Pierwszy dzień startów i pierwszy medal Akademickiej Reprezentacji Polski na 32. Zimowej Uniwersjadzie w Turynie!
Amelia Liszka wywalczyła srebrny medal w biathlonowym biegu na 12,5 kilometra i jako jedyna zawodniczka w całych zawodach nie popełniła ani jednego błędu na strzelnicy. Pozostałe Polki też spisały się bardzo dobrze, zajmując miejsca w czołowej piętnastce. O podium otarła się Anna Nędza-Kubiniec, która przybiegła czwarta.
Liszka, studentka krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, wybiegła na trasę z 43 numerem, ale prezentowała się bardzo dobrze. Po kolejnych strzelaniach przesuwała się w górę klasyfikacji, a gdy wybiegała po raz ostatni ze strzelnicy miała drugi czas. Choć rywalki na finiszu były bardzo szybkie, to Polka obroniła drugą pozycję.
– Jest to mój rekord życiowy. Ostatnio na zawodach miałam podobną sytuację, tylko że właśnie na ostatnim strzelaniu spudłowałam i starałam się skupić, żeby nie popełnić tych samych błędów i zrobić swoją robotę, to co na treningach. Gdy się zalicza strzelania bez pudeł jest dodatkowy power na następne kółka. Nie ma czasu na myślenie, że się nie da rady, tylko się biegnie cały czas. Uwielbiam biegać we Włoszech, dla mnie te trasy są fantastyczne, dynamiczne. Tu akurat jest dosyć płaska, ale bardzo szybka, do tego pogoda dopisuje, także idealne miejsce do startowania – mówiła Liszka.
Co ciekawe, dokładnie tak samo dla Akademickiej Reprezentacji Polski rozpoczęła się dwa lata temu uniwersjada w Lake Placid – też od srebrnego medalu, też w biegu na 12,5 km, ale Barbary Skrobiszewskiej. We wtorek studentka katowickiej AWF też dobrze pobiegła, ale popełniła pięć błędów na strzelnicy, co finalnie dało jej dwunastą pozycję.
– Szczerze mówiąc strzelnica jest bardzo ciężka i coś nie mogę się do niej przyzwyczaić. Biegowo było dobrze, ale na razie czuję, że dałam z siebie wszystko i zobaczymy, jak będzie w dalszych dniach. Może ta strzelnica mi bardziej dopisze na następny start. O trasie jedni powiedzą, że jest łatwa, drudzy powiedzą, że jest ciężka. Moim zdaniem jest bardzo techniczna i jeśli ktoś nie ma dobrej techniki, to sobie nie poradzi – mówiła Skrobiszewska.
Najbliżej medalu była Anna Nędza Kubiniec, gwiazda poprzedniej uniwersjady, która uzyskała czwarty czas. Gdy wbiegła na metę była trzecia, ale z podium zepchnęła ją finiszująca później Amelia Liszka.
– Myślę, że jeśli chodzi o trasę, to była dobra praca, choć się wydaje, że trasa nie jest bardzo wymagająca. Jeśli chodzi o strzelanie, to bardzo, bardzo szkoda mi tej ostatniej stójki. Wydawało mi się, że te strzały są bardzo dobrze wypracowane, a jednak były to błędy. Trochę może zaburzenie pola widzenia ze względu na słońce, ale cieszę się, bo nie było tych błędów bardzo dużo, tylko troszkę – mówiła Nędza-Kubiniec, która w poniedziałek wieczorem podczas ceremonii otwarcia uniwersjady pełniła funkcję chorążej polskiej reprezentacji.
W czołowej dziesiątce uplasowała się jeszcze jedna Polka – Wiktoria Celczyńska, która uplasowała się na dziewiątym miejscu. Ta pozycja mogła być lepsza, ale na trzecim strzelaniu Polka popełniła dwa błędy. – Dwie kary to było za dużo, a w sumie miałam cztery kary. Jak na to, co pokazałam na biegu, to było jednak za dużo kary. Biegło się bardzo dobrze, natomiast wysokość powoduje to, że jednak dość mocno odcięło mnie od trzeciego koła. Na szczęście było włoskie słoneczko, a chłopaki mieli trudniejsze warunki, bo był naprawdę duży mróz – mówiła. Ostatnia ze startujących Polek, Majka Germata, była piętnasta, choć gdyby nie ostatnie strzelanie, w trakcie którego trzy razy spudłowała to byłaby znacznie wyżej, ponieważ wcześniej nie popełniła ani jednego błędu.
Wcześniej pod skocznią w Pragelato, gdzie odbywają się zawody biathlonowe, w biegu na 15 kilometrów rywalizowali panowie. Najwyższej z Polaków uplasował się Maciej Łapka, który przybiegł na siedemnastej pozycji. Dwa miejsca niżej był Jakub Potoniec.
– Nie do końca jestem zadowolony, bo przechodziłem przed tym startem lekkie przeziębienie i przez to na trasie nie byłem w stanie pokazać swoich możliwości, które zazwyczaj pokazuję. Na strzelnicy podobnie jak na trasie, też nie tak, jakbym to sobie wyobrażał. Wynik na pewno nie jest tragiczny, ale nie poszło tak, jak potrafię. Na pewno było to jednak dobre przetarcie przed kolejnymi startami i może pomóc w powrocie do formy po tym przeziębieniu – mówił Potoniec, który pięciokrotnie pomylił się na strzelnicy. Kolejne miejsca Polaków to 26. Kacpra Brzóski, 33. Mariusza Pływaczyka i 34. Dawida Millera.
32. Zimowa Uniwersjada w Turynie zakończy się 23 stycznia.