Odra utonie w soli i betonie? Zła decyzja rządu

Rok po katastrofie w Odrze

Komisje sejmowe poparły projekt ustawy odrzańskiej, przygotowanej przez rząd.

Zignorowały tym samym głosy obywateli i obywatelek, którzy wysłali do nich tysiące wiadomości w obronie Odry oraz głos organizacji zajmujących się ochroną środowiska. Aktywiści i aktywistki Greenpeace powitali przedstawicieli komisji betonowym chlebem i solą, które są symbolami tego, co czeka drugą największą polską rzekę.

Posłanki i posłowie zasiadający w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz w Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poparli projekt ustawy odrzańskiej, który nie dość, że nie pomoże Odrze się odrodzić po ubiegłorocznej katastrofie, to jeszcze pogorszy jej sytuację. Do Odry wciąż trafiają wysoce zasolone ścieki z kopalń węgla kamiennego, które tworzą idealne warunki do życia złotym algom. Aktywiści i aktywistki Greenpeace byli obecni na posiedzeniu komisji oraz przed budynkiem Sejmu, gdzie przy akompaniamencie akordeonu powitali członków komisji betonowym chlebem i solą.

Odra utonie w soli i betonie? (fot. Greenpeace)

– Rząd twierdzi, że zrobił wszystko, by chronić Odrę i ustrzec ją przed kolejną katastrofą. Tę śpiewkę znamy już bardzo dobrze i przygotowaliśmy do niej odpowiedni akompaniament – muzykę akordeonu. Projekt ustawy, który został dziś poparty przez posłów i posłanki, w żaden sposób nie rozwiązuje problemu, jakim jest zasalanie Odry przez kopalnie węgla kamiennego. Nie ma w nim planów, by jak najszybciej to zasalanie zatrzymać. Ustawa „Beton i sól” ignoruje problem i kryje odpowiedzialne za katastrofę spółki górnicze. Domagamy się odrzucenia tej ustawy w Sejmie i stworzenia nowej, która naprawdę będzie chronić rzekę i pomoże jej się odrodzić. Odra wciąż nie dostała szansy, by zacząć się regenerować i wracać do życia. Ciągle zalewana jest słonymi ściekami z kopalń węgla kamiennego – powiedziała Marta Gregorczyk z Greenpeace Polska.

Rząd konsekwentnie odmawia społeczeństwu możliwości wyrażenia opinii na temat swoich szkodliwych pomysłów na Odrę. Najpierw pominął konsultacje społeczne, a teraz podczas posiedzenia komisji partia rządząca odrzuciła wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego. Projekt ustawy trafi teraz do Sejmu, a później do Senatu.

Rok po katastrofie w Odrze. Greenpeace wnioskuje o ograniczenie zrzutów soli do rzek

Aktywiści Greenpeace, w odpowiedzi na brak adekwatnych działań chroniących Odrę ze strony rządu premiera Morawieckiego, wyświetlili na budynkach kopalń hasła “Ta kopalnia truje Odrę… a Morawiecki śpi”. Stało się to w przededniu złożenia przez Greenpeace i Frank Bold wniosków do Wód Polskich o ograniczenie pozwoleń wodnoprawnych wydanych kopalniom zrzucającym słoną wodę do dopływów Odry i Wisły.

Ta kopalnia truje Odrę… a Morawiecki śpi (fot. Greenpeace)

– Prawo wodne stawia kopalnie w uprzywilejowanej pozycji i pozwala im zrzucać do rzek ścieki o właściwie nieograniczonych stężeniach chlorków i siarczanów. A to właśnie zasolenie wody było przyczyną zakwitu złotej algi, która z kolei doprowadziła do katastrofy na Odrze. Wody Polskie powinny przyjrzeć się pozwoleniom wodnoprawnym, które wydano kopalniom i w stosownych przypadkach te pozwolenia ograniczyć – powiedziała Maria Włoskowicz, prawniczka z Frank Bold.

Jak zwracają uwagę organizacje, w przypadku zagrożenia osiągnięcia celów środowiskowych wyznaczonych przez Ramową Dyrektywę Wodną, które ma obecnie miejsce, a także znacznych przekroczeń norm wykazanych w monitoringu wód, Wody Polskie powinny z urzędu wszczynać postępowania w sprawie ograniczenia pozwoleń wodnoprawnych dla kopalń.

Ta kopalnia truje Odrę… a Morawiecki śpi (fot. Greenpeace)

– Katastrofa w Odrze trwa nieprzerwanie od roku, a premier Morawiecki zachowuje się tak, jakby spał. Śląskie kopalnie zrzucając zasolone ścieki przyczyniły się do tego, że większość życia w Odrze umarła i jeszcze przez wiele lat się nie odrodzi. Szokujące jest to, że podległe premierowi i jego ministrom jednostki i instytucje najpierw pomogły spółkom górniczym obchodzić prawo, a od roku nie są w stanie wymóc na nich ograniczenia zrzutów słonej wody. Dlatego dziś wyręczamy premiera Morawieckiego i na mocy uprawnień przyznanych organizacjom społecznym zwracamy się do Wód Polskich z żądaniem o wszczęcie odpowiednich postępowań – powiedziała Anna Meres z Greenpeace.

Ramowa Dyrektywa Wodna z 2000 r. nakazuje doprowadzenie wszystkich rzek, jezior i wód podziemnych w UE do dobrego stanu, m.in. w trosce o zaopatrzenie ludności w wodę odpowiednią do spożycia.

– Domagamy się od Wód Polskich ograniczenia pozwoleń wodnoprawnych w taki sposób, żeby kopalnie musiały podjąć realne kroki w celu zmniejszenia ilości zanieczyszczeń zrzucanych do rzek – dodała Maria Włoskowicz.