„Pacjenci” zaatakowali ratowników medycznych. Jeden z nich chwycił za nóż

Zaatakowali ratowników medycznych

W ciągu ostatniej doby doszło do dwóch przypadków napaści na ratowników medycznych, ze strony ich pacjentów.

Za taki czyn zgodnie z przepisami polskiego prawa grozić może nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

10 grudnia 2018 roku, policjanci z Wydziału Patrolowo – Interwencyjnego KMP w Łodzi dwukrotnie podejmowali interwencje w związku ze zgłoszeniem napaści na ratowników medycznych.

Zdemolował karetkę i groził ratownikom

Około godziny 15:34 podstawowy zespół ratownictwa medycznego przyjął wezwanie do mężczyzny leżącego na trawniku. Po dotarciu na miejsce zastano 32-letniego mężczyznę, który leżał twarzą do ziemi na skwerze u zbiegu ulic Sienkiewicza i Narutowicza w Łodzi.

Początkowo nieprzytomnego mężczyznę przeniesiono do wnętrza ambulansu, gdzie zespół rozpoczął udzielanie świadczeń zdrowotnych. Mężczyźnie zmierzono ciśnienie tętnicze, podłączono również monitor EKG. Wydawałoby się rutynową akcję udzielania pomocy przerwał nagły napad agresji. Mężczyzna nieoczekiwania oprzytomniał, stał się pobudzony. Zaczął szarpać ratowników medycznych próbujących udzielić mu pomocy. W trakcie napadu silnej agresji zdemolował również ambulans uszkadzając jego elementy oraz sprzęt służący do ratowania życia. Dotychczas nie widziałem tak agresywnego człowieka – informuje jeden z członków zespołu ratownictwa medycznego. Na miejsce konieczne było wezwanie policji w asyście której mężczyznę przewieziono do szpitala.

Na kolejny akt agresji wobec zespołu ratownictwa medycznego nie trzeba było czekać długo. Poprzednie zdarzenie miało miejsce niespełna dziesięć dni temu. Ta praca nigdy nie była bezpieczna ale robi się co raz gorzej – podkreślają pracownicy pogotowia ratunkowego. W przeważającej większości podobnych aktów agresji dopuszczają się osoby pod wpływem alkoholu lub dopalaczy jak miało to miejsce dziś. W takich przypadkach ratownicy medyczni są bezsilni. Za każdym razem wzywany jest patrol policji. W przypadku jakichkolwiek obrażeń ciała u osób udzielających pomocy lub strat w sprzęcie składane są stosowne doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Warto pamiętać, że członek zespołu ratownictwa medycznego korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Atak na jego osobę stanowi takie samo przestępstwo jak atak na policjanta.

Drugi atak tego samego dnia!

42-letni mężczyzna samodzielnie zgłosił się na komisariat policji z powodu odczuwanych myśli samobójczych. Po przybyciu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego i udzieleniu pomocy, podczas transportu mężczyzna zaatakował ratownika medycznego.

Wszystko wskazuje na to, że końca czarnej serii ataków na pracowników pogotowia póki co nie widać. W nocy o godzinie 22:09 dyspozytor medyczny przyjął zgłoszenie do 42-letniego mężczyzny z powodu myśli samobójczych. Mężczyzna z powodu odczuwanych dolegliwości samodzielnie zgłosił się do I Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, którego pracownicy wezwali zespół ratownictwa medycznego. Po wstępnym udzieleniu pomocy 42-latkowi konieczny był transport do szpitala. Niestety w trakcie transportu mężczyzna zaatakował ratownika medycznego, który doznał urazu przedramienia. Agresywny pacjent uszkodził również defibrylator elektryczny, który na co dzień pomaga łódzkim ratownikom przywracać czynność serca. Ratownicy medyczni podkreślają, że sprawca zdarzenia początkowo był spokojny, współpracował, nie wymagał ubezwłasnowolnienia. Nic nie wskazywało na to, że mężczyzna kogokolwiek zaatakuje.

Na miejsce wezwano patrol policji. Agresywnego mężczyznę przewieziono do szpitala. Niestety musiał tam trafić również ratownik medyczny, który wymagał zaopatrzenia doznanych obrażeń przedramienia. Całe zdarzenie sprawiło, że ambulans przez kilka godzin był wyłączony z użytkowania.

29 listopada – atak z nożem

Do zdarzenia doszło tuż przed końcem dziennego dyżuru. To był ostatni wyjazd – podkreślają ratownicy medyczni. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Po wejściu do mieszkania zespół ratownictwa medycznego zastał mężczyznę leżącego na podłodze. Mimo, iż znajdował się pod widocznym wpływem alkoholu współpracował. Mężczyzna pozwolił udzielić sobie pomocy, wyraził również zgodę na przewiezienie do szpitala. Był spokojny, przynajmniej do czasu…

Kiedy ratownicy medyczni opuszczali wraz z pacjentem mieszkanie mężczyzna nagle chwycił za nóż. Próbował ugodzić w plecy idącego przed nim ratownika. Na szczęście zareagował jego kolega z zespołu. Widząc to chwycił 36-latka za rękę powstrzymując wymierzony cios. Do tragedii brakowało kilka centymetrów!

Pijany mężczyzna wymagał przytrzymania. Wezwano również patrol policji, który zjawił się na miejscu zdarzenia już po kilku minutach. 36-latka przewieziono do najbliższego szpitala celem udzielenia świadczeń zdrowotnych. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Mężczyzna był wcześniej karany. Teraz grozi mu kara do lat 15 więzienia

Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 36-latka podejrzanego o czynną napaść na ratownika medycznego i usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Praca zespołów ratownictwa medycznego staje się coraz bardziej niebezpieczna. Przypomnijmy, że poprzednie zdarzenie, w którym pacjent zaatakował nożem niosących mu pomoc ratowników medycznych miało miejsce w sierpniu. Wówczas do zdarzenia doszło u zbiegu ulic Franciszkańskiej i Wojska Polskiego w Łodzi.

Pamiętajmy!

Ratownik medyczny podczas i w związku z wykonywaniem swoich obowiązków zawodowych podlega takiej samej ochronie jak funkcjonariusz publiczny. Za jego znieważenie grozić może 1 rok pozbawienia wolności, natomiast za naruszenie nietykalności cielesnej nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
(KWP,WSRM)