Pies zakopany żywcem w lesie. Odkopał go spacerowicz. „Odgłosy przypominały płacz dziecka”

"Słychać było piski i skomlenie"

Kolbuszowscy funkcjonariusze zatrzymali 55-letniego mieszkańca gminy Majdan Królewski.

Wszystko wskazuje na to, że ten mężczyzna w lesie żywcem zakopał swojego psa. Do ustalenia sprawcy przyczynili się nie tylko policjanci, ale również lokalni mieszkańcy i internauci, za co bardzo dziękujemy.

Wczoraj (17.07 br.) przed południem mężczyzna powiadomił kolbuszowską policję o nietypowej sytuacji. Zawiadamiający poinformował, że podczas spaceru w lesie w Hucie Komorowskiej usłyszał skomlenie i piski dochodzące spod ziemi.

„Odgłosy przypominały płacz dziecka” – stwierdził przechodzeń.

Szybko okazało się, że o pomoc prosił zakopany tam żywcem czworonóg. Dzięki prawidłowej reakcji spacerowicza udało uratować się wycieńczonego, ale ciągle żywego psiaka.

Policjanci podjedli czynności zmierzające do ustalenia sprawcy. Zaistniała sytuacja, również mocno poruszyła serca lokalnego społeczeństwa oraz internautów, którzy ochoczo zaangażowali się w pomoc wykrycia sprawcy. Dzięki dobrej współpracy ustalono właściciela psa.

Został zatrzymany 55-letni mieszkaniec gminy Majdan Królewski, mężczyznę osadzono w policyjnym areszcie do czasu wyjaśnienia sprawy. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. 55-latek w rozmowie z policjantami przyznał, że jest właścicielem psa. Tłumaczył, że zakopał zwierzaka w lesie, ponieważ wcześniej potrąciło go auto i był przekonany, że czworonóg nie żyje.

Mężczyzna zostanie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje. W sprawie toczy się postępowanie.
(KWP)

Exit mobile version