Polska sobota na mistrzostwach świata w pływaniu. Srebrna Katarzyna Wasick i Ksawery Masiuk z brązem

19th FINA World Championships Budapest 2022

Cóż to był za dzień polskich pływaków na mistrzostwach świata w Budapeszcie!

Biało-czerwoni startowali we dwóch finałach i w obu wywalczyli medale. Najpierw Ksawery Masiuk zdobył brąz, a kilkanaście minut później Katarzyna Wasick wywalczyła tytuł wicemistrzyni świata.

To ogromny sukces, bo w poprzednich mistrzostwach świata, w koreańskim Gwangju, żaden z reprezentantów Polski nie stanął na podium. W Budapeszcie musieliśmy czekać na polski medal do ostatniego dnia, ale warto było czekać, bo biało-czerwoni wywalczyli aż dwa krążki.

Gdy Otylia Jędrzejczak, największa gwiazda w historii polskiego pływania sięgała po mistrzostwo olimpijskie w pływaniu, Ksawerego Masiuka nie było jeszcze na świecie. Urodził się dopiero kilka miesięcy później, w grudniu 2004 roku, więc swój pierwszy medal mistrzostw świata seniorów wywalczył jeszcze jako siedemnastolatek!

MS w Budapeszcie. Ksawery Masiuk (fot. Rafał Oleksiewicz)

Masiuk w finale rywalizacji na pięćdziesiąt metrów stylem grzbietowym świetnie finiszował i na metę wpadł jako trzeci – za dwójką Amerykanów Justinem Ressem i Hunterem Armstrongiem. Gdy Polak cieszył się z brązu okazało się, że sędziowie zdyskwalifikowali Ressa, co oznaczało, że Masiuk stanął na drugim stopniu podium! Srebrny medal odebrał też w trakcie dekoracji, po czym… protest Amerykanów został uznany i Polak spadł. Znów był trzeci.

– Jestem bardzo zadowolony, nie spodziewałem się, że mogę mieć medal. Gdy patrzyłem na tablicę wyników i długo widziałem, że wyniki są nieoficjalne to obawiałem się, czy czasem dyskwalifikacja mnie nie dotknie. Ostatecznie nie dotknęła nikogo, więc mam brąz – mówił Masiuk. Czas Polaka – 24.49 – był o jedną setną sekundy gorszy, niż w piątkowym półfinale, gdy młody pływak ustanowił rekord Polski.

Masiuk podkreśla, że medal mistrzostw świata tylko zmotywuje go do większej pracy.

– Póki nie jest to złoty medal i nie ma pięciu kółek na sobie to nie może zadowalać. Trzeba walczyć, choć nawet gdyby był to medal olimpijski to i tak byłbym odpowiednio zmotywowany. Staram się nie przejmować presją i wysokimi oczekiwaniami kibiców. Mnie to raczej napędza – dodał.

Polscy kibice czekali na finał rywalizacji pań na pięćdziesiąt metrów stylem dowolnym, bo Katarzyna Wasick w półfinale pobiła rekord Polski ze znakomitym czasem i z pierwszym rezultatem weszła do finału. Faworytką była oczywiście startująca na torze obok Szwedka Sarah Sjöström. Faworytka się obroniła i sięgnęła po swój dziesiąty złoty medal mistrzostw świata. Wasick uzyskała czas 24.18, o siedem setnych sekundy gorszy, niż w piątkowym półfinale i zapewniła sobie tytuł wicemistrzyni świata.

– Czuję się niesamowicie, wracam do domu ze srebrem mistrzostw świata. Towarzyszyły mi wielkie emocje od rana. Czułam, że muszę zrobić wszystko, by wrócić z medalem i tak się stało – mówiła Wasick.

Co ciekawe, Katarzyna Wasick jest jedyną obok Otylii Jędrzejczak Polką, która sięgnęła po medal mistrzostw świata na basenie pięćdziesięciometrowym.

– Bardzo się tego cieszę, historia pisze się ładnie. Dla mnie to jest wielkie wyróżnienie być jedyną Polką po mojej idolce Otylii Jędrzejczak. Życzę każdemu zawodnikowi, by coś takiego mógł przeżyć w swojej karierze – dodaje.

MS w Budapeszcie. Katarzyna Wasick (fot. Rafał Oleksiewicz)

Z medali Wasick i Masiuka cieszy się prezes Polskiego Związku Pływackiego Otylia Jędrzejczak.

– Cieszę się, że po przerwie wracamy na podium mistrzostw świata i to dwukrotnie. Jestem pewna, że w najbliższym czasie będziemy mieli jeszcze więcej bardzo dobrych wiadomości z polskiego pływania – mówi najlepsza polska pływaczka w historii.

Trener główny polskiej kadry Piotr Gęgotek mówi, że sobota w Budapeszcie, czyli ostatni dzień mistrzostw świata, był dla Polaków bardzo dobry.

– To był fantastyczny dzień, dawno nie mieliśmy dnia z dwoma medalami. Zawody udane, sporo rekordów Polski, sporo życiówek – podsumowuje.

Gęgotek podkreśla, że o Ksawerym Masiuku jest bardzo głośno w środowisku.

– Niespełna osiemnastoletni zawodnik, który zdobywa medal mistrzostw świata, wywołuje hałas w pływackim świecie. Wielu trenerów podchodziło, gratulowało nam i pytało o Ksawerego. Widać, że inni dostrzegają potencjał i pracę, która została przekuta na sukces – dodaje.

Biało-czerwoni w niedzielę wracają do kraju z dwoma medalami – srebrnym Katarzyny Wasick i brązowym Ksawerego Masiuka. Ponadto dwójka polskich zawodników popłynęła w finałach – Masiuk był szósty na 100 metrów stylem grzbietowym, a Jakub Majerski siódmy na 100 metrów stylem motylkowym.

Exit mobile version