Open’er Festival 2023 jest już bliżej końca.
Na lotnisku Gdynia-Kosakowo zagrali m.in. Queens Of The Stone Age czy Arctic Monkey.
Wg nas największą niespodzianką piątku był Jacob Collier. To trzykrotny zdobywca Grammy, przez wielu nazywany jest jednym z najbardziej innowacyjnych muzyków swojego pokolenia. Jego każdy utwór porusza się w odrębnym muzycznym uniwersum, stylu i gatunku. Artysta ten to melancholijny i energiczny wykonawca o wielu talentach. Po prostu to człowiek orkiestra.
Queens Of The Stone Age to jedna z największych rockowych maszyn na świecie. Ich charyzma na scenie głównej powalała.
Arctic Monkeys to popkulturowy fenomen, którego muzyka doskonale rezonuje z każdym kolejnym pokoleniem. Po dwudziestu latach istnienia jest u szczytu popularności, wyprzedając największe stadiony i przestrzenie koncertowe w całej swojej karierze. Mają już za sobą wydany 7 album.
Znamy ich z siedmu albumów – od imiennego debiutu (1998) i „Rated R” (2000), „Songs for the Deaf” (2002), „Lullabies to Paralyze” (2005) czy „Era Vulgaris” (2007) z przebojem „Make It wit Chu”, aż po „…Like Clockwork” (2013) i ostatni – „Villains” (2017).
DOMi & JD BECK to dziwny duet jazzowy pokolenia Gen-Z. Podczas koncertu Domi Louna (Domitille Degalle) siedziała na… sedesie. Muzycznie jak dla nas słabo.
LoveJoy na Tent Stage rozruszał fanów. Wiele dziewczyn nie mogło doczekać się tego jego występu. Zespół ten to angielski indie-rock, prowadzony przez Wilbura Soota. Skład grupy uzupełniają Joe Goldsmith na gitarze, Ash Kabosu na basie i Mark Boardman na perkusji. Zagrali m.in. „One Day”, „Taunt” i „Sex Sells”.
Oprócz tych artystów mogliśmy zobaczyć, np. Thundercat, Underworld czy Club 2020.