Magdalena Adamowicz, ze starszą córką Antoniną i bratem prezydenta Pawła Adamowicza pojechała do Brukseli na zaproszenie europosła Janusza Lewandowskiego.
Tam spotkali się z Antonio Tajanim, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
– Słowo musi rozpoczynać dialog. Słowo nie może być narzędziem nienawiści, gnębienia innych – powiedziała Magdalena Adamowicz w Parlamencie Europejskim. Bliscy zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza uczestniczyli w posiedzeniu deputowanych Europejskiej Partii Ludowej i debacie Parlamentu Europejskiego na temat zwalczania atmosfery nienawiści oraz przemocy.
Żona prezydenta zabrała głos podczas posiedzenia grupy Europejskiej Partii Ludowej, w skład której wchodzą m.in 73 partie członkowskie z 39 krajów, kilkunastu szefów państw i rządów Unii Europejskiej, 13 członków Komisji Europejskiej.
Wdowa po prezydencie Pawle Adamowiczu mówiła o konsekwencjach mowy nienawiści i apelowała o budowanie solidarnej i wolnej od agresji i nienawiści Europy.
Antonio Tajani opublikował na swoim koncie na Twitterze zdjęcie z wizyty. Umieścił też wpis w języku polskim:
„My Europejczycy nie możemy pozwolić na tak tragiczne w skutkach akty agresji i przemocy. Musimy być zjednoczeni i konsekwentni w walce przeciwko zamachom na fundamenty europejskiego społeczeństwa”
Po godz. 16, podczas sesji Parlamentu Europejskiego, zaplanowano specjalną debatę na forum Paramentu Europejskiego, na temat zwalczania atmosfery nienawiści oraz przemocy. Wezmą w niej udział także bliscy prezydenta Adamowicza.
Paweł Adamowicz. Parlament Europejski brawami na stojąco powitał bliskich prezydenta
Eurodeputowani przyjęli rodzinę ś.p. prezydenta Gdańska brawami na stojąco.
Bruksela, Parlament Europejski. Janusz Lewandowski: “Tylko wtedy śmierć Pawła Adamowicza nie będzie daremna”
Zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza stało się przyczynkiem do debaty o mowie nienawiści na forum Parlamentu Europejskiego, która odbyła się w środę, 30 stycznia. Przeczytaj i zobacz mocne wystąpienie europosła Janusza Lewandowskiego, który stwierdził m.in., że media publiczne “po stokroć linczowały prezydenta Adamowicza”.
Janusz Lewandowski powiedział na forum UE:
” Dziś, tutaj, w samym sercu europejskiej demokracji, rozmawiamy o tym, jak chronić naszą demokrację przed mową nienawiści, która rujnuje wspólnotę, rodzi przemoc, a na końcu zbrodnicze reżimy. Przed chwilą uczciliśmy pamięć Holokaustu. Ta debata jest przede wszystkim – nie tylko, ale przede wszystkim – reakcją na zabójstwo prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, mojego przyjaciela. Nóż wbito osobie, która nie potrafi żywić uczucia nienawiści, nawet wobec swoich wrogów. W Gdańsku, mieście naznaczonym wielokulturowością, naznaczonym złą i dobrą historią, w finale wielkiej akcji charytatywnej, o tyle unikalnej, że mobilizuje dobrą energię milionów ludzi. Ale nie chodzi dzisiaj o roztrząsanie tego, co było, ale – zgodnie z wolą rodziny, obecnej dzisiaj w Parlamencie – chodzi o wyciąganie wniosków na przyszłość, bo problem jest europejski, a nie tylko polski.
Przed Adamowiczem była wspomniana już Jo Cox – Anglia, 2016 rok; Theo van Gogh – Holandia, 2004 rok; Anna Lindh – Szwecja, 2003, wcześniej Olof Palme; ale także: Daphne Caruana Galizia na Malcie i Jan Kuciak, Słowacja. Za dużo tej motywowanej politycznie śmierci w XXI wieku, w którym powinniśmy wiedzieć wszystko, jak chronić się przed nieszczęściami XX wieku, czyli nieszczęściem wojen i totalitaryzmów, bo one żywiły się mową nienawiści. Żywiły się tym językiem, który był językiem nazizmu, bolszewizmu, wszelkiego totalitaryzmu. Jest to język pogardy, odzierający ludzi z godności ludzkiej, wykluczający ze wspólnoty albo jako wrogów ludu, albo jako wrogów ojczyzny. Wraca to niestety w sojuszu z anonimowością Internetu. Budzą się stare demony. W szczególnym przypadku Polski, hejt był upaństwowiony, zadany mediom publicznym, które po stokroć linczowały prezydenta Adamowicza.
Był tolerowany, skoro tolerowano sprawców “wieszania” europosłów na rynku w Katowicach, skoro umorzono postępowanie wobec sprawców symbolicznych aktów zgonu, wystawionych prezydentom tych miast, które godziły się przyjąć uchodźców. To są znamiona choroby naszej demokracji.
Ale mowa nienawiści nie zna granic, podmywa Unię Europejską z różnych stron, bo Unia Europejska wspiera się na fundamencie zupełnie innych wartości: poszanowania osoby ludzkiej, różnorodności, otwartości i dialogu. Oby więc śmierć Pawła Adamowicza była przebudzeniem i otrzeźwieniem. Jeżeli wątpimy w samoograniczenie klasy politycznej, w rozmaite kodeksy dobrej praktyki, dobrowolne i trwałe, to znaczy, że trzeba ulepszać przepisy, również egzekwować te przepisy, ścigać konsekwentnie mowę nienawiści, zwłaszcza w otchłani Internetu, bo tam jest najgroźniejsza, jest anonimowa. Wzorem może być ustawa zaproponowana przez niemieckiego ministra Heiko Maasa. Mamy rekomendacje polskiego rzecznika praw obywatelskich, dwadzieścia rekomendacji, jak zwalczać mowę nienawiści,również w Internecie. Wtedy i tylko wtedy zło, które się wydarzyło, można obrócić w dobro. Wtedy i tylko wtedy – zgodnie z życzeniem rodziny Adamowicza – Jego śmierć nie będzie daremna.
Dziękuję.”
Prezydent Gdańska zmarł po ataku uzbrojonego w nóż zamachowca, Stefana W., podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy, w dniu 13 stycznia 2019 roku. Zabójca zadał prezydentowi trzy rany, mimo wielogodzinnej operacji prezydenta Adamowicza nie udało się uratować.
(UMG)