Pers, „myszołów” i… koziołek. Warszawski Ekopatrol miał ręce pełne roboty

Ekopatrol z Warszawy

Niedziela 7 lipca była pracowitym dniem dla strażniczek i strażników z Ekopatrolu. Zaczęło się od zlecenia z Białołęki…

Jeden z jej mieszkańców podczas niedzielnego spaceru znalazł w krzakach małego kotka rasy pers. Zaopiekował się nim i wezwał Ekopatrol. Strażniczka i strażnik po przybyciu na miejsce stwierdzili, że kotek jest wychudzony ale nie jest ranny i niestety nie posiada czipa. Został bezpiecznie przetransportowany do schroniska Na Paluchu.

Kolejne zgłoszenie przyszło ze Starych Bielan a dokładnie z ulicy Żeromskiego. Mieszkańcy zauważyli na swoim podwórku „myszołowa” i wezwali strażników miejskich. Funkcjonariusze bezpiecznie odłowili ptaka, który okazał się być pustułką. Ptak był osowiały i miał kontuzję lewej łapki. Pustułka była zaobrączkowana i na czas leczenia trafiła do Ptasiego Azylu.

Pustułka (fot. SM)

Z dzielnicy Włochy przyszło zgłoszenie, które nie pojawia się zbyt często, a dotyczyło… koziołka. Mieszkaniec jednej z posesji przy ulicy Mineralnej zauważył nieproszonego gościa, który przybłąkał się na jego teren. Poprosił o pomoc Ekopatrol straży miejskiej. Koziołek był bardzo ufny i wyraźnie udomowiony. Strażnicy nakarmili i napoili zwierzaka i po dłuższym poszukiwaniu znaleźli mu nowy dom w warszawskiej SGGW.
(SM)

Exit mobile version