Pływackie mistrzostwa świata 2022. Rekord Polski Kacpra Stokowskiego w Melbourne

Rekordy życiowe polskich pływaków

Kacper Stokowski wystąpi w finale rywalizacji na 50 metrów stylem grzbietowym podczas pływackich mistrzostw świata na krótkiej pływalni w Melbourne.

Zawodnik AZS UMCS Lublin z fenomenalnej strony pokazał się w czwartek zarówno w eliminacjach, które wygrał, jak i w półfinale, w którym uzyskał drugi czas. Finał zaplanowany jest na piątek. Tego dnia na swoim koronnym dystansie, 50 metrów stylem dowolnym, rywalizację rozpocznie Katarzyna Wasick, największa nadzieja medalowa polskiej ekipy.

Stokowski już rano pokazał się z rewelacyjnej strony, uzyskując rewelacyjny czas 22.78 sek. To jego rekord życiowy i rekord Polski. W półfinale jeszcze poprawił ten wynik o cztery dziesiąte sekundy. A przecież jeszcze kilkanaście godzin wcześniej był bardzo rozczarowany szóstym miejscem w finale na 100 metrów grzbietem.

– Rzeczywiście, był to lekki rollercoaster emocjonalny, ale liczy się to, jak się człowiek pozbiera z porażki. Chociaż w sumie nie uważam, że to była porażka. To była lekcja, z której wyciągnąłem wnioski i przełożyłem to na pięćdziesiątkę. Dwa razy popłynąłem lepiej od rekordu Polski, a w półfinale naprawdę nie było idealnie. Były sporo błędów, ale udało mi się to wyratować. No a skoro na tak tylko krótkim dystansie sprinterskim jeszcze udało się to wyratować, to co będzie, jak wszystko wyjdzie perfekcyjnie – mówi Stokowski.

Perfekcyjnie może wyjść w piątek, gdy Stokowski popłynie w finale. – Muszę do tego też tak podejść, jak dzisiaj, czyli z chłodną głową. Tak, jakby to był zupełnie nowy dzień i nowa historia – dodaje.

Pływak Kacper Stokowski (fot. Paweł Skraba)

Do półfinału tej samej konkurencji przebił się również Ksawery Masiuk z wynikiem 23.35, również rekordem życiowym. W półfinale popłynął jeszcze o sześć setnych sekundy szybciej, ale nie dało to awansu do finału.

Pozostali Polacy nie zdołali przebić się przez eliminacje. Pecha miała szczególnie męska sztafeta 4×50 stylem dowolnym, która została zdyskwalifikowana za zbyt szybką jedną ze zmian. Na drugiej zmianie błąd popełnił Jakub Majerski, który zbyt szybko wskoczył do wody. Majerski wcześniej, w starcie indywidualnym na 200 metrów stylem motylkowym pobił rekord życiowy wynikiem 1:52.45, ale dało mu to finalnie czternastą pozycję i nie dostał się do finału.

Rekordy życiowe pobili też inni startujący w czwartek Polacy, ale też nie dało im to awansu do wieczornej sesji. Ksawery Masiuk na 100 metrów stylem zmiennym z wynikiem 54.05 zajął 24. miejsce, a debiutująca w Melbourne na wielkiej imprezie seniorskiej Adela Piskorska z wynikiem 26.77 na 50 metrów stylem grzbietowym uplasowała się na 19. pozycji.

– Pierwsza impreza i to od razu zaczynam od wysokiego „C”, ale w niczym to nie przeszkadza, bo przecież rywalizacja nadal się toczy na basenie. Dzisiaj się udało pobić rekord życiowy i urwać tę jedną dziesiątą. Może pierwsza dwudziestka piątka była taka jeszcze trochę chwiejna, ale za to na drugiej już było w porządku i to cieszy – mówiła Piskorska.

Trener główny polskiej reprezentacji Piotr Gęgotek podkreśla, że czwartek był bardzo dobrym dniem dla biało-czerwonych. – Już nie tylko mówię o rekordach Kacpra, ale przecież rano w eliminacjach wszyscy poprawili życiówki. To było świetne pływanie i jesteśmy z nich bardzo dumni. Życiówki bardzo napędzają do dalszej pracy, a tego nam potrzeba przed sezonem letnim, tym najważniejszym, bo na rok przed igrzyskami – mówi Gęgotek.

W piątek na swoim koronnym dystansie – 50 metrach stylem dowolnym – wystąpi największa medalowa nadzieja polskiej reprezentacji, czyli Katarzyna Wasick. Polka przyjechała do Australii z najlepszym czasem i należy do głównych faworytów na tym dystansie.

– Marzenia mam na pewno duże. Miałam świetny sezon i skupiliśmy się bardzo, żeby ta pięćdziesiątka była naprawdę szybka. Oczekiwania więc mam naprawdę spore – mówi Wasick. Polka o godz. 1.58 czasu polskiego popłynie w ósmym wyścigu eliminacyjnym. Niespełna dwadzieścia minut później w eliminacjach na 50 metrów stylem dowolnym mężczyzn wystąpi Karol Ostrowski. Półfinały na obu dystansach zaplanowane są na piątkowy wieczór.

– Ta druga część zawodów, bo już jesteśmy przecież po trzecim dniu, będzie bardzo emocjonująca. Trzeba pamiętać, że jeszcze nie wszyscy pływali swoje główne konkurencje – przypomina trener Gęgotek.

Mistrzostwa świata w Melbourne zakończą się w niedzielę. Każdego dnia sesje eliminacyjne rozpoczynają się o godz. 1 czasu polskiego, a sesje finałowe o 9.30.

Exit mobile version