Drugi dzień mistrzostw świata w pływaniu, które odbywają się w Budapeszcie, należał do Ksawerego Masiuka.
Zaledwie 17-letni reprezentant Polski dwukrotnie poprawiał rekord kraju na dystansie 100 m stylem grzbietowym i sprawił wielką niespodziankę, awansując do finału tej konkurencji z 4. czasem.
Podopieczny trenera Pawła Wołkowa zasygnalizował znakomitą formę już w eliminacjach, w których uzyskał najlepszy wynik w życiu (53.33). Bez problemów przeszedł do kolejnego etapu rywalizacji, zostając najmłodszym uczestnikiem półfinałów.
To nie był jednak koniec popisów zawodnika G-8 Bielany Warszawa. Po południu zaprezentował się z jeszcze lepszej strony. Dystans 100 metrów pokonał w 52.58, poprawiając rekord Polski o kolejne 75 setnych sekundy. Do samego końca walczył z najlepszymi grzbiecistami globu. Fantastyczny rezultat dał mu 4. miejsce i pierwszy w życiu finał tak ważnej seniorskiej imprezy międzynarodowej.
– Jeszcze to do mnie nie dociera. Czas z półfinału jest dla mnie irracjonalny – mówił na gorąco Masiuk. – Ciężko trenuję i wykonuję dobrą robotę z moimi trenerami. Jestem też przygotowany psychicznie pod takie zawody. Ćwiczyłem to z psycholog Joanną Budzis jeszcze jak byłem mały. Teraz chciałbym przespać całą noc. Nie powinno być z tym problemów, bo podczas mistrzostw Europy juniorów, gdy zdobywałem medale, też ich nie było. Plan na jutro to dobrze się bawić i dać z siebie wszystko – zapowiedział.
O tym, jak bardzo imponujący był niedzielny występ Masiuka, może świadczyć fakt, że zabrakło mu tylko pięciu setnych sekundy do rekordu świata juniorów. Od 2018 roku należy on do Klimenta Kolesnikowa z Rosji.
– To był fantastyczny wyścig Ksawerego. Piękny rekord Polski. Zbliżył się już do światowej czołówki i będziemy jutro bacznie obserwować, co będzie się działo w finale – komentował główny trener kadry narodowej, Piotr Gęgotek. – Dobre wyniki udzielają się i rozpędzają zawodników. Miejmy nadzieję, że będziemy to kontynuować – dodał.
W niedzielę w Dunaj Arenie zaprezentowała się jeszcze Paulina Peda, która przebrnęła przez eliminacje 100 m stylem grzbietowym z 13. czasem (1:00.83). Niestety, w popołudniowych półfinałach nie zdołała się już poprawić. Dwie długości basenu przepłynęła w 1:00.88 i ostatecznie została sklasyfikowana na 15. pozycji.
– Wyścig eliminacyjny zaczęłam zbyt chaotycznie. Chyba za bardzo chciałam. Wiedziałam jakie błędy poprawić i szłam na start w półfinale bardzo zmotywowana. Głowa była nastawiona na walkę, ale niestety organizm odmówił posłuszeństwa. Nie mogę mieć zastrzeżeń do treningu, diety, ogólnego przygotowania. Już na mistrzostwach Polski czułam się rewelacyjnie, ale niestety zaraz po nich dopadło mnie przeziębienie, które okazało się covidem – mówiła Peda, dla której był to debiut na czempionacie globu. – Cieszę się, że tu jestem. Gdyby ktoś powiedział mi tydzień temu, że będę piętnastą zawodniczką na świecie, brałabym to w ciemno – wspomniała.
Zawodniczkę AZS AWF Katowice czekają jeszcze zmagania na o połowę krótszym dystansie.
– Na pewno muszę odpocząć, jutro jeszcze się rozpływam. Trochę zabrakło mi wytrzymałości, ale na 50 metrów nie będzie mi przecież potrzebna, więc jedziemy dalej – optymistycznie skwitowała Polka.
Biało-czerwoni szykują się już do kolejnych startów. Wyścig medalowy z udziałem Ksawerego Masiuka powinien rozpocząć się w poniedziałek o godz. 19:00. Wcześniej do rywalizacji na dystansie 200 m stylem motylkowym przystąpi finalista ubiegłorocznych igrzysk, Krzysztof Chmielewski. Mistrzostwa świata w pływaniu potrwają do 25 czerwca.