Polscy żeglarze mistrzami świata i Europy. Worek medali dla biało-czerwonych

Regaty

Medalowe żniwa polskich windsurferów w mistrzostwach świata i Europy.

1 złoty i dwa srebrne medale Polacy wywalczyli we francuskim Breście, gdzie rozegrano mistrzostwa Europy juniorów i juniorów młodszych w olimpijskiej klasie iQFoil.

Zaś na Cyprze odbyły się mistrzostwa świata w klasie Techno293 i tam Polacy zdobyli 4 medale – 1 złoty, 1 srebrny i 2 brązowe!

Ponadto, Piotr Myszka i Ewa Jodłowska zasiądą w nowych władzach międzynarodowego stowarzyszenia klasy iQFoil. To był ważny i pełen sukcesów tydzień dla polskiego windsurfingu!

Na starcie mistrzostwa Europy juniorów i juniorów młodszych w klasie iQFoil stanęło 289 zawodników i zawodniczek, w tym 29 reprezentantów Polski. Medale zostały rozdane w trzech kategoriach wiekowych: U15, U17, U19. Całe regaty odbywały się w silnowiatrowych warunkach, co stanowiło nie lada wyzwanie dla młodych żeglarzy. Pływanie na foilu, który unosi deskę ponad wodę, wymaga nie tylko wysokich umiejętności, ale też dużej siły. W takich warunkach zazwyczaj lepiej radzą sobie zawodnicy więksi, dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi. Wyjątkami potwierdzającymi regułę są polscy zawodnicy – Igor Lewiński (Gdański Klub Żeglarski) i Maria Rudowicz (UJKS Szturwał Kalisz).

Igor pokazał niesamowitą ambicję i charakter godny sportowca. Po nieudanym pierwszym dniu, kiedy stracił bardzo dużo punktów, usiadł z trenerem do analizy błędów i w kolejnych dniach było już tylko lepiej. Polak zaczął mozolnie odrabiać starty i już kolejnego dnia wskoczył do pierwszej 10-tki, następnego było już czwarty, a eliminacje zakończył na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej, co dało mu pewny awans do serii finałowej. W wyścigu medalowym Igor Lewiński nie dał szans faworyzowanym rywalom z Francji, popłynął wyścigi doskonale taktycznie i wywalczył tytuł mistrza Europy!

– Jestem niesamowicie szczęśliwy, spełniłem swoje marzenie. Powetowałem sobie nieudany start na mistrzostwach świata, gdzie miałem szanse na medal, a skończyłem niestety poza podium. Tutaj rozkręcałem się z dnia na dzień i zrewanżowałem się Francuzom i to na ich terenie – mówi Igor Lewiński.

– To jest piękne zwieńczenie ścigania się w kategorii wiekowej do lat 17. Z tytułem mistrza Europy Igor wchodzi teraz w starszy rocznik, gdzie będzie zdobywał kolejne doświadczenie na drodze po swoje sportowe marzenia i cele. To duży sukces, nikt na Igora nie stawiał, ale on ma bardzo duży potencjał, jest inteligentnym sportowcem, z którym współpraca to czysta przyjemność – mówi Dawid Furmański, trener Igora w Gdańskim Klubie Żeglarskim. 

Maria Rudowicz ma zaledwie 14 lat i w Breście potwierdziła, że należy do najlepszych windsurferek młodego pokolenia na świecie. Młodziutka Polka na niedawnych mistrzostwach świata wywalczyła brązowy medal, a w kategorii do lat 15 była druga. W Breście była wymieniana wśród faworytek do medali. Maria od początku pływała znakomicie i plasowała się w czołówce regat i ostatniego dnia serii eliminacyjnej, rzutem na taśmę wyprzedziła faworyzowaną Adę Tan (Turcja). Dzięki temu od razu zapewniła sobie start w wyścigu medalowym i nie musiała przebijać się przez wyścigi ćwierćfinałowe i półfinałowe. W finale uległa Turczynce, ale po wyścigu nie kryła radości.

– To było bardzo trudne regaty, bo wiało wręcz atomowo, a ja nie jestem najsilniejszą zawodniczką. Dałam sobie radę i cieszę się, że potrafiłam zapanować nad sprzętem i nad głową w takich warunkach. Wracam z dwoma srebrnymi medalami i na pewno jest to sukces – mówi Maria Rudowicz.

– Awans bezpośrednio do finałowego wyścigu medalowego dał Marysi komfort, bo medal miała już zapewniony przed startem, walczyła tylko o jak najlepszy kolor. W finale zrealizowała wszystkie założenia, płynęła bardzo mądrze i zasłużenie zdobyła srebrny medal. To ukoronowanie jej znakomitego sezonu i z niecierpliwością czekamy już na kolejne starty i wyzwania – mówi trener Tomasz Stefański z UJKS Szturwał Kalisz.

W Breście z bardzo dobrej strony pokazali się też inni Polacy. Gustaw Trybek (Sopocki Klub Żeglarski) zajął 4 miejsce w kategorii U15, a w kategorii U19 kobiet na 11 miejscu sklasyfikowana została Aleksandra Wasiewicz (Sopocki Klub Żeglarski), zaś w kategorii U19 mężczyzn na miejscu 11 uplasował się Stanisław Trepczyński, a tuż za nim, na pozycji 12 znalazł się Maciej Pietrzak (obaj Sopocki Klub Żeglarski).

– To były drugie w historii mistrzostwa Europy juniorów w klasie iQFoil, dwa razy liczniej obsadzone niż te ubiegłoroczne. Rozwój klasy jest bardzo dynamiczny, a mogłoby być przecież jeszcze lepiej, gdyby nie obecna sytuacja geopolityczna i pandemia. Te dwa wydarzenia mocno zachwiały rynkiem dystrybucji sprzętu. Niemniej rozwój klasy, także w Polsce cieszy, widać też, że szkolenie przynosi efekty. Z mistrzostw Europy wracamy z tarczą – trzy medale w młodszej grupie to duży sukces. Zaskoczył zwłaszcza Igor Lewiński, który nie był tutaj wymieniany w gronie faworytów. Marysia potwierdziła wielki talent, przyjemnie się obserwuje jej rozwój. To sportowiec z krwi i kości. W starszej grupie niewiele zabrakło do tego, aby Ola Wasiewicz i Staszek Trepczyński walczyli o medale. W pierwszym przypadku zadecydował jeden punkt, w drugim dwa. Jest więc niedosyt, ale też świadomość bardzo dobrego wyniku i radość, bo pojawiło się w tej grupie kilka perełek, jak choćby Sonia Maliszewska, która potrafiła wygrać dwa wyścigi slalomowe. Sportowo uważam regaty za udane, ale cieniem na nich kładą się niezrozumiałe decyzje sędziów, szczególnie podczas wczorajszego wyścigu maratońskiego. Decyzje te faworyzowały zawodników gospodarzy, a na dodatek zrobił się olbrzymi bałagan przy liczeniu punktów, który trwał kilka godzin. Sędzia to też człowiek, ale to nie powinno mieć miejsca na imprezie rangi mistrzowskiej. Wyniki jednak nastrajają optymizmem i w tym miejscu chciałbym podziękować za wzorową współpracę trenerom, Dawidowi Furmańskiemu, Tomaszowi Stefańskiemu i Janowi Sulińskiemu – mówi Maciej Dziemiańczuk, trener kadry narodowej juniorów w klasie iQFoil.

Windurferka Michelle Urzykowski (fot. pras.)

Wyniki ME juniorów i juniorów młodszych klasy iQFoil

To nie jedyne sukcesy polskich windsurferów. Na Cyprze zakończyły się mistrzostwa świata klasy Techno293. To najpopularniejsza, młodzieżowa klasa windsurfingowa na świecie. Na starcie stanęło ponad 240 zawodników i zawodniczek z 22 krajów. Polskę reprezentowało 9 windsurferów – 1 w kategorii U17 kobiet oraz 8 zawodników w kat. U13. Polacy spisali się znakomicie i zdobyli 4 medale – 1 złoty, 1 srebrny i 2 brązowe! W kategorii U13 dziewcząt mistrzynią świata została Michelle Urzykowski (Sopocki Klub Żeglarski), a brązowy medal wywalczyła jej koleżanka klubowa Oliwia Mroczkowska. Tuż za podium, na 4 miejscu uplasowała się Martyna Figura (Sopocki Klub Żeglarski). W kategorii U13 chłopców wicemistrzostwo świata wywalczył Jan Serafiński (Sopocki Klub Żeglarski). W kategorii U17 dziewcząt na najniższym stopniu podium stanęła Linda Falkiewicz (Sopocki Klub Żeglarski).

– Nasz 9 osobowy Team Poland wraca z Mistrzostw Świata na Cyprze z 4 medalami! Właśnie zabrzmiał ostatni sygnał świadczący o tym, że bardzo ciężkie, słabowiatrowe regaty dobiegły końca. Daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że wszystko się tak potoczyło. To był bardzo długi, intensywny (ponad 350 godzin na wodzie) i pracowity sezon, ale wisienka na torcie smakuje naprawdę dobrze. Jestem dumny z mojej drużyny przez Duże „D”, wszyscy przez cały okres zawodów byli rewelacyjni, wspierali się i dopingowali jak tylko mogli. Dali z siebie wszystko, zarówno na wodzie, jak i na brzegu i za to trzeba ich pochwalić. Nie mieli łatwo, niektórzy ścigają się dopiero rok, dlatego tym bardziej ta młoda ekipa zasługuje na pochwałę – mówi Łukasz Buderaski, trener Sopockiego Klubu Żeglarskiego.

Polscy windsurferzy odnoszą sukcesy nie tylko w regatach rangi mistrzowskiej, ale też na polu organizacyjnym. Właśnie wybrano nowy zarząd międzynarodowego stowarzyszenia olimpijskiej klasy iQFoil. Na czele nowego zarządu stanie Ronnie Meir, szef izraelskiego stowarzyszenia windsurfingu, a w zarządzie znaleźli się także Piotr Myszka, dwuklrotny olimpijczyk w klasie RS:X oraz Ewa Jodłowska, międzynarodowy sędzia żeglarstwa.

– Z punktu widzenia zawodników, najważniejsza kwestia to dopracowanie formatu rozgrywania zawodów. Drugi priorytet to kwestie sprzętowe – jako organizacja musimy stać na straży jakości sprzętu, jego dostępności. Dzisiaj są z tym problemy i musimy jak najszybciej się z tym uporać. Na pewno też bardzo mi będzie zależało na rozwoju medialności klasy iQFoil – jest to bardzo widowiskowa klasa, ma duży potencjał i grzech go nie wykorzystać. Będzie to dla mnie ciekawe doświadczenie, po raz pierwszy zasiadam w tego typu gremium – mówi Piotr Myszka.

– Nowy zarząd został dopiero wybrany i podział obowiązków jeszcze przed nami, niemniej z racji mojego doświadczenia i kompetencji, chciałabym zajmować się tym, co związane jest z race managementem, prowadzeniem wyścigów, formatem regat. Klasa jest w fazie dynamicznego rozwoju, a to rodzi szereg wyzwań logistycznych, organizacyjnych. Będzie mi także zależało na tym, aby uczyć sędziów, członków komisji regatowych na całym świecie specyfiki sędziowania i obsługi regat iQFoila – dodaje Ewa Jodłowska.

Exit mobile version