Meczem Kacpra Żuka z Joao Sousą rozpocznie się w piątek o godzinie 13.00 spotkanie Pucharu Davisa Portugalia – Polska.
Stawką dwudniowej rywalizacji na korcie ziemnym w hali w miejscowości Maia koło Porto będzie miejsce w Grupie Światowej I oraz prawo gry we wrześniu o udział w przyszłorocznych kwalifikacjach do turnieju finałowego.
Będzie to pierwsze spotkanie tych zawodników.
– W sumie nie ma dla mnie znaczenia, czy gram w pierwszym, czy w drugim meczu. Zaletą takiego losowania jest to, że nie będę musiał czekać na swoją kolej, tylko od razu wiem o której godzinie wyjdę do gry. Sousa jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i jest teraz 87. na świecie, ale już miałem okazję grać z takimi mocnymi rywalami, wiec jestem pozytywnie nastawiony. Kort jest dobry, choć w miarę wolny, więc na pewno nie będzie można grać tak agresywnie, jak na hardkorcie. Ale od niedzieli trenujemy tu ciężko i jesteśmy przygotowani dobrze do gry – powiedział po losowaniu Żuk, obecnie 190. tenisista w rankingu ATP Tour.
– Atmosfera w drużynie jest super, z chłopakami się bardzo dobrze znamy, świetnie rozumiemy i często razem występujemy w tych samych turniejach. To zawsze jest na plus, bo jesteśmy naprawdę zgraną ekipą i myślę, że tworzymy super team. Uzupełniamy się, wspieramy, jest sporo pozytywnej energii, co mam nadzieję pomoże nam w dniach meczowych, tym bardziej, że gramy na wyjeździe, więc nie będzie wsparcia widowni – dodał zawodnik Centralnego Klubu Tenisowego Grodzisk Mazowiecki.
Joao Sousa jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w portugalskiej drużynie. Pięć lat temu był 28. tenisistą świata, a ten sezon rozpoczął poza Top 100 rankingu ATP Tour (jako 140.). Wrócił do czołówki po tym, jak w lutym triumfował w imprezie ATP Tour 250 w Pune w Indiach, gdzie Kamil Majchrzak dotarł do półfinału.
Właśnie Majchrzak, również reprezentujący od tego roku CKT Grodzisk Maz., jest liderem reprezentacji powołanej na ten mecz przez kapitana Mariusza Fyrstenberga. W drugim piątkowym meczu singlowym Kamil, sklasyfikowany na 75. miejscu w rankingu ATP Tour (najwyższym w karierze), zagra z Nuno Borgesem – 165. Będzie to ich pierwszy pojedynek.
– Od kilku dni wszyscy się przygotowujemy tu do gry na ziemi, w sumie każdy z nas grał na niej ostatnio mniej więcej we wrześniu, więc trzeba było trochę nadrobić. Natomiast wszyscy czujemy się dobrze na tym korcie, choć jest troszkę nierówny. Ale z dnia na dzień, z uderzenia na uderzenie, gramy na nim coraz lepiej, więc wszystko idzie w dobrym kierunku. Dosyć ciekawym rozwiązaniem jest żółty dach nad kortem, więc czasem są troszkę problemy z widocznością, gdy piłki się z nim zlewają. Ale w sumie często gramy pod słońce, więc jakoś damy sobie z tym radę – powiedział Majchrzak, który w sobotę będzie miał okazję spotkać się z Sousą już po raz trzeci w karierze.
– Dwukrotnie już grałem z Sousą i dwa razy go pokonałem, raz na hardkorcie, raz na ziemi. Ale na pewno w tutaj w sobotę czeka mnie naprawdę trudny mecz z nim. Wiadomo, że oni grają u siebie, więc wybrali kort pod siebie, wybrali piłki, także wszystko jest takie, jak chcieli. Sousa jest wielkim „walczakiem”, ostatnio wygrał turniej ATP w Indiach i wrócił do dobrej dyspozycji, której brakowało mu w ostatnich sezonach. Wiemy wszyscy, że czeka nas tu trudne spotkanie, ale wierzę, że możemy je wygrać – dodał Majchrzak.
W sobotniej grze podwójnej, otwierającej rywalizację (o godz. 11.00), wystąpi zgrany duet – Szymon Walków i Jan Zieliński. Po drugiej stronie siatki staną Borges i doświadczony deblista Francisco Cabral. Po nich na kort wyjdą „pierwsze rakiety” zespołów, czyli Majchrzak i Sousa. Jeśli będzie konieczne, to w piątym meczu zobaczymy Żuka i Borgesa.
– Bardzo liczymy na punkt w deblu, bo może on być kluczowy dla losów całego spotkania. Szymek i Janek coraz lepiej grają w Tourze, obaj robią wyraźne postępy w rankingu i osiągają coraz lepsze wyniki, więc mocno w nich wierzę. Ale wcześniej czekają nas dwa single. Na pewno trudne zadanie przed Kacprem, bo Sousa jest w doskonałej formie i znów gra bardzo dobrze. Ale Kacper pokazał na treningach tutaj, że lubi szybką grę, więc na pewno powalczy jutro – powiedział kapitan reprezentacji Mariusz Fyrstenberg.
– Co do Kamila, to widać, że jego półfinał w turnieju ATP 250 w Pune nie był przypadkiem, podobnie jak seria wygranych czterech meczów na otwarcie sezonu w Australii. Bardzo pasują mu tu warunki gry, chociaż nawierzchnia jest trochę nierówna. Ale w tym akurat wszyscy mają takie same szanse i warunki. Jesteśmy dobrze przygotowani taktycznie, atmosfera w drużynie jest świetna, więc liczymy, że to się przełoży na grę i wynik spotkania. Chcemy wygrać i we wrześniu powalczyć o awans od światowej elity, uważam, że naprawdę stać nas na to i miejsce w niej się nam należy – dodał.
W polskiej drużynie – obok Majchrzaka, Żuka i Zielińskiego, reprezentujących Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki oraz Walkowa (Stow. REDECO Wrocław SiR Wrocław) znalazł się także trzeci singlista, Daniel Michalski (Warszawski Klub Tenisowy Mera).
Plan gier meczu Portugalia – Polska:
piątek, 4 marca (początek godz. 13.00 czasu polskiego)
gra pojedyncza
Joao Sousa – Kacper Żuk
Nuno Borges – Kamil Majchrzak
sobota, 5 marca (godz. 11.30)
gra podwójna
Nuno Borges, Francisco Cabral – Szymon Walków, Jan Zieliński
gra pojedyncza
Joao Sousa – Kamil Majchrzak
Nuno Borges – Kacper Żuk
Taktyka przed meczami
– Po ostatniej reformie Puchar Davisa zmienił trochę taktyczne założenia kapitanów przed losowaniem gier, ale i w trakcie samego meczu. Kiedy rywalizacja toczyła się przez trzy dni w sobotę grany był tylko debel, to można było śmiało wystawić do gry podwójnej czołowych singlistów, bo mieli wystarczająco czasu na odpoczynek i regenerację sił. Odkąd spotkania skrócono do dwóch dni, to trudniej jest na przykład delegować do sobotniego debla liderów zespołów, gdy zaraz po nim rozegrać pojedynek w singlu, często decydujący o losach zwycięstwa – tłumaczy kapitan polskiej reprezentacji Mariusz Fyrstenberg.
Wcześniej w piątki rozgrywano tylko mecze najwyżej notowanych w rankingu zawodników z „drugimi rakietami”, w sobotę rywalizowano jedynie w deblu, a niedzielne gry otwierał pojedynek liderów ekip, a po nich rywalizowały „dwójki”. Jednak mecze toczyły się do trzech wygranych setów.
Po ostatniej reformie zmagania skrócono do dwóch dni, przesuwając niedzielne single na sobotę, zaraz po grze podwójnej. Walczy się też do dwóch wygranych setów, co skróciło wyraźnie czas trwania rywalizacji.
– Już nie ma długich pięciosetowych pojedynków, a tacy doświadczeniu zawodnicy, jak Joao Sousa są zaprawieni w maratonach, czy to w Wielkim Szlemie, czy w Pucharze Davisa. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby kapitan rywali postawił wszystko na jedną kartę i do debla wystawił właśnie Sousę w parze z Nuno Borgesem. Myślę, że dla niego nie byłoby problemem zagrać debla, który z super tie-breakem trwa niewiele ponad godzinę, a zaraz po nim wyjść do singla. Tym bardziej, że właśnie gra podwójna może się okazać kluczowa, jeśli po pierwszym dniu będzie remis 1-1. Borges w tym momencie będzie miał i tak czas na odpoczynek przed ewentualnym singlem na koniec rywalizacji – uważa Fyrstenberg, były szósty deblista świata i finalista wielkoszlemowego US Open oraz ATP Finals (2011).
– Nie wiem co zrobi Rui Machado, ale ja na jego miejscu tak właśnie bym postąpił i postawił wszystko na jedną kartę, czyli najbardziej doświadczonego Sousę. Tym bardziej, że inni zawodnicy są sklasyfikowaniu poza Top 100, w singlu i deblu, no i szczególnie się też wynikowo ostatnio nie wyróżniali. Za to Kamil świetnie rozpoczął sezon wygrywając trzy mecze w ATP Cup, potem po przejściu COVID-a, znowu dobrze się spisywał w Indiach. Janek i Szymon również odnotowali trzy zwycięstwa w ATP Cup. Są bardzo zgranym duetem, który coraz lepiej spisuje się w Tourze, no i obaj są sklasyfikowani w pierwszej setce deblistów na świecie – dodaje.
W pięcioosobowej drużynie powołanej przez Fyrstenberga znalazło się pięciu tenisistów, a liderem jest 75. w rankingu ATP Tour Kamil Majchrzak, który od stycznia jest graczem Centralnego Klubu Tenisowego Grodzisk Mazowiecki. Barwy ekipy z Kozerek reprezentuje od tego roku również Kacper Żuk – 190. na świecie i to on powinien zagrać na „drugiej rakiecie”, a od ubiegłego w Grodzisku Maz. deblista Jan Zieliński – 79. obecnie w grze podwójnej.
Janek wystąpi w sobotnim deblu razem z Szymonem Walkowem (Stow. REDECO SiR Wrocław) – 93. w klasyfikacji, z którym w poprzednim sezonie osiągnął m.in. finał turnieju ATP Tour 250 w Gstaad. Kapitan ma do dyspozycji jeszcze trzeciego singlistę, czyli Daniela Michalskiego (Warszawski Klub Tenisowy Mera), który właśnie osiągnął najwyższą w karierze 354. pozycję.
– Cała nasza drużyna jest bardzo zmotywowana do gry, wszyscy intensywnie pracują na treningach i coraz bardziej oswajają się z nawierzchnią i halą. Wiadomo, że mączka najbardziej pasuje gospodarzom, zresztą dlatego właśnie ją wybrali, ale nasi zawodnicy zaczynali przecież kariery na kortach ziemnych i potrafią na nich grać. Choćby Daniel w ubiegłym tygodniu właśnie na „cegle” dotarł do półfinałów w singlu i deblu w turnieju ITF w Antalyi. Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. Także jestem dobrej myśli, chociaż na pewno przed nami bardzo trudny mecz, w którym szanse są dokładnie 50 na 50 – podkreśla Fyrstenberg.
Liderem portugalskiej ekipy jest były numer 28. w rankingu tenisistów (w 2016 r.), a obecnie 87., Joao Sousa, który przed miesiącem wygrał turniej ATP Tour 250 w Pune w Indiach, gdzie Majchrzak dotarł do półfinału. Najbardziej prawdopodobne jest, że kapitan Rui Machado , wystawi na „drugiej rakiecie” Nuno Borgesa – 165. (w deblu 148.). W składzie gospodarzy znaleźli się także Gastao Elias – 199., Frederico Ferreira-Silva – 230. oraz doświadczony deblista Francisco Cabral – 143.