MŚ w pływaniu w Abu Dhabi. Katarzyna Wasick tuż za podium

Mistrzostwa Świata w pływaniu na krótkim basenie

Siedmiu setnych sekundy zabrakło Katarzynie Wasick do brązowego medalu mistrzostw świata w pływaniu na krótkim basenie, które odbywają się w Abu Dhabi.

Polka zajęła 4. miejsce na dystansie 100 m stylem dowolnym. Z kolei ósmy w finale 100 m stylem motylkowym był Jakub Majerski.

Wasick zakończyła zmagania z czasem 51.71. To trzeci wynik w jej karierze. Na mecie wyprzedziły ją tylko Siobhan Haughey z Hongkongu, która ustanowiła rekord mistrzostw świata (50.98), Sarah Sjoestroem ze Szwecji (51.31) i Amerykanka Abbey Weitzeil (51.64).

– Nie będę się oszukiwać, trochę niedosytu jest, ale przyjechałam tutaj rozstawiona na piątym miejscu, więc idę do przodu. Główny start jeszcze przede mną i to jest dobry prognostyk – mówiła reprezentantka Polski po finale.

– Kasi zabrakło niewiele, ale przed nią jeszcze start na pięćdziesiąt metrów stylem dowolnym. Wygląda na to, że jest w naprawdę bardzo dobrej dyspozycji i w tej konkurencji też może się wiele pozytywnego wydarzyć – komentowała występ naszej najlepszej sprinterki prezes Polskiego Związku Pływackiego Otylia Jędrzejczak.

– Czuję się dobrze i wiem, że jestem odpowiednio przygotowana. Muszę po prostu czekać na ostatni dzień zawodów, żeby pokazać, na co mnie stać. I tak będzie – zapewniała Wasick.

Drugim Polakiem, który w sobotę walczył o medal, był Jakub Majerski. Nasz delfinista zajął ostatecznie 8. miejsce w finale 100 m stylem motylkowym. Zanotował czas 49.89.

– Czułem się dobrze, ale woda to zweryfikowała. To nie był dobry występ. Jutro przede mną dwa starty na pięćdziesiąt metrów, indywidualny i w sztafecie. Trzeba się wyspać, odpocząć i zapomnieć o tym, co było dzisiaj – skomentował podopieczny Jakuba Karpińskiego.

Złoty medal w tej konkurencji wywalczył Włoch Matteo Rivolta (48.87), za nim finiszowali Chad le Clos z RPA (49.04) i Adriej Minakow z Rosji (49.21).

Jakub Majerski (fot. Rafał Oleksiewicz)

Do niedzielnego finału 50 m stylem grzbietowym awansował Kacper Stokowski. W popołudniowych półfinałach Polak przepłynął dwie długości basenu w 23.17 i został sklasyfikowany na 7. lokacie.

Poza najlepszą ósemką na dystansie 100 m stylem zmiennym znalazł się za to Marcin Cieślak. Wynik 52.45 wystarczył mu do zajęcia 12. pozycji. – Jest trochę goryczy. W zeszłym roku pływałem na naprawdę wysokim poziomie, a teraz ta forma uciekła. Boli, że pływając na poziomie sprzed 12 miesięcy liczyłbym się tutaj w walce o medale – mówił Polak po wyścigu półfinałowym.

– Jestem już starszym zawodnikiem, moje życie potoczyło się w różnych kierunkach i doceniam każdą chwilę, gdy mogę z orłem na piersi wyjść na start. Czuję, że zrobiłem źle coś w okresie wiosennym, już przygotowując się do kwalifikacji olimpijskich. Ja też sporo pracuję i być może trochę przesadziłem z przygotowaniami. Moje ciało nie było gotowe do pływania na wysokim poziomie i to się za mną ciągnęło w drugiej części roku. W lidze ISL i tutaj nie udało mi się wejść na szczyt formy – dodawał.

Już w eliminacjach nieoczekiwanie odpadł Paweł Juraszek. Na dystansie 50 m stylem dowolnym brązowy medalista mistrzostw Europy był 21. (21.68). Polscy pływacy są już na półmetku rywalizacji w mistrzostwach świata.

– Dziś nie było medalu, na który trochę liczyliśmy, ale było blisko. To był udany dzień, mieliśmy dwa finały i dwa półfinały. Trzeba podkreślić, że na przykład dla Kuby Majerskiego każdy start na imprezie międzynarodowej w 2021 roku to finał. Z kolei Kacper Stokowski popłynął dziś wolniej o zaledwie jedną setną sekundy od rekordu życiowego – podsumowała prezes Jędrzejczak. – To ostatnia impreza w tym sezonie i oczywiście jako Polski Związek Pływacki liczymy na miejsca na podium, ale ważne jest też to, żeby padały tu rekordy życiowe. A takie już mieliśmy. Trzymam kciuki za następne starty naszych zawodników – dodała.

W niedzielę, oprócz Stokowskiego, do wody wskoczą jeszcze Majerski i Cieślak w eliminacjach 50 m stylem motylkowym. Rano zaprezentuje się też nasza sztafeta 4×50 m stylem dowolnym mężczyzn. – Jesteśmy bojowo nastawieni, to pierwsza poranna konkurencja i damy z siebie wszystko – obiecywał Cieślak.

Exit mobile version