Niszczenie rzek i jezior w Polsce. Ponad 50% gatunków ryb może wyginąć!

Sprzeciw wobec niszczenia rzek i jezior

Przekształcanie rzek tylko w naszym kraju spowodowało wyginięcie wielu ryb, m.in. jesiotra.

Kolejne ponad 50% gatunków ryb, bez ochrony, może podzielić ten sam los. Dlaczego? Niestety tylko 40% wód w całej Europie, osiąga obecnie poziom co najmniej dobrego stanu ekologicznego wymagany w Ramowej Dyrektywie Wodnej (RDW), która ma na celu ochronę europejskich wód. Jeśli już ustanowione prawo nie zacznie być świadomie przestrzegane, wiele gatunków ryb, zwierząt, ptaków i owadów podzieli los jesiotra ostronosego w Polsce i wyginie. RDW jest obecnie poddana ocenie, a niektóre kraje, w tym Polska, chcą wykorzystać ten moment, aby osłabić prawo. Dlatego każdy komu los ryb, rzek i jezior nie jest obojętny, powinien wyrazić swój sprzeciw dla zmian w RDW na stronie www.wwf.pl/protectwater.

Na świecie woda słodka stanowi zaledwie 2,5% zasobów wodnych Ziemi, z czego tylko 1% nadaje się do picia. Jest zatem dobrem, o które bezwzględnie musimy zadbać. W ramach regulacji prawa wodnego UE rządy państw członkowskich zgodziły się zakończyć lub ograniczyć destrukcyjne działania. Jednak obserwacje pokazują, że niektóre kraje nie dotrzymują swoich własnych postanowień i w obawie przed konsekwencjami chcą teraz osłabić rygor zapisów prawnych. Dotyczy to również Polski. Według Fundacji WWF ​​Polska bez surowych ram prawnych państwa członkowskie nie będą miały obowiązku zachowania i poprawy stanu swoich rzek, jezior, obszarów wodno-błotnych i wód podziemnych, a bez tej ochrony ryby i inne organizmy zginą.

Nie tylko ryby tracą dom (fot. WWF)

Nie tylko ryby tracą dom

Według najnowszych danych, 60% rzek, strumieni, jezior i terenów podmokłych w Europie jest w złej kondycji. Podobnie jest w naszym kraju – na podstawie wstępnej waloryzacji rzek, która została przeprowadzona w 2015 roku oszacowano, że jedynie ok. 20% ze 150 tys. km rzek pozostawiono w stanie bliskim naturalnemu. W Polsce stan ekologiczny ponad połowy wód został uznany za niesatysfakcjonujący według raportu Europejskiej Agencji Środowiska. W wyniku m.in. prac utrzymaniowych, polegających między innymi na przekopywaniu dna rzek, wycinania nadbrzeżnych drzew i krzewów, tylko w latach 2010 do 2015 zdegradowanych zostało ok. 20 tysięcy kilometrów bieżących małych rzek i potoków. Postępująca od setek lat degradacja rzecznych ekosystemów w naszym kraju spowodowała również wyginięcie takich gatunków jak jesiotr, a kolejne, m.in. 40% gatunków mięczaków słodkowodnych i ponad 50% gatunków ryb i minogów, bez należytej ochrony, mogą podzielić ten sam los.

„Przez pokolenia niszczyliśmy i zanieczyszczaliśmy wody śródlądowe w Polsce. A słodką wodę wykorzystywaliśmy w sposób nieodpowiedzialny i bezgraniczny. Nasze rządy pozwalają na wykorzystywanie rzek, jezior i terenów podmokłych w sposób, który powoduje nieodwracalne szkody. Zapory i inna infrastruktura blokują naturalny bieg rzeki i uniemożliwiają rozmnażanie różnym gatunkom. Między innymi przez takie działania z polskich rzek zniknął jesiotr, który nie był w stanie pokonać przeszkód w postaci tam w drodze na tarło. Dlatego tak ważne jest utrzymanie ram Dyrektywy Wodnej” – mówi Przemysław Nawrocki z WWF Polska.

WWF razem z setką innych europejskich organizacji pozarządowych zainaugurowali jesienią kampanię #ProtectWater, wzywającą Komisję Europejską do obrony Ramowej Dyrektywy Wodnej. Aby utrudnić naciski ze strony państw członkowskich kampania zachęca obywateli tych krajów do wyrażenia poparcia dla RDW w konsultacjach społecznych na jej temat. Opinie Europejczyków zbierane będą do połowy marca 2019 r. na www.wwf.pl/protectwater.

Co możemy jeszcze zrobić dla rzek w Polsce? Chrońmy rzeki poprzez monitoring!

W naszym kraju najbardziej zagrożone są rzeki, szczególnie mniejsze stanowiące nawet 95-98% wszystkich rzek. Skala nieodpowiedzialnej polityki jest ogromna. Według szacunków organizacji, co najmniej 80% krajowych rzek zostało przekształconych przez człowieka. Regulowanie i prostowanie koryt, umacnianie brzegów, obwałowywanie, przekopywanie wiąże się ze zniszczeniem całych ekosystemów rzecznych. Prace, nazywane utrzymaniowymi, niszczą nie tylko rzekę oraz jej otoczenie, ale często przyczyniają się również do osuszania terenu. Jest to tym ważniejsze, że teraz, gdy w wyniku zmiany klimatu borykamy się z coraz dłuższymi okresami suszy. Traci na tym nie tylko przyroda, ale także ludzie. Rzeki zamienione w kanały przestają zapewniać usługi ekosystemowe, takie jak: regulacja klimatu, zasilanie wód gruntowych, podtrzymanie rybactwa śródlądowego, a także przestają pełnić funkcje rekreacyjne i kulturowe. Regulacja biegu rzek i ich skracanie połączone z zagospodarowywaniem terenów zalewowych prowadzą do zwiększania częstotliwości, zasięgu i siły niszczącej kolejnych powodzi oraz prowadzą do generowania coraz większych strat. Warto podkreślić, że prace utrzymaniowe na rzekach bardzo często prowadzone są na obszarach chronionych programem Natura 2000, czy w parkach krajobrazowych.

Dlatego Fundacja WWF Polska tej jesieni zainaugurowała rekrutację do ogólnopolskiego programu „Strażnicy rzek WWF”, który docelowo ma chronić dziedzictwo przyrodnicze blisko 150 tysięcy kilometrów polskich rzek. Aby strażnicy mogli być skuteczni w swoich działaniach muszą mieć solidne argumenty prawne, które obecnie wynikają z kształtu Ramowej Dyrektywy Wodnej.

„Strażnicy rzek WWF” to największa, po „Błękitnym Patrolu WWF”, akcja fundacji pozwalająca zaangażować lokalne społeczności w ochronę ekosystemów. Do głównych zadań strażników należy monitorowanie 150 000 km polskich rzek: obserwacja, interwencje oraz powstrzymywanie szkodliwych zmian. Program szczególnie koncentruje się na szybkim wsparciu ochrony małych rzek, które są najbardziej zagrożone. Formalnie strażnikiem może zostać każdy. Wystarczy chęć udziału w tej wyjątkowej akcji, polegającej na ochronie przyrody i wytrwałość w wypełnianiu obowiązków. Zgłoszenia do programu przyjmowane są na stronie straznicy.wwf.pl w specjalnym formularzu.
(org.)

Exit mobile version