RPA. Puchar Świata w rugby 7. Historyczny start Polek

Rugby World Cup Sevens 2022

Już w piątek 9 września w Kapsztadzie rozpocznie się ósmy Puchar Świata w rugby 7.

Dla naszego kraju to historyczny moment, bowiem po raz pierwszy będziemy mieli szansę oglądać na nim reprezentację Polski. Podopieczne Janusza Urbanowicza w Republice Południowej Afryki znów mają okazję zmierzyć się z czołowymi ekipami świata i kto wie, czy po raz kolejny nie sprawią nam miłej niespodzianki. 

Dla reprezentacji Polski w rugby 7 kobiet ten sezon jest niesamowicie intensywny. Rozpoczęło się dwoma turniejami mistrzostw Europy, zakończonymi złotym medalem w Krakowie, później przyszły kwalifikacje do Pucharu Świata, turniej kwalifikacyjny do World Series w Chile, a teraz wieńczący sezon występ w Kapsztadzie. Jeszcze nigdy żadna nasza reprezentacja nie wystąpiła na imprezie tej rangi. W końcu się doczekaliśmy, a same zawodniczki zapewniają, że to wcale nie jest szczyt ich ambicji.

Regulamin nie wybacza

W żeńskiej edycji turnieju wystąpi szesnaście drużyn, które został rozstawione na podstawie punktów zdobywanych przez ostatnie sezony w World Series, a także na bazie rankingów regionalnych. I w ten sposób w pierwszej rundzie Polska trafiła na drużynę Stanów Zjednoczonych, znajdującą się zdecydowanie wyżej w rankingu.

Regulamin turnieju jest tak skonstruowany, że nie wybacza błędów. Pierwsza runda zdecyduje bowiem o tym, czy dana drużyna powalczy o medale, czy też trafi do rozgrywek Challenge Trophy, w których zespoły będą walczyć o miejsca 9-16. Oznacza to ni mniej ni więcej, że mecz z USA będzie kluczowy. Wygrana zapewni nam szansę dalszej rywalizacji ze światową czołówką, porażka sprawi, że będziemy bić się z nieco słabszymi, choć wciąż bardzo wymagającymi rywalkami.

Każdy zespół rozegra cztery mecze. Pierwsza runda w całości odbędzie się 9 września, kolejne spotkania dzień później, a na niedzielę 11 września zaplanowane są finałowe potyczki, zarówno w Challenge Trophy, jak i w turnieju głównym, gdzie rozegra się walka o medale.

„Zostawimy serce na boisku”

Dla Polek występ w Pucharze Świata będzie nagrodą za trudny i niezwykle długi sezon, w którym przysporzyły nam tylu radości. Nasze zawodniczki są bardzo zmotywowane, by powalczyć z Amerykankami i dostać się do czołowej „ósemki”, co byłoby naprawdę wielkim sukcesem i szansą, by zmierzyć się z topowymi ekipami świata.

Podopieczne Janusza Urbanowicza w Kapsztadzie zameldowały się już w poniedziałek 5 września i od razu mocno wzięły się do pracy. Choć doskwiera im zmęczenie, a kilka z nich ma drobne problemy zdrowotne, to atmosfera w drużynie jest dobra, a nasze rugbistki zapowiadają, że zamierzają postawić się wyżej notowanym rywalkom.

– Atmosfera jest bardzo dobra, wszyscy trochę ekscytowaliśmy się przylotem do RPA i zorganizowanym systemem, jaki tu zastaliśmy ze strony World Rugby. Czuć już bardzo mocno atmosferę turnieju. Wiemy, że ciężko pracowałyśmy na to, żeby tu być, wiec determinacja jest ogromna. Tym bardziej, że system  rozgrywek jest dość „brutalny” dla przegranych. Czujemy spory niedosyt po przegranym finale w kwalifikacjach do World Series, wiec myślę, że kibice mogą liczyć na świetny mecz z USA, bo jak zawsze zostawimy na boisku serce. Ale przyda się też trochę szczęścia, wiec niech każdy trzyma kciuki. Wszystkie wiemy że nikt tu nie jest z przypadku i będziemy mocno walczyć o marzenia – przekazała tuż po przylocie do Kapsztadu Małgorzata Kołdej.

Mecz z drużyną USA odbędzie się w piątek 9 września o godzinie 12.33. Kolejne mecze czekają Polki dzień później. Miejmy nadzieję, że to zostawione na boisku serce zaprezentuje i „biało-czerwone” zagrają w najlepszej ósemce. A to byłoby wielkim sukcesem i przedłużeniem snu, jaki ta drużyna śni i realizuje od kilku miesięcy.

Puchar Świata w rugby 7: historyczny start Polek coraz bliżej

Kobieca reprezentacja Polski, która w tym sezonie przysporzyła nam tak dużo radości, ma przed sobą kolejną wielką imprezę. W Republice Południowej Afryki „Biało-Czerwone” powalczą w Pucharze Świata w rugby 7. Będzie to pierwszy, historyczny start jakiejkolwiek drużyny z naszego kraju w zawodach tej rangi.

Krótka przerwa na regenerację

Polki, prowadzone przez Janusza Urbanowicza, są w trakcie jednego z najbardziej szalonych sezonów w swojej historii. W czerwcu rywalizowały w mistrzostwach Europy, które po pięknym boju w Krakowie zakończyły ze złotym medalem. Potem czekały je turnieje kwalifikacyjne: najpierw w Bukareszcie do Pucharu Świata, zwieńczony awansem, a następnie w Chile, gdzie walczyły o przepustkę do World Series.

W Ameryce Południowej zabrakło bardzo niewiele, ale niestety Polki w finale musiały uznać wyższość Japonii i marzenia o regularnych występach w tym prestiżowym cyklu trzeba było odłożyć na póżniej. Przed „biało-czerwonymi” jednak kolejne wielkie wyzwanie – Puchar Świata rozgrywany w RPA.

Nasze zawodniczki miały krótką przerwę na regenerację, ale już wróciły do treningów i rozpoczęły przygotowania do czempionatu. – Po przylocie z Chile kadrowiczki miały trzy dni wolnego, potem od poniedziałku już wznowiliśmy treningi, więc przerwa, czas na odpoczynek i regenerację był dość krótki – mówi kapitan kadry Karolina Jaszczyszyn.

– Wiadomo, pierwszy tydzień po powrocie był trudny, odczuwaliśmy jeszcze jetlag i ogólne zmęczenie. Zostaje nam teraz tydzień przygotowań przed wylotem do Kapsztadu. W Gdańsku kadra będzie trenowała już od środy 31 sierpnia – dodaje nasza zawodniczka.

Zmiany w kadrze

Trener Janusz Urbanowicz podał już dwunastkę, która będzie walczyć o jak najlepsze miejsce w Pucharze Świata. W składzie ponownie znalazła się Ilona Zaiszliuk z Legii Warszawa, natomiast zabrakło w niej Martyny Wardaszki, która wraz z Patrycją Zawadzką i Aleksandrą Lachowską znalazły się na liście rezerwowej.

Po tak intensywnym sezonie nasze zawodniczki mają trochę kłopotów zdrowotnych, ale jak zapewnia Karolina Jaszczyszyn, w zespole panuje dobra atmosfera, a wszyscy są podekscytowani zbliżającymi się zawodami. – Ani Klichowskiej dokuczają plecy, a mnie wciąż kolano. Reszta jest cała i zdrowa. Wszyscy czujemy ogromną ekscytację związaną z Pucharem Świata. Napełnia nas ta ekscytacja energią!

Pierwsze dni zgrupowania to treningi na obiektach w Gdańsku. W niedzielę 4 września reprezentacja Polski wylatuje do Kapsztadu, gdzie już w poniedziałek zaplanowano pierwszy trening. Zmagania w Pucharze Świata rozpoczynają się w piątek 9 września i potrwają przez cały weekend. W pierwszym meczu eliminacyjnym, nasza kadra zmierzy się z drużyną USA.

Natalia Pamięta: my zawsze się stawiamy

Przed reprezentacją Polski kobiet w rugby 7 historyczny występ w mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki. W swoim pierwszym meczu nasza drużyna zmierzy się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Natalia Pamięta przekonuje, że to zespół w zasięgu „Biało-Czerwonych”, choć dodaje też, że ani trener, ani zawodniczki nie nakładają na siebie żadnej presji i nie nastawiają się na konkretny wynik.

Udało się dojść do siebie po kwalifikacjach do World Series? W Chile do awansu zabrakło bardzo niewiele…

– To był ciężki czas. Nie było go też zbyt dużo, żeby wziąć się w garść, ale jesteśmy już skoncentrowane i skupione na tym, że jedziemy na Puchar Świata. Rozegramy pierwszy mecz ze Stanami Zjednoczonymi i motywacji nam na pewno nie brakuje.

Jak przebiegają przygotowania do turnieju?

– Bardzo intensywnie. Mamy niezwykle ciężkie treningi, cały czas w kontakcie, ale uważam, że to dobry sposób, by przygotować nas do meczu z USA, bo to bardzo fizycznie grający zespół. Więc im bardziej teraz będziemy się „obijać”, tym łatwiej będzie nam się przystosować do tego starcia.

Miałaś trochę problemów ze zdrowiem. Jak się teraz czujesz?

– Powiedzmy, że dobrze. Trochę jeszcze jest kłopotów z nogą, odzywa się mięsień dwugłowy, ale na pewno dam radę!

Pierwszy mecz Pucharu Świata rozegracie z Amerykankami. Macie rozpracowaną tę drużynę?

– Myślę, że jesteśmy w stanie z nimi powalczyć. Tak jak już wspomniałam, to mocna fizycznie drużyna, nie gra jakiegoś skomplikowanego rugby. Jeśli im się mocno postawimy, to może być dla nas udany mecz. A my zawsze się stawiamy! Także gwarantuję emocje w tym meczu.

A na co Wy nastawiacie się w RPA? Które miejsce uznasz za sukces?

W ogóle się nie nastawiamy! Jeśli uda nam się wygrać z USA, to już będzie dla nas spełnienie marzeń. Jednak już same zawody tej rangi to dla nas nagroda za cały, długi sezon. Nie ma żadnej presji, ani ze strony trenera ani z naszej.

Jesteście pierwszą naszą reprezentacją w historii, która zagra na mistrzostwach świata. Jest ekscytacja?

Jest i to zdecydowanie. Tylko pamiętajmy, że mamy za sobą bardzo intensywny sezon. Byłyśmy już w tym roku na wielu zawodach i każde przysparzały nam wielkich emocji. Dlatego z Pucharu Świata cieszymy się ogromnie, ale zachowujemy też chłodne głowy. Chyba przyzwyczajamy się do grania w tak prestiżowych turniejach.

Na tle czołowych zawodniczek Europy czy świata prezentujecie się naprawdę dobrze. Nie pojawiają się myśli o tym, żeby spróbować sił za granicą?

Na razie skupiamy się na tym, co możemy osiągnąć z reprezentacją kraju. Wiemy, że możemy pójść jeszcze wyżej. Puchar Świata, mistrzostwa Europy to nie jest szczyt naszych marzeń i ambicji. Dlatego na razie myślimy tylko o przyszłości w biało-czerwonych barwach kadry.