„Ropa zabija” – pod tym hasłem protestował Greenpeace podczas konferencji związkowych i federalnych niemieckich ministrów do spraw środowiska w nadreńskiej miejscowości Bad Neuenahr-Ahrweiler.
Aktywiści i aktywistki Greenpeace wysypali beczki po ropie przed centrum konferencyjnym. Domagali się w ten sposób, by rząd Niemiec wreszcie skutecznie zablokował ruch rosyjskiej ropy przez Bałtyk. Dla obejścia sankcji, ropa ta przewożona jest przez tak zwaną „flotę cienia”. Często są to zdezelowane, nieubezpieczone tankowce, co dodatkowo zwiększa ryzyko katastrofy ekologicznej na Bałtyku.
– Nie mieści mi się w głowie, że te zdezelowane tankowce z rosyjską ropą wciąż pływają. To 192 statki, powinny one zostać jak najszybciej umieszczone na listach międzynarodowych sankcji! – apeluje Thilo Mack, biolog morski z niemieckiego oddziału Greenpeace.
Już w październiku, podczas poprzedniej akcji Greenpeace’u przeciwko rosyjskiej flocie cienia, organizacja przekazała rządowi Niemiec pełną listę jednostek stanowiących „flotę cienia”. Aktualnie, jak wynika z obserwacji Greenpeace, przez Bałtyk płynie dziewięć tankowców z rosyjską ropą. Jak podkreślali podczas protestu aktywiści, pieniądze z jej sprzedaży bezpośrednio zasilają kasę Putina i pozwalają mu na prowadzenie wojny przeciwko Ukrainie.
Konferencja, podczas której odbył się protest, poświęcona jest wypracowaniu ponadpartyjnego porozumienia w sprawie przeciwdziałania skutkom kryzysu klimatycznego, takim jak coraz intensywniejsze powodzie. W miejscowości Bad Neuenahr-Ahrweiler, gdzie odbywa się spotkanie, podczas powodzi błyskawicznej w 2021 roku zginęło 68 osób, a w całym objętym kataklizmem regionie łącznie ponad 180.