Po raz pierwszy od 2016 roku San Antonio Spurs zostali wybrani do gry podczas świąt Bożego Narodzenia.
Rywalem Ostróg w legendarnej hali Madison Square Garden byli New York Knicks.
Po zaciętej końcówce i znakomitym spotkaniu zespół z Teksasu musiał uznać wyższość faworyzowanego rywala, który wygrał 117:114.
Jeremy Sochan rozpoczął spotkanie w pierwszej piątce Spurs i w końcowym rozrachunku spędził na parkiecie 33 minuty. Reprezentant Polski zdobył 21 punktów, dziewięć zbiórek oraz dwie asysty, trafiając po drodze osiem z 10 rzutów z gry (w tym wszystkie trzy za trzy punkty). Po raz pierwszy w tym sezonie Jeremy wykorzystał wszystkie rzuty za trzy, a skuteczność 80% z gry jest jego najlepszym wynikiem w bieżących rozgrywkach.
Od samego początku Jeremy Sochan odpowiadał w defensywie za powstrzymywanie Jalena Brunsona. Polak skutecznie odciął rozgrywającego Knicks od gry, ale na wysokości zadania stanął Mikal Bridges, który wykorzystał swoje pierwsze cztery rzuty z gry i w znaczący sposób przyczynił się do szybkiego prowadzenia Knicks (9:2).
Spurs w porę wzięli się jednak za odrabianie strat, a po ofensywnej zbiórce i dobitce Sochana zdołali w końcu objąć prowadzenie. Chwilę później 21-latek złapał w powietrzu podanie Victora Wembanyamy i powiększył przewagę Ostróg (13:16).
Przerwa na żądanie nowojorczyków przyniosła oczekiwane efekty i po kilku minutach gry gospodarze odzyskali prowadzenie. W dalszym ciągu nie wychodziły im jednak rzuty za trzy. W pierwszej kwarcie Knicks trafili zza łuku tylko raz przy 11 próbach. Podobne problemy mieli również Spurs, ale niemoc strzelecką przełamał w porę Wembanyama, który utrzymywał wówczas Ostrogi w grze (28:27).
W krótkim wywiadzie przed rozpoczęciem drugiej kwarty Sochan podkreślał znaczenie zbiórek ofensywnych i punktów drugiej szansy. Knicks radzili sobie w tych aspektach zdecydowanie lepiej, ale po trójkach Wemby’ego i Chrisa Paula, a następnie trafieniu Keldona Johnsona Ostrogi zaliczyły serię punktową 10:0 i objęły dziewięciopunktowe prowadzenie. Niemoc ofensywną NYK przerwał Miles McBride, co dało gospodarzom impuls do odrabiania strat (46:45).
Sochan odgrywał przez chwilę rolę środkowego, choć po bronionej stronie parkietu wciąż skupiał się na Brunsonie, który do przerwy miał na koncie dziewięć punktów. Do gry wrócił jednak Wemby, który zauważył nabiegającego w kierunku kosza Jeremiego i ten ponownie wsadził piłkę do kosza (49:49). Chwilę później reprezentant Polski w podobny sposób wykorzystał podanie Stephona Castle’a. Spurs wykorzystali chwilę słabości rywala i na przerwę schodzili z przewagą siedmiu oczek (51:58).
Po powrocie na parkiet ofensywa San Antonio potrzebowała kilka minut, by wrócić do optymalnego rytmu. Na pierwsze trafienie z gry sympatycy Ostróg czekali ponad cztery minuty, ale do tego czasu Knicks – głównie za sprawą Karla-Anthony’ego Townsa – zredukowali wszelkie straty. Niemoc w ataku Spurs przerwał trafieniem za trzy Jeremy Sochan, który po chwili dorzucił dwa rzuty osobiste i przyjezdni znów prowadzili (61:64).
Strony wymieniały się ciosami i wynik oscylował następnie w granicach remisu. Sochan trafił w międzyczasie drugą trójkę, ale Knicks zamknęli trzecią kwartę serią punktową 10:0 i Ostrogi znów musiały gonić wynik. Sprawy w swoje ręce po raz kolejny wziął jednak fantastyczny tej nocy Victor Wembanyama. Środkowy zdobył 11 punktów w nieco ponad cztery minuty i to przede wszystkim dzięki niemu Ostrogi znów mogły cieszyć się przewagą (102:100).
Wówczas ponownie rozpoczęła się wymiana ciosów, w której uczestniczył również Sochan, a atmosfera w Madison Square Garden zrobiła się wyjątkowo gorąca. Jeremy zdołał ponownie uciszyć publiczność trafieniem zza łuku, ale tym samym odpowiedział McBride (112:109). W kluczowym momencie starcia Spurs zabrakło skuteczności, podczas gdy na wysokości zadania stanął Mikal Bridges (117:111).
Chris Paul zdołał odpowiedzieć swoją trójką, ale wówczas na 38 sekund przed ostatnią syreną piłka była w posiadaniu Knicks. Gospodarze nie wykorzystali swojej szansy, ale ofensywną zbiórką popisał się Josh Hart. Kolejna próba, tym razem OG Anunoby’ego, również nie odnalazła drogi do kosza. Spurs raz jeszcze jednak nie byli w stanie zebrać piłki i stracili tym samym szansę na ostatni rzut.
– To jedno z tych spotkań, po których szkoda mi zawodników, bo walczyli naprawdę ciężko. Nowemu Jorkowi należą się jednak słowa uznania za skuteczne wykończenie meczu – mówił po meczu trener Mitch Johnson.
Świetne spotkanie rozegrał Victor Wembanyama, który popisał się efektownym double-double w postaci 42 punktów i 18 zbiórek. Po stronie Knicks prym wiódł Mikal Bridges, zdobywca 41 oczek.
– Bridges zagrał świetny mecz. Trafił naprawdę wymagające rzuty. Mogłem prawdopodobnie zrobić więcej, żeby odebrać piłkę z jego rąk. Trudno to jednak zrobić, gdy masz obok Jalena Brunsona. Dodatkowo oddali o 17 rzutów więcej – podsumował szkoleniowiec Spurs.
Warto odnotować, że tym spotkaniem Jeremy Sochan zaliczył najlepszy występ w świątecznym meczu NBA w wykonaniu Polaka. Dotychczasowy rekord należał do Marcina Gortata, który w 2017 roku zdobył 11 punktów w starciu przeciwko Boston Celtics.
Porażka sprawiła, że Ostrogi legitymują się obecnie bilansem 15-15. Spurs pozostają w Nowym Jorku, gdzie w nocy z piątku na sobotę o godzinie 01:30 czasu polskiego zmierzą się z Brooklyn Nets. Do San Antonio wrócą po kolejnym wyjazdowym starciu z Minnesota Timberwolves.
Jeremy punktuje spod kosza
droppin’ dimes 🪙 pic.twitter.com/Y1BJUlJNSp
— San Antonio Spurs (@spurs) December 25, 2024
Jedna z trójek Polaka
Jeremy Sochan hits back to back threes. #PorVida #Knicks pic.twitter.com/sOrT24v2fG
— SpursRΞPORT (@SpursReporter) December 25, 2024
Najlepsze akcje w wykonaniu drużyny z San Antonio
Kolejne spotkania San Antonio Spurs:
27/28 grudnia (noc z piątku na sobotę): Brooklyn Nets – San Antonio Spurs; godz. 1:30
29/30 grudnia (noc z niedzieli na poniedziałek): Minnesota Timberwolves – San Antonio Spurs; godz. 2:00
31 grudnia/1 stycznia (noc z wtorku na środę): San Antonio Spurs – Los Angeles Clippers; godz. 1:00
3/4 stycznia (noc z piątku na sobotę): Denver Nuggets – San Antonio Spurs; godz. 3:00
4/5 stycznia (noc z soboty na niedzielę): San Antonio Spurs – Denver Nuggets; godz. 02:00