Ministrowie finansów UE zaakceptowali polski KPO. Jest jednak „ale”

Unia Europejska

Na spotkaniu ministrów finansów państw unijnych w Luksemburgu doszło do decyzji, by zaakceptować polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO).

Wcześniej pozytywną decyzję zaopiniowała Komisja Europejska.

Wszyscy zagłosowali za, z wyjątkiem Holandii, która wstrzymała się od głosu.

Podjęto taką decyzję zgodnie z wcześniejszą rekomendacją Komisji Europejskiej.

W trakcie posiedzenia minister finansów Magdalena Rzeczkowska przedstawiła najważniejsze założenia KPO. Zwróciła uwagę, że KPO zawiera wiele ambitnych reform i inwestycji, a ich wdrożenie będzie służyło promowaniu gospodarczej, społecznej i terytorialnej spójności kraju przez zwiększenie odporności na przyszłe kryzysy, zwiększenie potencjału gospodarczego i ograniczenie skutków pandemii. Te działania przyczynią się także do przyspieszenia zielonej i cyfrowej transformacji w Polsce. Przez to będą też wspierać unijne cele w obszarze ochrony klimatu, konwergencji społeczno-gospodarczej i zrównoważonego wzrostu.

– Pieniądze do Polski popłyną w momencie, kiedy zostanie złożony pierwszy wniosek o płatność. To jest planowane w drugiej połowie tego roku – przekazała szefowa MF.

Oczywiście jest to nieprawda. Jak zwykle PiS kłamie. Wydana 17 czerwca zgoda na KPO nic nie zmienia.

Dopóki polski rząd nie wdroży wszystkich kamieni milowych reformy według zaleceń Komisji Europejskiej to żadne pieniądze nie zostaną przekazane. Dopóki PiS, a bardziej Zbigniew Ziobro nie będzie blokował „praworządności” to Polska długo nie zobaczy nawet jednego euro.

Chodzi tutaj o olbrzymią kwotę, wypłatę z UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.

Holandia, Belgia, Dania i Szwecja domagają się, aby Komisja szczegółowo sprawdzała kamienie milowe. Jeśli Polska wypełni wszystkie punkty reformy to wówczas te środki popłyną.

Przypominamy, że przez nieudaczników z rządu wszyscy polscy obywatele płacą gigantyczne kary pieniężne ustanowione przez TSUE, tj. 1 milion euro dziennie. To już w sumie 227 mln euro! Wcześniej jeszcze była kara 500 tys. euro dziennie za Turów.

Exit mobile version