Play-off el. Ligi Konferencji Europy UEFA. Remis Legii z FC Midtjylland

Pierwszy mecz rundy play-off

Legia Warszawa zremisowała 3:3 w wyjazdowym meczu rundy play-off el. Ligi Konferencji Europy UEFA z FC Midtjylland.

Gole dla Wojskowych strzelili Marc Gual, Bartosz Slisz i Blaz Kramer.

Trener Kosta Runjaić:

– To znów był trudny, ale bardzo ekscytujący mecz. Walczyliśmy do końca, za co ogromny szacunek dla mojej drużyny. Na przedmeczowej konferencji jeden z dziennikarzy zapytał mnie czy byłbym zadowolony z remisu. Odpowiedziałem, że to zależy od przebiegu meczu. Teraz mogę powiedzieć, że jest to wynik, z którym da się żyć. Biorąc pod uwagę, jak układał się ten mecz, trzeba docenić ten remis. 

– Mierzyliśmy się z bardzo dobrą drużyną, złożoną z młodych zawodników. Nie zdziwię się, jeśli wielu tych graczy trafi do Bundesligi czy Premier League. Duży szacunek dla mojego zespołu za odwracanie wyniku. Przygotowujemy się teraz do rewanżu przed własną publicznością. Awans do fazy grupowej jest realny, ale wciąż szanse pozostają wyrównane. Zobaczyliśmy dziś kilka mocnych stron rywali, ale też ich słabe punkty. Wszyscy razem w czwartek musimy walczyć, by awansować. To też będzie trudny mecz, ale ze szczęściem i naszymi umiejętnościami, zwycięstwo jest możliwe.

– Drużyna zagrała świetny mecz, pełen poświęcenia, a my rozmawiamy o straconych golach. Oczywiście jest to problem i moja w tym rola, by temu zaradzić. Nie jestem szczęśliwy, ale żyję z tym. Nie można poprawić wszystkiego w kilka dni. Stracone gole się zdarzają. To nasz cel, by je wyeliminować. Chodzi o awans do kolejnej rundy, przed nami dużo pracy, musimy się skupić nie tylko na obronie, ale też a stylu naszej gry. Dziś mieliśmy wiele dobrych momentów i mam wrażenie, że po bramce na 1:1 przejęliśmy inicjatywę. Sytuacja z Pawłem Wszołkiem, kiedy dostał żółtą kartkę, trochę wybiła nas z rytmu. Paweł nie zdążył potem zablokować rywala i straciliśmy gola. Małe detale zaważyły o straconych golach. Piłka nożna to gra błędów, musimy szanować poziom naszych rywali, szczególnie w ofensywie. Obejrzymy ten mecz jeszcze raz, będziemy mieć więcej czasu na analizę i wypoczynek. Trening to jedno, rywalizacja przy towarzyszącej presji to druga sprawa. Jestem szczęśliwy, że wróciliśmy do gry na wyjeździe, to też świadczy o naszej klasie. Musimy doceniać też to, że ten zespół walczy do końca i daje powody do zadowolenia. Reprezentujemy polską piłkę na wysokim poziomie. 

– Przed meczem też rozmawialiśmy o straconych golach, teraz się to powtarza. Zdajemy sobie sprawę z tego aspektu, ale rozmawiajmy też o tym co dobre. Gramy w Europie przeciwko mocnym rywalom. Może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale ciągle narzekamy, ciągle skupiamy się na tym, co negatywne. Ten zespół pokazał wiele dobrych rzeczy. Przed nami trudny mecz. Wsparcie naszych fanów będzie nam potrzebne. Awans jest w naszym zasięgu. 

– Dużo też zależy od doświadczenia. Mamy wielu młodych zawodników. Nasz bramkarz zrobi wielką karierę, jest bardzo zdolny ale to młody chłopak, urodzony w 2002 roku. To cały czas kwestia detali. Czasem potrzeba więcej komunikacji, ale piłka składa się z takich szczegółów. 

– Nie. Nie wyróżnię nikogo. Graliśmy jako drużyna. Każdy z graczy wykonał dobrą pracę. Mogę zacząć od pochwały Kacpra Tobiasza. Możliwe, że nie musiał podawać do Artura Jędrzejczyka pod presją, ale Artur to doświadczony zawodnik. Rafał Augustyniak zagrał dobry mecz, podobnie jak Patryk Kun. Nasz środek pola zbierał mnóstwo piłek. Wszyscy piłkarze grali bardzo dobrze. Mogę pochwalić też rezerwowych. Nie wiem, kto był najlepszy. Dla mnie najlepsza była drużyna. Warto też docenić kibiców, którzy kolejny raz nas wspierali.

W czwartek, 31 sierpnia, o godzinie 21:00 przy Łazienkowskiej, legioniści rozegrają rewanżowe spotkanie fazy play-off eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA.

To ostatnie spotkanie, ostatni krok. Tylko i aż tyle brakuje Legii Warszawa, aby awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA.

FC Midtjylland – Legia Warszawa 3:3 (2:1) 

Gole: Juninho (16’), Dju (34’, 71) – Gual (26’), Slisz (63’), Kramer (86’) 

Żółte kartki: Gigović (52’), Dyhr (82′), Brumado (88’) – Wszołek (29’), Josue (43’), Slisz (45’ +2’), Gual (61’)  

FC Midtjylland: Lossl – Dalsgaard (Gabriel 72′), Gartenmann, Juninho, Pauliho (Dyhr 33’) – Sorensen, Martinez, Olsson, Gigović (Charles 84’) – Dju (Brumado 72′), Simsir (Marony 72′)

Rezerwowi: Fraisl, Hedvall, Romer, Gabriel, Chilufya, Fossum, Ortiz, Kruger-Johnsen, Charles, Marrony, Dyhr, Brumado

Legia Warszawa: Tobiasz – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Elitim, Slisz, Kun – Josue (Rosołek 78’), Pekhart (Kramer 69’), Gual (Muci 69’)

Rezerwowi: Hładun, Kobylak, Kramer, Pankov, Kharatin, Sokołowski, Muci, Celhaka, Baku, Rosołek, Rose, Strzałek
(Legia)

Exit mobile version