tytuł mistrzów Polski w rajdach terenowych – pierwszy w karierze Przygońskiego. Starcie na poligonie w Drawsku Pomorskim zakończyło krótki, lecz intensywny sezon.

Rajd rozpoczął się w piątek 9.10.2020 r.od odcinka kwalifikacyjnego, który wyłonił dziesięciu najlepszych kierowców. Ekipa ta zakończyła prolog na drugim miejscu, spotykając na trasie przejazdu stado żubrów, które na szczęście udało się bez problemu ominąć. W sobotę na zawodników czekały do pokonania dwa oesy o łącznej długości 285 kilometrów w znacznie lepszych warunkach ze względu na przesychające odcinki. Po bardzo dobrych, choć nie łatwych przejazdach, Przygoński i Gottschalk zgarnęli najwyższy stopień podium, wygrywając finałową rundę Mistrzostw Polski.

– Baja Drawsko Mistrzostwa Polski Rajdów Terenowych za nami. Była to ostatnia runda Mistrzostw Polski, ważna dla nas bo musieliśmy tu zdobyć istotne punkty i dać z siebie wszystko. Walczyliśmy do końca, zawody bardzo fajne przy umiarkowanej pogodzie, ale na szczęście nie padało mocniej, dzięki czemu odcinki przesuszały się. Tempo bardzo dobre, Toyota Hilux bardzo dobrze się sprawowała, a to istotne, bo są to dla nas kolejne kilometry przed Dakarem. Z Timo bardzo dobra współpraca, która przyniosła wygraną w Mistrzostwach Polski i zdobycie pierwszej korony z czego bardzo się cieszymy. Wracamy do domu szczęśliwi i zadowoleni – powiedział Kuba Przygoński.

Baja Drawsko Pomorskie 2020 to był ostatni sprawdzian dla tych zawodników przed nadchodzącym wielkimi krokami najbardziej prestiżowym wydarzeniem, czyli rajdem Dakar.

Kuba Przygoński i Timo Gottschalk (fot. org.)

O rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2020

Łącznie blisko 120 zawodników w samochodach terenowych, ciężarówkach, a także na motocyklach i quadach wzięło udział w zawodach z bazą w Drawsku Pomorskim. Zakończona 10 października impreza była ostatnią w tym roku okazją do walki o punkty w krajowych cyklach rajdów terenowych, jak również w mistrzostwach Czech i strefy Europy Centralnej (FIA CEZ). Wykorzystując możliwości jakie daje poligon w Drawsku Pomorskim organizatorzy wytyczyli odcinki specjalne o łącznej długości ponad 300 km.

Jak na październik przystało, warunki były bardzo zróżnicowane. W wielu miejscach zalegało błoto, nie brakowało widowiskowych przejazdów przez kałuże, ale liczne były też fragmenty, w których trasa była zdecydowanie mniej mokra, co pozwalało na szybszą i bardziej agresywną jazdę. Zawodnicy podkreślali, że ważna była sztuka rajdowej improwizacji, szczególnie że trudno było dobrać opony, które sprawdzały się w każdym punkcie poligonu.

Michał Małuszyński (fot. Complex Motorsport)

Z pucharu świata do mistrzostw Polski

Jakub Przygoński to jeden z najbardziej wszechstronnych Polaków w sportach motorowych. Były motocyklista ściga się w rajdach terenowych oraz rallycrossie i rywalizuje w drifcie. Ma na swoim koncie puchar świata FIA w rajdach terenowych, a dziś do swojej kolekcji dołożył trofeum, jakiego jeszcze nie miał. 50 punktów za zwycięstwo w Baja Drawsko Pomorskie dało załodze Przygoński/Gottschalk tytuł mistrzów Polski w rajdach terenowych w grupie T1, do której zaliczane są w pełni wyczynowe rajdówki.

Zgodnie z oczekiwaniami Przygoński i Gottschalk od początku plasowali się w ścisłej czołówce klasyfikacji rajdu. Co prawda po otwierającym zmagania odcinku kwalifikacyjnym na prowadzeniu byli Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja, ale załoga BMW X3 musiała się wycofać po OS 2 z powodu awarii skrzyni biegów. Przygoński wygrał oba sobotnie oesy i finiszował z przewagą ponad 3,5 minuty nad Michałem i Julitą Małuszyńskimi w MINI John Cooper Works Rally. Drugie miejsce pozwoliło małżeństwu Małuszyńskich awansować na trzecią pozycję w klasyfikacji sezonu i sięgnąć po tytuł II wicemistrzów Polski. I wicemistrzami został Czesi – Miroslav Zapletal i Marek Sykora (Hummer H3 Evo), którzy w klasyfikacji generalnej rajdu zajęli piątą lokatę.

Podium Baja Drawsko Pomorskie uzupełnili Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Kierowca Can Am Mavericka X3 zdobył tytuł mistrza Polski w grupie T4 Nat., przeznaczonej dla załóg w pojazdach typu UTV.

Michał Goczał (fot. Complex Motorsport)

Poligon w Drawsku wyłonił mistrzów

Wyniki Baja Drawsko Pomorskie były kluczowe także w kwestii tytułów w pozostałych grupach. W T2 (samochody seryjne) rajd i tytuł mistrzowski wygrali Szwagrzyk i Moliter jadący Mitsubishi Pajero. Na drugiej pozycji uplasowali się Pietrzycki i Pietrzycka (Dacia Duster), którzy jednocześnie byli najszybsi w klasyfikacji Dacia Duster Motrio Cup. Jednak w przekroju całego sezonu najskuteczniejszą załogą okazali się Rzeżuchowski i Jermakow i to oni cieszą się z tytułu w DDMC. Z kolei w grupie TH najwięcej punktów zgromadził duet Soboń/Markowski (Nissan Navara). Rywalizację kolosów, czyli dwóch czeskich załóg w ciężarówkach, na swoją korzyść rozstrzygnęła załoga w składzie Macik/Tomášek/Svanda i to oni zostali mistrzami Polski „wagi ciężkiej” (grupa T5).

O miano mistrzów Polski walczyli także motocykliści i quadowcy. W tym pierwszym gronie wymarzony triumf wyjeździł Tomasz Wikowicz na KTM EXC 450F. W finałowej rundzie sezonu wrocławianin pokonał kolejnego z rywali o ponad 9 minut. Po dwóch drugich miejscach wywalczonych przez quadowca Marcina Talagę, dziś przyszedł czas na zwycięstwo. Kierowca Can Ama Renegade zdobył w Drawsku Pomorskim komplet punktów i mistrzostwo Polski w grupie quadów z napędem na cztery koła. Wśród zawodników dysponujących quadami z napędem na jedną oś „samotne” zwycięstwo wyjeździł Michał Gawronek (Suzuki LTR 450), ale tytuł już wcześniej zapewnił sobie, nieobecny w Drawsku Pomorskim, Kamil Wiśniewski.

Krzysztof Hołowczyc (fot. Complex Motorsport)

Mistrzostwa i puchar trzy razy w zachodniopomorskim

Baja Drawsko Pomorskie była także finałem sezonów w pucharach Polski, czyli seriach niższej rangi niż cykle w randze mistrzostw kraju. W ramach Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych rywalizowano w trzech grupach: S1, S2 i UTV. W dwóch pierwszych na miano zdobywców pucharu zapracowały odpowiednio załogi Gołka/Gołka (Jeep Wrangler) oraz Jazic/Kuszewski (Dacia Duster). W grupie SSV rajd wygrali Graczyk i Pielużek (Can Am Maverick X3), ale zdobywców pucharu nie wyłoniono.

O puchar Polski walczyli również motocykliści. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszedł Jacek Bartoszek. Kierowca KTM EXC 450F finiszował dziś na drugim miejscu, ale dwie poprzednie rundy wygrał, zdobywając tym samym największą liczbę punktów.

W całym sezonie rajdów terenowych udało się przeprowadzić trzy rundy krajowego czempionatu, w tym jedną zaliczaną również do pucharu świata FIA. Co ciekawe wszystkie miały bazę w miastach województwa zachodniopomorskiego: Szczecinku (Baja Szczecinek, 24-26 lipca), Szczecinie (Baja Poland, 3-6 września) i Drawsku Pomorskim.

Powiedzieli po Baja Drawsko Pomorskie 2020

Jakub Przygoński, Toyota Hilux: Bardzo się cieszę z tytułu zdobytego „u siebie” mistrzostwa, jakiego jeszcze do tej pory nie miałem w swojej kolekcji. To trofeum wywalczone w trudnych rajdach, w których zrobiliśmy sporo kilometrów. To była ważna część „puzzli”, które układamy przygotowując się do Rajdu Dakar.

Michał Małuszyński, John Cooper Works Rally: Podobnie, jak po Baja Poland, także i teraz jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Chcieliśmy jechać równo, by dowieźć drugie miejsce do mety i to się udało. Cieszę się z tego, jak wiele rzeczy udało nam się sprawdzić w tym rajdzie. Wyciągniemy z tego wnioski i z pewnością pomoże nam to podejmować lepsze decyzje w kolejnych startach.

Michał Goczał, Can Am Maverick: Wyszło rewelacyjnie, bardzo się cieszę, choć trochę nie wiem co powiedzieć. Przeskok z pucharu Polski do mistrzostw Polski nie był łatwy. Rywale narzucali mocne tempo, ale nam ten sezon dobrze się poukładał i w efekcie sięgnęliśmy po tytuł. Przed tym rajdem zakładałem, że pojadę tak, żeby nie uszkodzić sprzętu, utrzymując jednocześnie dobre tempo i to się udało.

Exit mobile version