Praga. Kolejni olimpijczycy w slalomie. Zwolińska i Hedwig wystartują w Paryżu

Puchar Świata w slalomie kajakowym i kayak crossie

W Pradze trwa Puchar Świata w slalomie kajakowym i kayak crossie.

Zawody są bardzo ważne dla polskich reprezentantów, bowiem kończą wewnętrzne kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. W sobotę poznaliśmy zawodników, którzy wywalczyli wyjazd do Paryża w kategorii C-1. Są to Klaudia Zwolińska i Grzegorz Hedwig, który w wewnętrznej rywalizacji pokonał Kacpra Sztubę.

W sobotnich zmaganiach Pucharu Świata w Pradze zaplanowano rywalizację w kategorii C-1 (kwalifikacje i finały) oraz przejazdy czasowe w kayak crossie. Na torze nie zabrakło również Polaków, a jako pierwsza z biało-czerwonych wystąpiła Aleksandra Stach. Nasza zawodniczka nie zdołała awansować do finału i uplasowała się na 42. miejscu. Lepiej spisała się Klaudia Zwolińska, która ostatecznie zajęła 15. pozycję i to ona będzie startowała w Paryżu również w kategorii C-1.

– Teraz po startach na chłodno mogę powiedzieć, że jestem zadowolona, bo to były przejazdy treningowe. Co prawda to Puchar Świata, czyli ważna impreza i nie lubię przegrywać, ale jestem pozytywnie nastawiona. Przygotowania do igrzysk idą zgodnie z planem, a nie da się być w formie przez cały rok. Wyciągnę z tego wnioski i będę mocniejsza w przyszłości, więc są jakieś plusy – uśmiecha się Zwolińska.

Pasjonująco zapowiadała się rywalizacja naszych kanadyjkarzy, którzy wciąż walczyli o awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ciekawą walkę pomiędzy Grzegorzem Hedwigiem a Kacprem Sztubą ostatecznie wygrał ten pierwszy. Żaden z naszych zawodników nie zakwalifikował się do finału (Hedwig był 23., a Sztuba 27.), a tylko miejsce w najlepszej dziesiątce dawało punkty w wewnętrznym rankingu. Oznacza to, że do Paryża pojedzie Hedwig, dla którego będą to już trzecie igrzyska. – Czuję się bardzo dobrze, chociaż stres był ogromny. Kacper jechał dobrze, ale na przedostatniej bramce popełnił błąd i już wtedy mogłem się cieszyć. Przeanalizujemy z trenerami, co jest do poprawy, dużo pracy przed nami. Tym bardziej, że w C-1 poziom jest naprawdę wysoki i z roku na rok jest coraz ciaśniej – komentuje Hedwig.

Kajakarz Grzegorz Hedwig (fot. Przemysław Szyszka)

 – Jestem zawiedziony, bo nie udało mi się awansować do finału, ale taki jest sport – dodaje Sztuba. – Grzegorz jest teraz lepszy, jeśli chodzi o wyniki. Ja z kolei na poprzednim Pucharze Świata pokazałem swoje umiejętności. Teraz zabrakło szczęścia. Wiem, że mam potencjał, nieraz to udowadniałem. Mimo wszystko Praga zawsze dobrze będzie się kojarzyła, bo to świetne zawody z super atmosferą.

Trener Jakub Chojnowski potwierdza, że w slalomie kajakowym olimpijska reprezentacja Polski będzie się składała ze Zwolińskiej, Hedwiga oraz Mateusza Polaczyka, który w piątek zapewnił sobie bilet do Paryża w kategorii K-1. – Zakończyliśmy fazę kwalifikacji, które zawsze niosą duży bagaż emocjonalny. Nie jest to łatwy czas dla zawodników, ale też sztabu i innych osób związanych z kajakarstwem. Mieliśmy jednak jasne zasady, co trzeba zrobić, żeby znaleźć się w kadrze na igrzyska. Ta trójka sprostała temu zadaniu. Teraz jest chwila radości, ale za chwilę trzeba skupić się już na przygotowaniach – podkreśla szkoleniowiec polskiej kadry.

W sobotni wieczór oraz w niedzielę, na koniec PŚ w Pradze, odbędzie się sesja w kayak crossie, która będzie równocześnie ostatnią kwalifikacją olimpijską w tej konkurencji. Wezmą w niej udział przedstawiciele 38 krajów, a do zdobycia będą po trzy przepustki na igrzyska zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Wystartują w niej wyłącznie zawodnicy, którzy do tej pory nie wywalczyli dla danego narodowego komitetu olimpijskiego kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. Polskę będą reprezentować Dominika Brzeska, Michał Pasiut, Jakub Brzeziński i Mikołaj Mastalski.

Exit mobile version