Paragony grozy. Koszyk 12 podstawowych produktów zdrożał o 15 zł. W trzy tygodnie!

Lewica kupuje...

Posłowie Lewicy: Dariusz Wieczorek, Tomasz Trela i Magdalena Biejat na targowisku przy Hali Mirowskiej w Warszawie sprawdzili ceny żywności.

Codziennie wyższe ceny dotykają nas przede wszystkim podczas zakupów podstawowych produktów. Rząd mówi, że nie jest tak źle, że opozycja przesadza. Jak jest pokazali posłowie Lewicy poprzez prosty test. Trzy tygodnie temu udali się do Hali Mirowskiej, gdzie zakupili chleb, masło, jajka, ser żółty, kawałek wędliny, ziemniaki, pomidory, cebula, jabłka, olej, ser biały i włoszczyznę. Za ten zestaw podstawowych produktów zapłacili 82 zł i 70 gr. Dziś zakupili dokładnie te same produkty, ale tym razem zapłacili 97 zł 60 gr. Różnica jest ogromna, te sam zestaw podstawowych artykułów żywnościowych w przeciągu 3 tygodni zdrożał o blisko 15 zł.

Inflacja rośnie. Złoty tanieje. Polska płaci coraz więcej za rządy PiS!

– Panie premierze, jak Panu nie wstyd okłamywać naszych rodaków, że zapanowaliście nad drożyzną. Mówicie, że to są jakieś opowiastki opozycji, a przecież każdego dnia jest drożej – mówił Tomasz Trela po zakończonych zakupach.

Niższy VAT, niższe ceny

Lewica ma receptę na szalejącą drożyznę, obniżkę podatku VAT do 15%.

– Aby spadały ceny trzeba zmniejszać podatek VAT, przecież ten podatek płacimy za zakup każdego produktu – stwierdził Dariusz Wieczorek. To propozycja na teraz, w długofalowej strategii, Lewica proponuje niezależność energetyczną, którą daje zielona energia.

– Trzeba zacząć uniezależniać naszą gospodarkę od dostaw gazu z zewnątrz oraz racjonalnie i odpowiedzialnie inwestować w zielona źródła energii, które dzisiaj PiS swoimi działaniami zabija w Polsce, np. w sprawie fotowoltaiki – zaproponowała Magdalena Biejat.

Najdroższe święta od lat

Jeżeli rząd w tej sprawie nie zrobi nic, to będą to najdroższe święta od lat.

– Puste talerze nie będą tylko dla wędrowca, ale będą dla tych, których nie będzie stać, aby cokolwiek na nich położyć – skomentowała Monika Falej.

Paragony grozy. Posłowie Lewicy na zakupach (fot. Lewica)

Tomasz Trela powiedział:

Spotykamy się dzisiaj przed Halą Mirowską, aby ostatecznie rozwiać wszystkie opowiastki premiera Morawieckiego. Byliśmy tutaj dokładnie trzy tygodnie temu i zrobiliśmy tutaj zakupy i kupiliśmy 12 produktów. Trzy tygodnie temu za te zakupy zapłaciliśmy 82 zł 70 gr. W tym koszyku znajdują się jajka, chleb, masło, wędlinę, olej. Dzisiaj za ten sam zestaw 12 produktów zapłaciliśmy 97 zł 60 gr. Różnica jest 15 zł, a dokładnie 14 zł i 90 gr.

Panie premierze, jak Panu nie wstyd okłamywać naszych rodaków, że zapanowaliście nad drożyzną. Mówicie, że to są jakieś opowiastki opozycji, a przecież każdego dnia jest drożej. Jest drożej o 14 zł 90 gr tylko przez trzy tygodnie. W tym koszyku nie ma żadnych produktów na święta.

Panie premierze, trzeba odwagi o odpowiedzialności, trzeba reagować na to co się dzieje na półkach sklepowych.

Dariusz Wieczorek powiedział:

Rosnące ceny to jest kwestia ostatnich 6 lat rządów PiS i polityki gospodarczej, której ten rząd prowadził. Dzisiaj wszyscy będziemy odczuwali wzrost cen energii, wzrost cen gazu oraz wzrost cen paliw. I te wszystkie działania, które dzisiaj w panice są podejmowane przez polski rząd, one temu nie przeciwdziałają.

Lewica składała takie propozycje, aby spadały ceny trzeba zmniejszać podatek VAT, przecież ten podatek płacimy za zakup każdego produktu. To wymaga bardzo szybkich decyzji, ale mamy wrażenie, że polskiemu rządowi nie zależy na walce z inflacją, bo przecież do budżetu wpływają większe kwoty z podatku VAT czy z akcyzy. A skoro więcej wpływa, to można w łatwy sposób te środki rozdawać.

Magdalena Biejat powiedziała:

Wszystko wskazuje na to, że inflacja zostanie z nami na dłużej, a na nią ceny gazu czy energii, a one będą cały czas rosły wraz z naszym uzależnieniem od dostaw od paliw kopalnych. Musi więc nie tylko myśleć, jak dziś przeciwdziałać inflacji, ale domagamy się od rządu myślenia długofalowego. Ale nie myślenia o wyborach i sondażach oraz jak utrzymać się u władzy, tylko jak zabezpieczyć Polki i Polaków na przyszłość, aby takie kryzysy nie odbijały się na naszym codziennym życiu. Rząd zaproponował pewne mechanizmy osłonowe, ale to jest za mało i zbyt za krótkowzrocznie. Te propozycje są tylko na kilka miesięcy, a nie ma pomysłu, jak temu przeciwdziałać w dłuższym okresie. A my musimy zacząć uniezależniać naszą gospodarkę od dostaw gazu z zewnątrz oraz racjonalnie i odpowiedzialnie inwestować w zielona źródła energii, które dzisiaj PiS swoimi działaniami zabija w Polsce, np. w sprawie fotowoltaiki.

Monika Falej powiedziała:

Polskie społeczeństwo ubożeje i osoby najmniej zamożne najbardziej doświadczą rosnących cen. Im płaca nie rośnie tak szybko, a tu w przeciągu trzech tygodni produkty zdrożały o prawie 15 zł. To jest trudna sytuacja dla kupujących, ale sprzedających. Pan Morawiecki się pewnie tym nie przejmuje, ponieważ on kupuje i sprzedaje nieruchomości, a Polki i Polacy kupują żywność.

Podczas zbliżających się świąt, puste talerze nie będą tylko dla wędrowca, ale będą dla tych, których nie będzie stać, aby cokolwiek na nich położyć.

Exit mobile version