PiS przechodzi sam siebie. Tym razem rząd ma zamiar kupić ponad 300 samochodów.
Wszechobecna pogarda w tej partii nie zna granic. Zamiast przeznaczyć pieniądze na m.in. respiratory (nie kupowane od handlarza bronią), łóżka covidowe (nie takie jakie są, np. na Stadionie Narodowym), płace dla osób związanych z walką z covid-19 to będą rozbijać się „furami”. „Rozbijać”, bo wszyscy wiemy co robi obecnie z nimi Służba Ochrony Państwa, jeśli oczywiście będą nimi jeździć.
Ludzie strajkują, w tym przedsiębiorcy, mamy ogromną dziurę budżetową, brakuje miejsc w szpitalach, powoli też i respiratorów. Miejmy nadzieję, że PiS zrezygnuje z zakupu tych pojazdów i pieniądze te przeznaczy najbardziej potrzebującym.
Wg „Faktu” rząd chce nabyć samochody osobowe, busy, SUV-y z napędem na cztery koła i furgonetki. Będą to auta elektryczne, z silnikami hybrydowymi, napędzane benzyną lub olejem napędowym. Niektóre z nich będą wyposażone w czujnik deszczu, podgrzewane siedzenia, przyciemniane szyby, ksenonowe reflektory, nawigację, klimatyzację automatyczną dwustrefową.
Pojazdy te mają trafić m.in. do MON-u, MSZ czy ministerstwa finansów.
Projekt ten to „Wsparcie logistyczne w zakresie udzielania pomocy socjalnej II”. Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło ten przetarg, który ma być współfinansowany ze środków Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej.