25 grudnia ok. godz. 11 w Namysłowie (woj. opolskie) doszło do tragedii.
W jednym z bloków przy ul. Sejmowej ośmiomiesięczne dziecko przestało oddychać.
Służby przyjechały na miejsce. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wylądował niedaleko bloku.
Matka twierdziła, że to może był czad. Strażacy wykluczyli tę przyczynę śmierci (zatrucie tlenkiem węgla) niemowlaka.
Policjanci wykluczyli także udział osób trzecich. Dziecko nie miało żadnych obrażeń na ciele.
Prawdopodobnie była to śmierć łóżeczkowa.
W mieszkaniu przebywała jeszcze dwójka dzieci – 2 i 3 lata. Nic im nie było.