Minionej nocy San Antonio Spurs rozegrali pierwszy z pięciu kolejnych meczów wyjazdowych na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.
Prowadzony przez Gregga Popovicha zespół przegrał z Atlantą Hawks 99:109.
Jeremy Sochan rozpoczął mecz w pierwszej piątce i był tej nocy jedną z najbardziej wyróżniających się postaci. Reprezentant Polski zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów, ośmiu zbiórek, czterech asyst, dwóch przechwytów oraz dwóch bloków.
Pierwsza połowa była trudna dla graczy Spurs. Od samego początku problemy ze skutecznością mieli m.in. Victor Wembanyama (0/4 z gry), Devin Vassell (1/8) czy Keldon Johnson (0/4). Najlepszym punktującym Ostróg był wówczas Jeremy Sochan, który dobrze radził sobie po obu stronach parkietu, a do przerwy zaaplikował rywalom 15 punktów.
Świetnie dysponowany był jednak Trae Young, a po imponującym początku meczu (14:2) Jastrzębie konsekwentnie wykorzystywały braki w grze rywala i powiększały swoją przewagę. Spurs nie byli w stanie zatrzymać ataków Hawks, ani znaleźć rozwiązania na swoją niemoc ofensywną, przez co na przerwę schodzili ze stratą aż 35 punktów (69:34).
Przed rozpoczęciem drugiej połowy trener Gregg Popovich zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych aż trzech zawodników pierwszej piątki, by wysłać tym samym jednoznaczny sygnał. Obok Jeremiego Sochana i Juliana Champagnie na parkiet wybiegli Dominick Barlow, Cedi Osman i Blake Wesley, zastępując m.in. Wembanyamę.
Manewr ten okazał się skuteczny i Spurs rozpoczęli pogoń za wynikiem. Świetnie radził sobie przede wszystkim Champagnie, który w trzeciej kwarcie aż pięć razy trafił zza łuku. Dodatkowo tym razem to Hawks mieli problemy z odnalezieniem drogi do kosza, dzięki czemu Ostrogi zbliżyły się nawet na 18 punktów (83:65).
W czwartej kwarcie na wysokości zadania stanął Wembanyama, który zdobył wówczas 18 „oczek” i to głównie jego trafienia pozwoliły San Antonio na nawiązanie bezpośredniej walki z Hawks (99:93). Jastrzębie zachowały jednak zimną krew i zachowywali bezpieczny dystans kilku posiadań, który utrzymali aż do końcowej syreny.
– Zawodnicy pierwszej piątki potrzebowali jakiegoś przesłania – mówił po meczu Gregg Popovich w nawiązaniu do nietypowego składu, który rozpoczął drugą połowę spotkania. – Zespół, który rozpoczął trzecią kwartę pokazał swoje, po czym pierwsza piątka zaczęła walczyć w sposób, za jaki im płacą – dodał Pop.
Oprócz Sochana dobry mecz zaliczył ostatecznie Victor Wembanyama, autor double-double w postaci 26 punktów i 13 zbiórek, do czego dołożył jeszcze pięć bloków. Po drugiej stronie najlepiej wypadł Trae Young, zdobywca 36 punktów i 13 asyst.
Jeremy trafia za trzy
sharing is caring ???? pic.twitter.com/C72kCYddWr
— San Antonio Spurs (@spurs) January 15, 2024
Kolejne punkty Sochana
First quarter down.
END 1 | SAS 16, ATL 35 pic.twitter.com/tezGEOywt0
— San Antonio Spurs (@spurs) January 15, 2024
Akcja Jeremiego i wykończenie Wembanyamy
JEREMY. VICTOR. LET’S GO. https://t.co/0lG8QL7x8m pic.twitter.com/sj2DA49fid
— San Antonio Spurs (@spurs) January 15, 2024
Najlepsze akcje Spurs przeciwko Hawks
Spurs mają przed sobą jeszcze cztery kolejne wyjazdowe spotkania z zespołami z Konferencji Wschodniej. Najbliższy mecz Ostrogi rozegrają w nocy ze środy na czwartek, a ich rywalem będą Boston Celtics, czyli zespół z najlepszym bilansem (31-9) w całej NBA.
Najbliższe mecze San Antonio Spurs:
17/18 stycznia (noc ze środy na czwartek): Boston Celtics – San Antonio Spurs godz. 1:30
19/20 stycznia (noc z piątku na sobotę): Charlotte Hornets – San Antonio Spurs godz. 1:00
20/21 stycznia (noc z soboty na niedzielę): Washington Wizards – San Antonio Spurs godz. 1:00
22/23 stycznia (noc z poniedziałku na wtorek): Philadelphia 76ers – San Antonio Spurs godz. 1:00
24/25 stycznia (noc ze środy na czwartek): San Antonio Spurs – Oklahoma City Thunder godz. 3:30