W Puławach (Lubelskie) doszło do niecodziennej sytuacji.
Małżeństwo, które mieszka obok przyszkolnego orlika, skarży się na hałasy.
Sąd zakazał korzystania z boiska po lekcjach przez wszystkich, którzy nie są uczniami szkoły. Nawet pomimo wybudowania ekranów akustycznych zakaz ten nie został jeszcze formalnie uchylony.
Miasto ponownie pozwoliło na korzystanie z orlika po lekcjach i dlatego sąd nałożył pięć tysięcy złotych grzywny.
Prezydent Paweł Maj nie zamierza płacić i 7 kwietnia pojawi się w zakładzie karnym, żeby odbyć pięć dni aresztu.
Paweł Maj – prezydent Puław napisał:
„To już pewne! 7 kwietnia stawię się przy bramie Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim, gdzie odbędę karę pięciu dni aresztu. Za co? Za to, że umożliwiłem naszym dzieciom korzystanie z boiska Orlika przy SP4.
Bezduszne, kalekie prawo, które uderza wprost w dzieci. Przez lata ciągną się wyroki, które są absurdem. Zapłacenie przez miasto grzywny za to, że dzieci mogą ćwiczyć na przyszkolnym boisku, byłoby usankcjonowaniem niesprawiedliwości. Dlatego wybrałem więzienie. To nie są tylko słowa – to czyny.
To problem całej Polski! W kraju mamy 2700 Orlików. Jeśli nic się nie zmieni, każda miejscowość może stanąć przed podobnym problemem. Nie możemy budować boisk w lasach czy na odludziu, bo komuś przeszkadzają dzieci! One nie mogą czekać latami, aż sądy pozwolą im normalnie grać i korzystać z obiektów, które przecież powstały dla nich.
To czas na zmiany! Moja odsiadka to symbol. Świadomy wybór. Miasto mogło zapłacić 5000 zł i sprawa przeszłaby bez echa. Ale wtedy nikt by o tym nie usłyszał, a niesprawiedliwość trwałaby dalej. Wierzę, że mój gest otworzy oczy decydentom i zmobilizuje ich do zmian. Bo dzieci powinny mieć prawo do sportu i wypoczynku bez przeszkód!
Jeśli chcesz mnie wesprzeć, bądź ze mną 7 kwietnia o 10:00 przy bramie Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim.”