„Cześć Warszawa” tymi słowami Taylor Swift przywitała się z Polską.
Swifties z całego świata zjechali do Warszawy, aby uczestniczyć w jednym z największych wydarzeń popkulturowych tego roku.
Jedna z największych gwiazd pop na świecie dokonała tego, czego nie dokonał jeszcze nikt – trzy dni z rzędu wyprzedała stadion Narodowy i oficjalnie przeszła do historii polskiej muzyki.
Taylor Swift jest aktualnie jedną z najgorętszych i najlepiej sprzedających się artystek na świecie. Ma na swoim koncie ponad 50 mln sprzedanych albumów, 14 nagród Grammy, 23 statuetki Billboard Awards oraz jedną Emmy.
„The Eras Tour” zabiera publiczność w podróż przez całokształt twórczości Taylor, zamykając osiemnaście lat twórczości wokalistki w ponad trzygodzinnym koncercie, podczas którego Swift wykonuje hity ze swoich albumów Red, Speak Now, 1989, Lover, Folklore, Reputation, Love, Evermore, Midnights i najnowszego The Tourtued Poets Department.
Warszawa zwariowała na punkcie artystki, zarówno jeżeli chodzi o fanów muzyki jak i lokalnych przedsiębiorców. Trudno się im zresztą dziwić, wokalistka ściągnęła do stolicy ok. 200 tys. fanów, którzy muszą gdzieś spać , coś zjeść i odreagować emocje związane z występami swojej idolki. Restauracje na mieście kuszą promocjami, w menu pojawiają się specjalne pozycje, a za okazaniem biletu w wielu miejscach można dostać specjalne zniżki. Kluby organizują wyjątkowe eventy i after party.
Tradycją koncertów Taylor jest tworzenie specjalnych bransoletek przyjaźni, jest to nawiązanie do piosenki „You’re on Your Own, Kid” i doskonały sposób na integrację między fanami. Dziewczynki wymieniające się bransoletkami było widać nie tylko na koncercie, w całym mieście nastoletnie grupy fanek nawiązywały spontaniczne interakcje, czy to przy restauracyjnym stoliku czy na słynnych nadwiślańskich schodkach.
Swifties zapewne zapamiętają ten weekend na długo, a przynajmniej do następnego koncertu, bowiem klimat i zaangażowanie warszawskiej publiczności tak spodobał się Taylor, że zapowiedziała powrót na Narodowy podczas następnej trasy koncertowej.
(Tomasz Mars)