We wrocławskim zoo otwarto oficjalnie Pingwinią Aleję Gwiazd, czyli ekspozycję figur pingwinów malowanych przez znane osoby.
To element kampanii „Ratujemy pingwiny” na rzecz ochrony tych ptaków w naturze i przekazywania 1% z podatku na Fundację Wrocławskiego Zoo – Dodo.
Jak wygląda pingwin malowany ręką Piotra Gąsowskiego, Filipa Chajzera i Macieja Kaweckiego, kabaretu Hrabi, Roberta Janowskiego, reZigiusza i Szumciaka, Natalii Grosiak, Natalii Maszkowskiej, czy Pauliny Górskiej? Można zobaczyć na otwartej dziś Pingwiniej Alei Gwiazd we wrocławskim zoo. Pomalowane przez znanych Polaków figury stanęły na wzgórzu, obok pawilonu polarnego „Klimat, zwierzęta, ludzie”. Dzięki różnorodnemu doborowi Ambasadorów, wśród których jest polityk, aktorzy, piosenkarze, dziennikarze i influencerzy, powstała oryginalna wystawa dziesięciu bardzo ciekawych i niezwykle barwnych figur pingwinich, które zwiedzający mogą oglądać na terenie zoo.
Każdy z Ambasadorów miał swój własny pomysł na ozdobienie figury. Na przykład Robert Makłowicz zaprojektował pingwina cesarskiego nawiązując do historii Cesarstwa Austrii. I tak pingwin przybrał żółto-czarne barwy, jest przepasany czerwono-biało-czerwoną szarfą, a jego pierś ozdabia jedno z najwyżej cenionych odznaczeń na świecie – Order Złotego Runa. Ekipa Reziego postanowiła pójść śladami współczesnego malarstwa abstrakcyjnego. Wybrali technikę Jacksona Pollocka, czyli nanosili różne kolory na figurę chlapiąc farbą. Okazało się, że ta technika nie jest prosta i wymaga czasu oraz uwagi, żeby „nie przesadzić”. Zaś autorzy kanału „W głowie się nie mieści”, czyli Filip Chajzer i Maciej Kawecki stworzyli wizję „tech-pingwina”, czyli takiego z baterią, któremu pozostało 2% do wyczerpania. Nawiązali w ten sposób do sytuacji pingwinów przylądkowych w środowisku naturalnym, bowiem tylko tyle pozostało z populacji, która jeszcze 100 lat temu liczyła 1 mln par. Prezydent Wrocławia – Jacek Sutryk, poszedł krok dalej, angażując do malowania dzieci z Przedszkola nr 121 w stolicy Dolnego Śląska. Tym sposobem informacja o sytuacji pingwinów w naturze i konieczności ich ochrony, dotarła do grupy najmłodszych wrocławian, którzy tym samym zostali również ambasadorami pingwinów przylądkowych.
– Nasi ambasadorowie, gdy usłyszeli, że chodzi o pingwiny i ich trudną sytuację w naturze, od razu się zgodzili. Każdy z nich rozumie jak ważna jest ochrona przyrody dla naszej przyszłości. Warto też docenić fakt, że udział w akcji wymagał sporego zaangażowania, bo malowaniu figury trzeba było poświęcić czas i sporo pracy. No i chodziło też o relacjonowanie tego przedsięwzięcia dla swoich fanów w mediach społecznościowych, aby jak najwięcej osób zaangażować w ratowanie pingwinów w ich naturalnym środowisku. Wyszło świetnie! – opowiada Agnieszka Korzeniowska, dyrektor marketingu we wrocławskim zoo.
30 kwietnia to ostatnia szansa by rozliczyć się z fiskusem za rok 2020. Dla tych, którzy planują to zrobić i nie wybrali jeszcze organizacji pożytku publicznego, której przekażą 1 % na cele charytatywne, to doskonała podpowiedź. Wrocławskie zoo i jego Fundacja Dodo od kilku lat bardzo aktywnie działają na rzecz ochrony dzikich zwierząt w środowisku naturalnym. W 2019 r. zebrano na ten cel 579 tys. zł, a w 2020 – 615 tys. Obie organizacje liczą, że w tym roku uda się zebrać więcej, bo przez pandemię organizacje ochroniarskie borykają się z ogromnymi problemami.
– Nie ma tygodnia, aby nie docierały do nas informacje o trudnej sytuacji organizacji zajmujących się ratowaniem zwierząt. Dostajemy maile z RPA, Madagaskaru, Wietnamu, Laosu, Sumatry, Jawy, Filipin, Brazylii. Każdy ma kłopoty z pozyskaniem środków na utrzymanie parku, rezerwatu czy centrum rehabilitacji. Pomagamy praktycznie codziennie. W ośrodku odchowu piskląt pingwinów przylądkowych SANCCOB w RPA wspieramy odchów ponad 100 piskląt W Wietnamie wzrósł handel dzikimi zwierzętami i to z naszych środków prowadzone są w tym miesiącu badania rynku tak zwanych „hodowli dzikich zwierząt”, czyli nielegalnych miejsc gdzie przetrzymywane są skłusowane pangoliny, kanczyle czy langury przed sprzedażą. Finansujemy też na bieżąco rehabilitację pangolinów skonfiskowanych przemytnikom i przekazywanych do ośrodków w Wietnamie oraz Laosie. Trzy dni temu, do wybudowanego dzięki wrocławskiemu ZOO pangolinarium w Luang Prabang Wildlife Sanctuary, trafiła 7-mio miesięczna samiczka pangolina jawajskiego – gatunku krytycznie zagrożonego wyginięciem. Dzięki pieniądzom od naszych darczyńców ma szansę wrócić do środowiska naturalnego. Mamy nadzieję, że Polacy nie tylko wesprą nas 1%, ale liczymy również na darowizny. Wszak bioróżnorodność jest gwarantem przetrwania ludzi – mówi Anna Mękarska, prezes Fundacji Dodo.
(ZOO Wrocław)