Minionej nocy San Antonio Spurs podejmowali koszykarzy Minnesota Timberwolves.
Podopieczni Gregga Popovicha, którego w roli głównego szkoleniowca zastępował wyjątkowo Mitch Johnson, pokonali faworyzowanego rywala 113:103 i odnieśli tym samym swoje trzecie zwycięstwo w nowym sezonie NBA.
Jeremy Sochan pojawił się w pierwszej piątce Ostróg i na parkiecie spędził ostatecznie 33 minuty. W tym czasie Polak zapracował na drugie w tym sezonie, a zarazem jedenaste w karierze double-double, zdobywając 19 punktów i 10 zbiórek. Oprócz tego zaliczył on również cztery asysty, jeden przechwyt oraz jeden blok, a także popisał się swoją najlepszą w tym sezonie skutecznością z gry (70%).
Od samego początku spotkania Sochan nie miał łatwego zadania. W ofensywie musiał radzić sobie z Rudym Gobertem, czterokrotnym zdobywcą nagrody dla najlepszego obrońcy roku. Po drugiej stronie parkietu Jeremy odpowiadał z kolei za krycie Juliusa Randle’a, do niedawna gwiazdy New York Knicks.
Choć Minnesota Timberwolves to jeden z kandydatów do walki o mistrzowski tytuł, to Spurs od pierwszych minut byli w stanie dotrzymać im kroku. Świetnie dysponowany był m.in. Chris Paul, ale trafienia wchodzącego z ławki rezerwowych Keldona Johnsona również robiły ogromną różnicę (20:19).
Kiedy zawodnicy San Antonio nie zdołali wykorzystać dwóch kolejnych ataków i pozwolili jednocześnie rywalom na dwa trafienia za trzy, to wydawało się, że Leśne Wilki skutecznie rozpoczną budowę swojej przewagi. Zapały przyjezdnych trafieniem zza łuku ostudził jednak Jeremy Sochan, a po chwili jego partnerzy doprowadzili do remisu (32:32).
W drugiej odsłonie doszło do analogicznej sytuacji, kiedy to po trwającej kilka minut wymianie ciosów Timberwolves rozpoczęli ucieczkę z wynikiem, na którą tym razem trzema kolejnymi trafieniami, w tym efektownym wsadem po podaniu Chrisa Paula, odpowiedział Sochan (51:51). Spurs rzucali w tej kwarcie ze skutecznością aż 61,9%, dzięki czemu na przerwę schodzili z nieznaczną zaliczką (62:57).
Po powrocie na parkiet raz jeszcze dał o sobie znać Jeremy Sochan, który ponownie wykorzystał podanie CP3. Po trafieniu zza łuku Harrisona Barnesa reprezentant Polski asystował również przy punktach Juliana Champagnie, po których przewaga San Antonio wzrosła do dwunastu oczek (72:60).
Był to kluczowy moment tego pojedynku, bo od tamtej pory przewaga Spurs już do ostatniej syreny oscylowała w granicach 15 punktów. Timberwolves nie wykorzystali tego, że w czwartej kwarcie Ostrogi miały problemy z odnalezieniem drogi do kosza, a ich ofensywa niemoc widoczna była szczególnie zza łuku (2/11).
Po trójce Anthony’ego Edwardsa przyjezdni zdołali zbliżyć się na 11 oczek (105:94), ale przez ponad pięć kolejnych minut zaliczyli zaledwie jedno trafienie z gry. Spurs odpowiedzieli z kolei punktami Harrisona Barnesa i Jeremiego Sochana, które przesądziły o losach pojedynku.
– Potrzebujemy Jeremiego. Jest wielką częścią tego, co tutaj mamy. Jest wielką częścią naszej ofensywny i defensywy. Chris Paul go angażuje i sprawia, że wciąż się rozwija. Jeremy wykonuje świetną robotę. Każdej nocy odpowiada w obronie za najlepszego zawodnika drużyny przeciwnej, a potem pokazuje się w ataku i atakuje kosz. Jeremy robi wiele rzeczy i to właśnie ich potrzebujemy, by wygrywać. Z Jeremim grającym tak dobrze po obu stronach boiskach jesteśmy drużyną trudną do pokonania – skomentował występ Sochana Keldon Johnson.
Liderem ofensywny Spurs był tej nocy Chris Paul, autor double-double w postaci 15 punktów i 13 asyst. Świetnie wypadł też wchodzący z ławki rezerwowych Keldon Johnson, który zdobył 25 punktów. Po stronie Minnesoty najskuteczniej prezentowali się Anthony Edwards i Julius Randle (po 21 punktów).
– W pierwszej kwarcie podnieśliśmy poziom naszej gry defensywnej, a następnie go utrzymaliśmy. Wiedzieliśmy, że Minnesota to zespół z ogromnymi aspiracjami. Nawet jeżeli wejdą w mecz nieco zmęczeni, to w pewnym momencie nam odpowiedzą. Myślę, że wykonaliśmy świetną pracę, by kilka razy to przetrwać – mówił po meczu trener Mitch Johnson.
Spurs czekaj teraz wyjazdowe spotkanie z Los Angeles Clippers. Następnie Ostrogi już po raz trzeci w tym sezonie zmierzą się z Houston Rockets. Z pierwszego starcia zwycięsko wyszedł zespół Gregga Popovicha, z kolei w drugim lepsze okazały się Rakiety.
Najlepsze akcje:
Akcja dwójkowa z Chrisem Paulem i punkty Jeremiego
we love a Jeremy jam‼️ pic.twitter.com/M9p41njWjm
— San Antonio Spurs (@spurs) November 3, 2024
Kolejne podanie od CP3 i kolejny wsad
the dime ➡️ the dunk pic.twitter.com/YXpTBCwMtK
— San Antonio Spurs (@spurs) November 3, 2024
Popisowy blok
DENIED ❌ pic.twitter.com/1ZJ3c8kQK2
— San Antonio Spurs (@spurs) November 3, 2024
Podsumowanie występu Jeremiego
Najlepsze akcje Spurs przeciwko Timberwolves
Kolejne spotkania San Antonio Spurs:
4/5 listopada (noc z poniedziałku na wtorek): Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs; godz. 4:30
6/7 listopada (noc z środy na czwartek): Houston Rockets – San Antonio Spurs; godz. 2:00
7/8 listopada (noc z czwartku na piątek): San Antonio Spurs – Portland Trail Blazers; godz. 2:00
9 listopada (sobota): San Antonio Spurs – Utah Jazz; godz. 23:00
11/12 listopada (noc z poniedziałku na wtorek): San Antonio Spurs – Sacramento Kings; godz. 02:00