ME w Kazaniu. Rekord Polski polskiej sztafety mieszanej. Zabrakło do srebra sześć setnych sekundy

Kawęcki w finale 200 m ME w Kazaniu

Bez medalu, ale z rekordem Polski kończą sobotnie zmagania nasi reprezentanci podczas ME na krótkim basenie w pływaniu w Kazaniu.

Sztafecie mieszanej w składzie Paweł Juraszek, Jakub Majerski, Alicja Tchórz i Katarzyna Wasick na dystansie 4×50 m stylem dowolnym zabrakło do srebra zaledwie sześć setnych sekundy.

Polska sztafeta mieszana w składzie Paweł Juraszek, Jakub Majerski, Alicja Tchórz i Katarzyna Wasick na dystansie 4×50 m stylem dowolnym (fot. Rafał Oleksiewicz)

– Taki jest sport – powiedziała chwilę po starcie Katarzyna Wasick. – Mamy nadzieję, że kibice to nam wybaczą. Dałyśmy z siebie wszystko – dodała. Reprezentanci Polski uzyskali wynik 1.29,46 – o sześć setnych sekundy gorszy od czasu reprezentacji Włoch i Rosji, które zajęły ex aequo drugie miejsce. Najlepsza z rezultatem 1.28,93 była Holandia.

– Uzyskaliśmy rekord Polski, popłynęliśmy najszybciej w historii. Nie ma na co narzekać, ale niedosyt jest, bo medal był w zasięgu – uważa Alicja Tchórz. – Zadecydowało szczęście. Na takim dystansie sześć setnych sekundy to jest nic. Pozostawiliśmy serce w basenie. Może jutro Polska zdobędzie jeszcze medal i będziemy kończyć te zawody z większym uśmiechem aniżeli z czwartym miejscem – uzupełniła.

Paulina Peda (fot. Rafał Oleksiewicz)

Ósme miejsce w finale 100 m stylem grzbietowym z czasem 57,75 zajęła Paulina Peda. Zwyciężyła Holenderka Kira Toussaint (55,76). Polka była ze swojego występu zadowolona – to największe dotychczasowe indywidualne osiągnięcie 23-latki w startach w mistrzostwach Europy, licząc także długi basen.

– Czas trochę odbiega od rekordu życiowego, ale gdyby na każdych zawodach każdy miałby się poprawiać, to czasy tutaj byłyby niesamowite – powiedziała po finale, dodając, że w tym roku było wyjątkowo dużo startów.

Polka podczas wszystkich występów mogła liczyć na głośny doping.

– Jesteśmy jedną z nielicznych reprezentacji, które słychać na tej niecce. Staram się być skupiona, z kamienną twarzą na starcie, ale gdy słyszę naszych, to uśmiech się pojawia, jest takie ciepełko na sercu – stwierdziła Peda.

Radosław Kawęcki (fot. Rafał Oleksiewicz)

Półfinał na dystansie 200 m stylem grzbietowym wygrał Radosław Kawęcki, który pokonał osiem długości basenu w czasie 1.51,40. Polak wszedł do finału z trzecim wynikiem.

– Płynąłem trochę kontrolnie. Ciężko mi się pływa – trenuję dopiero 1,5 miesiąca. Fajnie, że jest drugi finał – powiedział po wygranej w półfinale.  – Będę walczył i zobaczymy, co będzie – dodał.

Włoch Lorenzo Mora oraz Rosjanin Aleksei Tkachev będą jego najgroźniejszymi rywalami w walce o złoty medal. Kawęcki na tym dystansie na krótkim basenie ma już pięć tytułów mistrza Europy. Wygrywał w 2011, 2012, 2013, 2015 i 2019 roku, a w 2009 i 2017 roku był drugi. Piąte miejsce w półfinale zajął Ksawery Masiuk. Młody, 17-letni pływak, osiągnął wynik 1.53,29. To dziewiąty rezultat, który sprawia, że nastolatek jest przed finałem pierwszym zawodnikiem na liście rezerwowej.

W poprzednich dniach zmagań biało-czerwoni zdobyli sześć medali. Złoto na 100 m stylem zmiennym wywalczyła Alicja Tchórz, srebra na 50 m i 100 m stylem dowolnym Katarzyna Wasick, a brąz Jakub Majerski (100 m stylem motylkowym) oraz Paweł Juraszek (50 m stylem dowolnym). Dodatkowo obie pływaczki w towarzystwie Kornelii Fiedkiewicz i Dominiki Sztandery były drugie w sztafecie 4×50 m stylem dowolnym.

Radosław Kawęcki i Ksawery Masiuk (fot. Rafał Oleksiewicz)

Polacy w niedzielę mają szansę poprawić swój wynik. Oprócz Kawęckiego o medal powalczy sztafeta mieszana 4×50 stylem zmiennym. Gdyby reprezentacja skończyła ME w Kazaniu z siedmioma medalami, wyrównałby wynik z 2015 roku, a w przypadku ośmiu nawiązałaby do zmagań z 2007 i 2011 roku.

Exit mobile version