Polacy wicemistrzami świata w klasie Cadet. Srebrna Hania Rogowska w ILCA 4

Brązowy medal ME do lat 16 w klasie Nacra 15

Franciszek Massalski i Wojciech Szaryński (Cadet Dwójka Team) wywalczyli wicemistrzostwo świata w klasie Cadet.

Regaty rozegrano w Nieuwpoort w Belgii. Odbyło się 11 wyścigów, a polscy żeglarze do samego końca walczyli o złoto. Ostatecznie ulegli dwoma puntami załodze z Argentyny Tomas Fernandez Jadon i Vicente Carloni Bohl, ale do Polski wracają z tarczą i przede wszystkim olbrzymią dumą.

– Walka toczyła się do samego końca, do samej linii mety jedenastego wyścigu, przyprawiając trenerów o kolejne siwe włosy i poobgryzane paznokcie. Chłopcy mogli nawet wygrać te regaty, ale w ostatnim wyścigu wykręcili kółko za karę, której nie otrzymali. Bali się, że zostaną wyrzuceni z wyścigu za stykową sytuację na znaku, a to by oznaczało utratę medalu. Ich obawy nie były bezpodstawne, bo już wcześniej dostali bardzo kontrowersyjną dyskwalifikację po wznowionym proteście – informuje trenerka Ania Golec.

To pierwszy międzynarodowy sukces Franka i Wojtka.

– Pojechaliśmy na Mistrzostwa w celu ścigania się ze światową czołówką klasy Cadet, zdobywania bagażu doświadczeń i niesamowitych przeżyć, a chłopcy wyśrubowali wynik mistrzowski. Podczas dwutygodniowego wyjazdu poznaliśmy tajniki żeglowania na otwartych wodach pływowych i z prądem, doskonaliliśmy ślizgi na ogromnych i długich falach, składać protesty w języku angielskim, nauczyliśmy się biwakować pod namiotami, urządzać kuchnię polową, a przede wszystkim zapoznawać, integrować i świetnie bawić z cadeciarzami z innych krajów. Należy zaznaczyć iż Franek z Wojtkiem byli najlepszą załogą do 15 i 16 roku życia, zdobywając puchar przechodni! – informują trenerzy Cadet Dwójka Team, Ania Golec i Maciej Szaryński.

Wielkie gratulacje dla srebrnej załogi i ich trenerów. Warto dodać, że w mistrzostwach świata świetnie zaprezentowała się także załoga Sebastian Czerwiński i Mateusz Dudziński (UKS Żeglarz Wrocław), która zajęła 5 miejsce! Z dobrej strony pokazały się też inne polskie załogi:

14 – Zdzisław Bulik i Tomasz Ruban (Cadet Dwójka Team)

34 – Anastazja Pastuszka i Joanna Kłok (Pmos Pisz)

38 – Natalia Pieńkowska i Jagoda Mikołajewska (Mazurski Klub Żeglarski Mikołajki)

47 – Iga Dębecka-Strzyżewska i Pola Sołdan (Cadet Dwójka Team)

50 – Filip Nowak i Wiktoria Krauza (Żeglarski Uczniowski Klub Sportowy Stężyca)

Hania Rogowska wicemistrzynią świata do lat 16 w klasie ILCA 4

Kolejny sukces w polskim żeglarstwie młodzieżowym! Hania Rogowska (Chojnicki Klub Żeglarski) została wicemistrzynią świata do lat 16 w klasie ILCA 4. Polka uplasowała się jednocześnie na bardzo wysokim, 7. miejscu w klasyfikacji ogólnej.

Regaty wygrała Hermionie Ghicas (Grecja), która okazała się najlepsza w kategorii U16 jak i w klasyfikacji generalnej. Regaty rozegrano w greckim Volos.

To już kolejny sukces Hani w ostatnim czasie. Polka podczas niedawnych Mistrzostw Europy Juniorek w „większej”, olimpijskiej klasie ILCA 6 zajęła 8. miejsce w kategorii U-17. Był to jej pierwszy start od dłuższego czasu po kontuzji kręgosłupa. Po wynikach widać, że wszystko zmierza we właściwym kierunku i cieszy powrót do mistrzowskiej formy.

W Grecji startowali też inni reprezentanci Polski. Oprócz Hani Rogowskiej, najlepiej spisała się Martyna Stachowiak (Żeglarski Ludowy Klub Sportowy Kiekrz), która zajęła 12. miejsce w kategorii do lat 16. W regatach wystartowało prawie 450 zawodników i zawodniczek z ponad 50 krajów.

Mistrzostwa Europy do lat 16 w klasie Nacra 15

Zdolną mamy żeglarską młodzież, a potwierdzeniem tego są kolejne medale zdobywane przez polskich żeglarzy w regatach rangi mistrzowskiej. Tym razem miło nam poinformować o brązowym medalu jaki w Mistrzostwach Europy do lat 16 w klasie Nacra 15 wywalczyła załoga Józef Krasowski & Michał Trafalski (Klub Żeglarski UKS Navigo).

Regaty rozegrano w belgijskim Knokke-Duinbergen. Na starcie stanęły 74 załogi z 15 krajów, w tym 3 z Polski. Oprócz Józefa Krasowskiego i Michała Trafalskiego, w Belgii wystartowali Franciszek Wołyniec i Jarosław Stella oraz Nela Dźwigalska i Mikołaj Figura. Wszystkie załogi reprezentują UKS Navigo Sopot, a ich trenerem jest Jakub Surowiec. Dla wszystkich też były to pierwsze międzynarodowe regaty, w których wzięli udział.

Gabriela Czapska i Hanna Rajchert brązowymi medalistkami Mistrzostw Świata Juniorek w klasie 49erFX

Gabriela Czapska i Hanna Rajchert (K.S. Spójnia-Warszawa) zostały brązowymi medalistkami Mistrzostw Świata Juniorek w klasie 49erFX.

Ambasadorki Sailing Team Poland w jedynym rozegranym wyścigu zajęły 3. miejsce i umocniły się na medalowej pozycji. Polki awansowały też na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej uwzględniającej załogi zarówno kobiece, męskie jak i miksy.

To były znakomite regaty w wykonaniu załogi Czapska i Rajchert. Gabrysia i Hania z 10 wyścigów aż 5 zakończyły w pierwszej trójce, dwa z nich wygrały. To kolejny już medal Polek w regatach rangi mistrzostw świata juniorów – w ubiegłym roku wywalczyły srebro. Sukces jest tym bardziej godny podkreślenia, że w tym roku Gabrysia długo leczyła kontuzję i dziewczyny dopiero niedawno wróciły do wspólnego pływania. Wielkie gratulacje dla nich i dla trenerów – Nadii Zielińskiej i Zdzisława Staniula.

W regatach rozgrywanych w Travemunde bardzo dobrze spisały się także Marcelina Korszon i Magdalena Skórnóg (Nauticus 49er Sailing Team), które zajęły 12. miejsce.

Wśród mężczyzn Polacy bez medali. Trzy nasze załogi ścigały się w złotej grupie. Załoga 49er Team Butowski/Machowski uplasowała się na 10. miejscu. Załoga Kosmalski/Lewandowski sklasyfikowana została na 15. miejscu. Mateusz Gwóźdź i Szymon Cierzan zakończyli rywalizację na 26. pozycji (11. miejsce U-21). W grupie srebrnej ścigali się Kacper Jaskuła i Borys Podumis, którzy finalnie zajęli 49. miejsce (29. miejsce U-21).

Duńscy bracia mistrzami świata w klasie Flying Dutchman

Jorgen Bojsen-Moller i Jacob Bojsen-Moller świętowali w sobotę w Gdyni mistrzostwo świata w byłej olimpijskiej klasie Flying Dutchman. Po zaciętej rywalizacji duńscy bracia wyprzedzili Węgrów Szabolcsa Majthenyi’ego i Andrasa Domokosa oraz poprzednich złotych medalistów Niemców Kay-Uwe Ludtkego i Kai Shaefersa. Najlepsi z polskich żeglarzy w gronie 59 załóg z 11 państw, Maciej Rokosz i Damian Bernaciak (Spójnia Warszawa), zajęli 22. pozycję. To był jeden z ostatnim akordów 24. edycji regat Gdynia Sailing Days, które zakończą się w niedzielę.

W mistrzostwach, w bardzo trudnych warunkach, udało się rozegrać 10 z 12 zaplanowanych wyścigów. Od początku ton rywalizacji nadawali Duńczycy oraz Węgrzy, do których dołączyli również broniący wywalczonego w zeszłym roku na włoskim jeziorze Garda tytułu Niemcy.

Ostatecznie najlepsi okazali się zawodnicy z Półwyspu Jutlandzkiego, dzięki czemu Jorgen Bojsen-Moller dołożył do swojej bogatej kolekcji kolejne trofeum. 69-letni Duńczyk to mistrz olimpijski z 1988 roku z Seulu (w stolicy Korei Południowej stanął na najwyższym stopniu podium z Christianem Gronborgiem) oraz brązowy medalista z pożegnalnych dla klasy FD igrzysk w Barcelonie w 1992 roku. Ta konkurencja znajdowała się w programie dziewięciu igrzysk, a zadebiutowała w 1960 roku w Rzymie.

– Gdynia to wyjątkowo trudne miejsce do żeglowania. Wiatr ciągle się zmienia, zarówno jeśli chodzi o siłę jak i kierunek, dlatego na wodzie trzeba cały czas być wyjątkowo skoncentrowanym. Do tego doszła bardzo zacięta rywalizacja i wymagający konkurenci., którzy zmusili nas do dużego wysiłku. Wiele wyścigów było pasjonujących, a my podczas tych trudnych regat musieliśmy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Byliśmy jednak szybcy, mieliśmy bardzo dobrą prędkość na wiatr i to był klucz to zwycięstwa – powiedział Jorgen.

W stolicy Katalonii Jorgen pływał razem z młodszym o 12 lat kuzynem Jensem Bojsen-Mollerem, natomiast w Gdyni jego załogantem był liczący 67 lat brat Jacob, z którym miał okazję ścigać się na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku i cztery lata później w Los Angeles. Duńczycy (sternikiem był Jacob) otarli się o podium – najpierw zajęli szóste, a następnie czwarte miejsce.

– Wywozimy z Gdyni wspaniałe wspomnienia nie tylko z racji zdobycia mistrzostwa świata. To było wielkie wydarzenie, wszyscy byli życzliwi i pomocni. Wielu uczestników tych regat to nasi bardzo dobrzy znajomi, nawiązaliśmy też nowe przyjaźnie – dodał Jacob.

Polacy walczyli ambitnie, ale tylko w pojedynczych wyścigach zdołali nawiązać z faworytami w miarę wyrównaną walkę. Ciężko było przebić się zwłaszcza przez koalicję niemieckich łódek, z których aż 12 zameldowało się w czołowej „20”. – To nie jest zaskoczenie, bo nasi zachodni sąsiedzi mają w tej klasie najliczniejszą flotę na świecie. Liczy ona około 160 jednostek – wyjaśnił Maciej Rokosz.

66-letni sternik i jego załogant Damian Bernaciak popisali się w Gdyni znakomitym finiszem. W ostatnim wyścigu uplasowali się na piątej pozycji, a to była najwyższa lokata jaką zajęli w mistrzostwach biało-czerwoni. Dzięki temu ekipa stołecznej Spójni uplasowała się na 22. pozycji. W trzeciej „10” zameldowały się także dwie załogi WKŻ Wolsztyn – Tomaszowi Jankowiakowi i Piotrowi Cieśli przypadła 26., a Tomaszowi Kośmickiemu i Adrianowi Górce 30. lokata.

Wszyscy uczestnicy komplementowali gdyński akwen i atmosferę regat. Podkreślali także swoją dumę z możliwości żeglowania na Latającym Holendrze.

– To niezwykle trudna technicznie łódka, ale pływanie na niej przynosi niesamowitą frajdę. Nie bez kozery uchodzi, obok Stara i Finna, za jedną z trzech królewskich klas. Niestety, żadna z nich nie znajduje się już w programie igrzysk olimpijskich. Ważne jest jednak to, że jej pasjonaci cały czas mogą rywalizować w różnych regatach na czele z mistrzostwami świata. Poza tym te zawody mają wspaniałą otoczkę, bo nie ograniczają się do ścigania na wodzie. Wszyscy spotykamy się później w marinie, gdzie też w bardzo sympatyczny sposób spędzamy czas – podkreślił Adrian Górka.

Exit mobile version