Mistrzostwa Europy U20 w rugby. Polacy na ósmym miejscu

Młodzieżowa reprezentacja Polski

Młodzieżowa reprezentacja Polski w rugby zakończył mistrzostwa Europy U20 na ósmej pozycji.

Wynik pozostawia spory niedosyt, bo drużyna Karola Czyża w trzech meczach z Rumunią, Niemcami i Szwajcarią pokazała ogromny potencjał i równie wielkie zaangażowanie. W kluczowych momentach zabrakło jednak dyscypliny.

Reprezentacja zaczęła zmagania od meczu ćwierćfinałowego z Rumunią. Rywale byli zdecydowanymi faworytami i pokazali to już w pierwszych akcjach meczu. Po dziesięciu minutach gry było 20:0. Wydawało się, że szykuje się pogrom, ale biało-czerwoni obudzili się i odpowiedzieli przyłożeniem. Co prawda pierwszą połowę zakończyli przy stanie 5:34, ale po przerwie zagrali już zdecydowanie lepiej. Co więcej w drugiej odsłonie wygrali 17:14, jednak było to za mało, by zniwelować straty z początku spotkania.

Bolączką drużyny Karola Czyża w tym meczu był brak dyscypliny. Kolejne przewinienia skutkowały albo stratą punktów po perfekcyjnych kopach z podstawki łącznika ataku Rumunii, albo przeniesieniem gry pod ich pole punktowe. Rywale dominowali fizycznie zarówno w grze otwartej, jak i młynach dyktowanych, ale nawet w tym zakresie potrafiliśmy nie raz wyjść z opresji dzięki ambicji oraz zaangażowaniu w obronie. Spotkanie przegraliśmy 22:48, ale był to obiecujący start turnieju w perspektywie walki o piąte miejsce.

Kolejnym rywalem młodzieżowej kadry Polski byli Niemcy, którzy w swoim meczu ulegli Holendrom, niemniej zdobyli przeciwko faworyzowanemu zespołowi aż 31 punktów. Starcie było niezwykle wyrównane i w pierwszej połowie walka toczyła się wet za wet. Gdy nasi młodzieżowcy prowadzili 19:12 przyszedł kluczowy moment dla losów spotkania. Dwóch polskich rugbistów zobaczyło żółte kartki i jeszcze przed przerwą doszło do wyrównania, a krótko po wznowieniu Niemcy, grając w przewadze przyłożyli jeszcze dwukrotnie.

Biało-czerwoni walczyli i starali się gonić wynik, ale nasi zachodni sąsiedzi kontrolowali już przebieg gry oraz swoją przewagę. Gdy w samej końcówce zbliżyliśmy się na 33:38 trzeba było położyć wszystko na jedną szalę. Ryzyko tym razem się nie opłaciło. Niemcy odskoczyli po karnym i przyłożeniu wygrywając 46:33, a drużynie Karola Czyża została walka o siódme miejsce ze Szwajcarią.

Decydujące, ostatnie starcie odbyło się w niedzielę 24 listopada. Najlepiej przebieg spotkania podsumowuje wypowiedź szkoleniowca Polaków. – Przespaliśmy pierwszą połowę i nasze duże błędy sprawiły, że Szwajcarzy dwukrotnie, w łatwy sposób zdobyli przyłożenie. Odpowiedzieliśmy dwoma karnymi, ale początek drugiej połowy, po zmianach wyglądał zdecydowanie lepiej. Przyspieszyliśmy grę i wyszliśmy na prowadzenie 23:17. To był dziwny mecz, a jego kwintesencją była poprzeczka po karnym kopanym przez Santiago Brzezińskiego. Statystycznie trafić z 40 metrów w poprzeczkę, to mniej więcej takie samo prawdopodobieństwo, jak trafić szóstkę w Totka… Niestety na koniec musimy pogratulować zwycięstwa Szwajcarom – mówił Karl Czyż.

Nasza reprezentacja przegrała 23:27, tracąc prowadzenie na niespełna dziesięć minut przed końcem spotkania. Ten wynik pozostawił spory niedosyt, bo młodzi polscy rugbiści zaprezentowali się w turnieju całkiem nieźle.

– W pierwszym meczu z Rumunami przespaliśmy dziesięć minut, które zadecydowały o wyniku i w zasadzie przesądziły o losach meczu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale przygotowania na pewno nie wyglądały tak, jak powinny na tym poziomie. Na pewne rzeczy nie mamy jednak wpływu, więc należy tylko podziękować chłopakom za ich ogromne zaangażowanie. Wielkim plusem tej drużyny jest to, że piętnastu zawodników było młodszych i zagra ponownie za rok. Mieliśmy więc najmłodszą drużynę na turnieju i było to widać również pod kątem fizycznym – zauważył trener Polaków.

– Pod kątem organizacji gry mieliśmy dobre momenty. Odmienialiśmy słowo „dyscyplina” przez wszystkie przypadki, ale mimo wszystko dziś, w ostatnim meczu znów jej zabrakło. Po dwóch żółtych kartkach graliśmy w trzynastu i zdołaliśmy zdobyć przyłożenie, ale kosztowało nas to sporo sił, których zabrakło w końcówce. Rugby jest bardzo sprawiedliwą grą i pokazały to właśnie ostatnie minuty starcia ze Szwajcarią – przyznał Karol Czyż.

To był ostatni mecz reprezentacji młodzieżowej w tym roku, ale jak podkreślił Karol Czyż, jego ambicją jest dawać więcej szans na grę swoim podopiecznym i rozgrywać przedmecz, przed każdym, kolejnym oficjalnym spotkaniem seniorskiej reprezentacji.

Exit mobile version