W Paryżu rozpoczęło się spotkanie przywódców państw, na którym będą omawiać kwestie wsparcia dla Ukrainy w odstraszaniu rosyjskiej agresji i osiągnięciu sprawiedliwego i trwałego pokoju.
- Spotkanie w Paryżu to kontynuacja lutowych i marcowych rozmów zachodnich liderów w sprawie gwarancji obronnych dla Ukrainy i całej Europy.
- Głównym tematem spotkania będzie szeroko rozumiana pomoc dla Ukrainy, która broni się przed rosyjskim agresorem. Chodzi o wsparcie polityczne, finansowe czy militarne.
- Premier Donald Tusk przedstawi liderom informacje na temat nowo tworzonego Funduszu Obronności i Bezpieczeństwa. Polska jako pierwsza przygotowała zmiany w wykorzystaniu środków z KPO na cele militarne i cywilno-obronne.
- Rozmowy będą dotyczyć także długoterminowych działań na rzecz pokoju i stabilności w regionie. Jednym z omawianych rozwiązań będzie możliwość rozmieszczenia na Ukrainie międzynarodowych sił w ramach misji stabilizacyjnej.
W wydarzeniu biorą udział prezydenci Ukrainy, Francji, Litwy, Finlandii, Cypru i pełniący obowiązki prezydentów, prezydent Rumunii, Kanclerz Niemiec, premierzy Wielkiej Brytanii, Belgii, Bułgarii, Danii, Hiszpanii, Chorwacji, Estonii, Grecji, Irlandii, Islandii, Włoch, Łotwy, Luksemburga, Norwegii, Holandii, Polski, Portugalii, Czech, Słowenii, Szwecji, wiceprezydent Turcji, Przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej, Sekretarz Generalny NATO. Austria, Australia i Kanada są reprezentowane na szczeblu ambasadorskim.
Uczestnicy będą dyskutować na temat dalszego, niezachwianego wsparcia dla Ukrainy, a także wzmocnienia ukraińskiej armii i kompleksu obronno-przemysłowego, które są głównymi gwarancjami bezpieczeństwa tego kraju.
Osobno skupią się na wszystkich kwestiach związanych z procesem negocjacji pokojowych i mechanizmami wdrażania pierwszych kroków w kierunku zawieszenia broni.
Przywódcy omówią również perspektywę rozmieszczenia sił gwarancyjnych na Ukrainie w ramach przyszłego porozumienia pokojowego przy wsparciu USA.
Dlaczego to spotkanie nie odbywa się w Polsce? Ponoć mamy prezydencję UE. Dlaczego Tuska nie umieszczono przy stole po stronie Macrona?