To będzie wydarzenie bez precedensu w historii światowego łyżwiarstwa szybkiego.
W lutym 2023 roku w Tomaszowie Mazowieckim dwukrotnie odbędą się – w tym również finałowe – zawody Pucharu Świata!
– Finału Pucharu Świata nigdy w Polsce nie było, więc traktujemy to jako wielkie wyróżnienie. Jestem przekonany, że Międzynarodowa Unia Łyżwiarska doceniła naszą organizację imprez w poprzednich latach i jest pewna, że zrobimy to na najwyższym poziomie – mówi Rafał Tataruch, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Cykl Pucharu Świata rozpocznie się w dniach 11-13 listopada 2022 r. w norweskim Stavanger, a tydzień później łyżwiarze będą rywalizować w holenderskim Heerenveen. Z kolei w grudniu panczeniści dwukrotnie – w dniach 9-11 i 16-18 – będą ścigać się w Calgary, a następnie wrócą do Europy. Piąte zawody cyklu Pucharu Świata odbędą się w dniach 10-12 lutego w Tomaszowie Mazowieckim, a następnie tydzień później, również w Arenie Lodowej, odbędzie się finał całego cyklu.
– To jest nowa koncepcja, którą wdraża Międzynarodowa Unia Łyżwiarska, by ograniczyć podróże zawodników i zadbać o ich odpowiednią regenerację. Jesteśmy dumni, że w tym pierwszym sezonie rozgrywanym według nowego planu to Polska będzie kluczowym punktem – dodaje Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
W kalendarzu międzynarodowych łyżwiarskich zawodów są też mistrzostwa Europy, które odbędą się w dniach 6-8 stycznia w norweskim Hamar oraz mistrzostwa świata, zaplanowane w terminie 2-5 marca w holenderskim Heerenveen.
– Sezon z pewnością zapowiada się bardzo ciekawie, tym bardziej, że aż dwukrotnie będziemy mogli gościć światową czołówkę na zawodach w Tomaszowie Mazowieckim. Jestem przekonany, że fakt, iż nasi zawodnicy w tak ważnych zawodach będą startować przed własną publicznością również pomoże im w osiąganiu dobrych wyników – dodaje Niedźwiedzki.
Przypomnijmy, że po sezonie olimpijskim doszło do zmian w sztabie trenerskim łyżwiarskiej reprezentacji Polski – trenerem głównym został były reprezentant Polski Paweł Abratkiewicz, który przez wiele lat prowadził reprezentację Rosji, a pomaga mu, zwłaszcza w pracy ze sprinterami, kolejny były reprezentant Polski Artur Waś.