Niedziela podczas Kozerki Open była dniem dwóch szlagierowych pojedynków.
Widowiskowe mecze ćwierćfinałowe rozegrali Kamil Majchrzak z Pawłem Ciasiem oraz Anastazja Szoszyna z Martyną Kubką. Niespodziewanym półfinalistą jest nierozstawiony Jasza Szajrych.
Najbardziej emocjonującym wydarzeniem niedzielnego popołudnia był mecz Majchrzak-Ciaś. Piotrkowianin, który przyjechał do Kozerek podrażniony półfinałową porażką w Narodowych Mistrzostwach Polski trafił na nieobliczalnego rywala już w tak wczesnej fazie zawodów. Najwyżej notowany uczestnik turnieju wygrał pierwszego seta, a w drugim objął błyskawiczne prowadzenie z przewagą przełamania. Waleczny i ambitny Ciaś wrócił do dobrej gry i w świetnym stylu doprowadził do decydującej partii. W rywalizacji tej dwójki to żadne zaskoczenie, bo poprzednie dwa mecze zawodników w turniejach rangi ITF były równie zacięte.
Kluczowy dla losów spotkania okazał się ósmy gem trzeciego seta. Majchrzak wykorzystał szansę na przełamanie, a kilka chwil później przypieczętował wygraną we własnym gemie serwisowym. W decydujących momentach Kamil zachował zimną krew, dobrze serwował i popełniał niewielką liczbę błędów.
– Paweł Ciaś jest niewygodnym graczem i prezentuje naprawdę dużo wyższy poziom tenisowy niż wskazuje na to jego ranking. Odniosłem z nim pierwsze zwycięstwo, wcześniej kilka razy przegrywałem. Na takich meczach zależy mi teraz najbardziej, żeby były trudne, ale zwycięskie tak jak te z Maksem i Pawłem – powiedział Majchrzak po arcyciekawym meczu zakończonym wynikiem 6:3, 3:6, 6:3.
Rywalem 108. zawodnika świata będzie Michał Dembek, który w niedzielę wziął rewanż na Macieju Rajskim za porażkę 2:6, 2:6 we Wrocławiu. W Kozerkach, 22-latek wygrał po dwuipółgodzinnym pojedynku 2:6, 6:3, 6:4.
Drugą parę półfinałową stworzą Daniel Michalski oraz Jasza Szajrych. 20-letni Michalski ograł Piotra Gryńkowskiego, zaś 18-latek pokonał (także nierozstawionego) Dominika Nazaruka. Szajrych po niezłym pojedynku z Hubertem Hurkaczem na korcie centralnym w Bytomiu wyraźnie nabrał pewności siebie i z meczu na mecz widać, że gra coraz lepiej.
W turnieju kobiet, najciekawszym spotkaniem było starcie Anastazji Szoszyny z Martyną Kubką. Panie miały grać już ze sobą w czerwcu w Szczecinie, ale Szoszyna nie wyszła na mecz finałowy z powodu kontuzji. W niedzielę w Kozerkach grała natomiast bardzo regularnie i byłą zabójczo skuteczna w końcówkach setów. W drugim, od stanu 4:5 wygrała dwanaście z czternastu punktów i osiągnęła kolejny półfinał bez straty seta.
– Poziom naszej gry się poprawia, bo jest dobra rywalizacja. W ćwierćfinale miałam bardzo ciężki mecz. Martyna jest wysoka, gra płasko i mocno, a do tego ma dobry serwis. Dlatego trzeba dużo pracować na nogach, aby nadążyć za piłką – powiedziała Szoszyna, której rywalką po wyeliminowaniu Adrianny Sosnowskiej będzie Anna Hertel.
W ciepłych słowach o rywalizacji wśród tenisistek i samej Szoszynie wypowiadał się także oglądający spotkania kapitan kobiecej reprezentacji Polski – Dawid Celt. – Mamy szkielet drużyny i kształt reprezentacji. Bardzo fajnie prezentuje się Nastia Szoszyna. Warto zwrócić na nią uwagę i wesprzeć ją. To jest dziewczyna, która niedługo może zagościć u mnie w kadrze – zapowiedział.
Drugim półfinałem turnieju damskiego będzie mecz najwyżej rozstawionej zawodniczki Katarzyny Piter z turniejową „trójką” Stefanią Rogozińską-Dzik.