W czwartek w Tomaszowie Mazowieckim rozpoczną się czterodniowe mistrzostwa Polski na dystansach w łyżwiarstwie szybkim.
Stawką są nie tylko tytuły, ale i miejsca w kadrze narodowej na listopadowe zawody Pucharu Świata.
Sezon startowy nabiera tempa. Panczeniści w zeszłym tygodniu rywalizowali w Tomaszowie Mazowieckim w ramach Pucharu Polski i chociaż czasy najlepszych zawodników były dalekie od rekordów życiowych, to nikt z grona kadrowiczów nie panikuje przed najważniejszymi startami.
– Warunki torowe odegrały istotną rolę, a lód jeszcze nie był najszybszy. Szczególnie ciężko było podczas długich dystansów – mówił po zawodach Paweł Abratkiewicz, trener reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim. – Pamiętajmy, że to dopiero początek sezonu. Trener Abratkiewicz przyjął w swojej pracy koncepcję dużej objętości treningu niemalże do samych Pucharów Świata. Trzeba poczekać, aż seniorzy z każdym dniem będą łapać więcej luzu i świeżości. Nowe rozwiązania wymagają cierpliwości i to komunikuje zawodnikom trener Abratkiewicz – dopowiada Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Polscy panczeniści przez ostatnie lata „wykuwali” formę na finiszu przygotowań w niemieckim Inzell, gdzie miejscowy tor uchodzi za jeden z najszybszych w Europie. W tym roku naszą reprezentacją spotkał jednak srogi zawód.
– W Niemczech nie mieliśmy najlepszych warunków. Było bardzo zimno, wysoka wilgotność, które mocno utrudniały trening. Na dodatek kilku zawodników, w tym Karolina Bosiek, wypadło z treningu i chorowało – wymienia problemy Abratkiewicz. – Nie zamierzamy jednak rozpaczać. Praca, którą wykonaliśmy w Inzell, finalnie powinna zaprocentować w sezonie – dodaje.
Odpowiedź na pytanie, w którym miejscu z formą znajdują się nasi reprezentanci, poznamy już od czwartku. Czterodniowa walka w Arenie Lodowej będzie się toczyć nie tylko o medale. Stawką MP na dystansach są również miejsca w kadrze narodowej na pierwsze w tym sezonie zawody Pucharu Świata w Stavanger (11-13 listopada) i Heerenveen (18-20 listopada).
– Będziemy chcieli zabrać do Norwegii i Holandii maksymalną liczbę zawodników, żeby zachować przy tym spójność procesu treningowego. Łatwiej i skuteczniej jest pracować z większą grupą osób – zapowiada Abratkiewicz.
Na swój pierwszy oficjalny start w kraju w tym sezonie czeka Piotr Michalski. Aktualny mistrz Europy na 500 metrów, a także podwójny złoty medalista ostatnich MP na tym samym i dwa razy dłuższym dystansie, nie startował w ostatni weekend w Pucharze Polski.
– Skorzystaliśmy z okazji do treningów, chcąc dorzucić do niego kilka mocniejszych akcentów. W tym tygodniu również będzie intensywnie, żeby być przygotowanym na PŚ. Powoli dochodzimy do siebie i zaczynamy czuć efekty wielomiesięcznej pracy. Liczę, że podczas MP pojawią się powody do radości – mówi Michalski, panczenista AZS AWF Katowice.
Drugi raz w ciągu niespełna tygodnia w Arenie Lodowej wystartuje natomiast Andżelika Wójcik. Niespełna 26-letnia sprinterka zwyciężyła w październikowym Pucharze Polski na 500 metrów. Podczas MP na dystansach Wójcik będzie broniła złota na dwa razy dłuższym dystansie.
– Jest jeszcze dużo do przepracowania w treningu przed startem PŚ. Udział w Pucharze Polski traktowałam kontrolnie i tak naprawdę dopiero w MP na dystansach zobaczę, w jakiej dyspozycji się znajduję – tłumaczy Wójcik, która niedawno zmieniła barwy klubowe, wracając do MKS Cuprum Lubin z AZS AWF Katowice.
MP na dystansach rozpoczną się w czwartek, 3 listopada (zawody rozpoczną się o godz. 15:00), a zakończą się w niedzielę, 6 listopada. Wstęp na zawody jest bezpłatny.