MŚ w Duisburgu. Polskie kajakarki „Atomówki” z kwalifikacją olimpijską

Niemcy

Piekielnie mocne „Atomówki”, czyli kajakowa kobieca czwórka znów nie dała szans konkurencji.

Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto pewnie wygrały przedbieg w rywalizacji na 500 metrów podczas rozpoczętych w środę mistrzostw świata w niemieckim Duisburgu, zapewniając sobie nie tylko miejsce w piątkowym finale A, ale również zdobywając kwalifikację olimpijską na igrzyska w Paryżu.

Polki popłynęły w swoim stylu, zostawiając daleko w tyle rywalki, po raz kolejny pokazując swoje możliwości.

– Rzeczywiście, na każdych zawodach udowadniamy tę naszą siłę, ale naszą domeną jest pokora i zrozumienie tego sportu i rywalizacji. Każdy stojąc na starcie jest równy, a my chcemy stawać się lepsze niż rok temu i odrobiłyśmy sporo lekcji. Mam nadzieję, że da nam to przewagę w finale – mówiła Karolina Naja.

Anna Puławska, która w tej osadzie jest jedyną oprócz Naji medalistką olimpijską przyznaje, że wraz z koleżankami do rywalizacji podchodzi bardzo spokojnie.

– Stresu nie ma, bo przecież mamy spore doświadczenie i wiemy, że potrafimy sobie poradzić, ale do każdego wyścigu podchodzimy poważnie i z każdego wyścigu wyciągamy lekcję. Robimy to po to, żeby nie popełnić błędów w finale i cieszyć się na mecie. Jesteśmy pełne optymizmu i czekamy na finał – mówiła.

A jak będzie w finale? – No właśnie one tak mają, że w finale pokazują to, co potrafią, a te pierwsze przedbiegi są bardziej męczące dla mnie. Wiem, że w tym finale zawsze jest sto procent – zapewnia Adrianna Kąkol, najmłodsza w tej osadzie. Finał w rywalizacji kobiecych czwórek zaplanowany jest na piątkowe popołudnie.

Duisburg, MŚ. K4 500 Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto (fot. Grzegorz Michałowski/PZKaj)

Być może tego dnia w finale popłynie też męska czwórka, która w środę świetnie spisała się w eliminacjach i pokazała, że też ma realne szanse na wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji. Polacy w składzie Jakub Stepun, Przemysław Korsak, Sławomir Witczak i Wiktor Leszczyński zajęli drugie miejsce w swoim przedbiegu, uzyskując szósty czas eliminacji. W tej konkurencji nie było możliwości bezpośredniego awansu do finału, więc biało-czerwoni w piątek przed południem popłyną w półfinale i tam będą walczyć o miejsce w finałowym wyścigu.

Dzień na torze w Duisburgu zaczął się od wyśmienitych występów polskich kanadyjkarzy – najpierw Oleksii Koliadych, a chwilę później Dorota Borowska pewnie wygrali swoje przedbiegi w rywalizacji na 200 metrów. Oboje w piątek popłyną najpierw w półfinałach, a później – jeśli oczywiście zakwalifikują się – w finałach.

– To był jeden z naszych trzech etapów, który zakończył się sukcesem i bardzo cieszę się na półfinał, który odbędzie się już w piątek. Tamten rok, w którym nie startowałam, był bardzo spokojny, dzięki czemu mogłam skupić się na swoim zdrowiu i na zamknięciu drzwi po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Bardzo się cieszę z tamtej przerwy, ale już w tym sezonie jestem przeszczęśliwa, że mogę rywalizować z największymi gwiazdami sportu. Myślę o tym, żeby dać z siebie wszystko i wierzę, że to wystarczy na bardzo dużo, ale nie robię sobie ciśnienia, że coś koniecznie muszę zrobić – mówiła Borowska.

– Forma jest, dobrze się czuję, bo bardzo dobrze przepracowałem zimę, podobnie jak i okres przygotowawczy bezpośrednio przed mistrzostwami świata. Zrobię wszystko, żeby płynąć ze spokojną głową i będzie dobrze – dodał Koliadych, który przed rokiem w Kanadzie zdobył tytuł mistrza świata. – To było piękne i czasami wracam do tego momentu, ale teraz już jest nowe rozdanie i trzeba zrobić wszystko, żeby powtórzyć tamten wynik. Słyszałem, że trudniej się broni tytułu, niż go zdobywa, ale to są bajki. Będzie dobrze – zapewniał.

W środę kwalifikację do finału wywalczyły w rywalizacji dwójek na 200 metrów Martyna Klatt i Helena Wiśniewska. W finale popłyną w piątek, a już w czwartek rozpoczną rywalizację na 500 metrów. Na tym drugim dystansie w Duisburgu toczy się też walka o kwalifikację olimpijską.

– Zakładałyśmy awans do finału, celujemy w najwyższe miejsce, więc bardzo chciałyśmy, żeby ten przedbieg był dla nas tylko formalnością. Wiadomo, że czekałyśmy bardzo na te mistrzostwa, bo nasze ostatnie międzynarodowe starty to były Puchary Świata, czyli bardzo dawno temu. Ja lubię ten okres przygotowań, więc jak lubi się ten czas pracy, to później start jest tylko przyjemnością – mówiła Klatt.

– Oczywiście, będziemy walczyć o kwalifikację na 500 metrów, ale nie tylko, bo interesują nas tutaj najwyższe stopnie podium. Czujemy się dobrze i idziemy do przodu – dodała Wiśniewska.

Do finału rywalizacji w K1 na 1000 metrów pewnie awansowała Justyna Iskrzycka, która z dużą przewagą wygrała swój przedbieg i w sobotę popłynie po medal. Bardzo dobrze w C1 1000 metrów zaprezentował się także Wiktor Głazunow. Polak, który walczy na tym dystansie nie tylko o medal, ale i kwalifikację olimpijską był najszybszy w swoim przedbiegu i pewnie awansował do półfinału.

Pozostali reprezentanci Polski też pokazali się w środowych przedbiegach z dobrej strony. Katarzyna Szperkiewicz i Sylwia Szczerbińska w C2 500 m zajęły drugie miejsce, Katarzyna Kołodziejczyk (K1 500 m), Jakub Michalski (K1 200 m), Dominik Nowacki (C1 500 m) i Kacper Sieradzan i Adrian Kłos (C2 1000 m) trzecie, Rafał Rosolski (K1 1000 m) czwarte, a Magda Stanny i Amelia Braun (C2 200 m) szóste.

Exit mobile version