Marsze „Ani jednej więcej”. Demonstracje w polskich miastach. „Macie krew na rękach”

Protest kobiet przeciw PiS

Protesty pod hasłem „Ani jednej więcej” w sobotę odbyły się w 79 miastach w Polsce.

Chodzi o śmierć 30-latki z Pszczyny, która zmarła na sepsę, bo lekarze czekali na obumarcie płodu.

Protestujący mieli ze sobą transparenty z hasłami, np. „Macie krew na rękach”, „Jej serce jeszcze biło”, „Prawa kobiet, prawami człowieka” oraz „Mogła żyć”.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej w sprawie aborcji w przypadku pani Izabeli okazał się być wyrokiem śmierci. Za ten wyrok odpowiedzialny jest Trybunał oraz wszyscy posłowie PiS i Konfederacji, którzy się pod nim podpisali.

Ten wyrok w zawieszeniu wisi nad każdą Polką, nad każdą kobietą. Sobotni marsz to nie tylko marsz w żałobie, ale także marsz za życiem kobiet.

Donald Tusk na marszu „Ani jednej więcej” (fot. Donald Tusk/Twitter)

W całej Polsce odbyły się marsze pod hasłem „Ani jednej więcej”

„Potrzebujemy prawa, które zezwala na legalną i bezpieczną aborcję. Taką szansą jest obywatelski projekt ustawy „Legalna Aborcja. Bez kompromisów”. Wzywamy wszystkich, aby włączyli się w tę zbiórkę, aby powiedzieli o nim swoim najbliższym, rodzinie i przyjaciołom. Niech wszyscy się dowiedzą, że jest wyjście z tej sytuacji i razem możemy zmienić to prawo” – Lewica.

– Śmierć ciężarnej 30-latki w szpitalu w Pszczynie jest spowodowana przez polityczną decyzję Trybunału Konstytucyjnego – powiedział wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. – Trybunał pani Przyłębskiej zasiał śmierć. Teraz zaczynają się żniwa – dodał.

– Gdyby nie decyzja polityczna, to takie przypadki by się nie zdarzały. A tych przypadków będzie więcej, bo konsekwencje tej decyzji politycznej są takie, że lekarze zaczynają się zachowywać w taki sposób. Oczekują na to, co się może zdarzyć. Nie zachowują się często tak, jak lekarze powinni się zachować, bo boją się konsekwencji prawnych, które mogą ich dotknąć – mówił.

– Przez obowiązujące prawo, przez prawo, które zostało usankcjonowane wyrokiem z ubiegłego roku, wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, lekarze, którzy mogli i powinni ratować życie kobiety, boją się to robić – powiedziała Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. – Co to w ogóle jest za prawo, które sprawia, że lekarze boją się ratować ludzkie życie. Co to jest za prawo, kiedy lekarze boją się, że za drzwiami gabinetu będzie stał prokurator. A ten strach nie bierze się znikąd – kontynuowała.

Jak oceniła, „zakaz aborcji zabija, brak bezpiecznej, legalnej, bezpłatnej aborcji, po którą kobieta może się zgłosić do każdego szpitala jest tym, co stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia kobiet”.

– Kobiety są w Polsce traktowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jak żywe, chodzące inkubatory – mówiła Dziemianowicz-Bąk. – Stanowią połowę polskiego społeczeństwa, a rząd PiS, który powinien działać na rzecz wszystkich obywateli i obywatelek, odwraca się do nas plecami – dodała.

Marsze „Ani jednej więcej” (fot. Lewica)

NIE JESTEŚ SAMA. POSELSKA SIEĆ RATUNKOWA

Lewica wraz z Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny uruchomiają Poselską Sieć Ratunkową, aby nigdy więcej żadna kobieta nie musiała iść sama.

Śmierć Izabeli z Pszczyny i ujawniane obecnie historie podobne do jej przypadku pokazują nam, do jak wielu nadużyć dochodzi od lat na polskich oddziałach ginekologicznych.

Inny przypadek. 13/14 czerwca 2021 roku pani Ania zmarła w 5. miesiącu ciąży w szpitalu „Latawiec” w Świdnicy. Miała wstrząs septyczny, gdyż lekarze kazali jej rodzić martwe dziecko.

„Czas się temu przeciwstawić. Odzyskać poczucie bezpieczeństwa i system ochrony zdrowia, który ma służyć nam, nie my jemu.

JEŚLI CZUJESZ, ŻE TWOJE ZDROWIE LUB ŻYCIE W CIĄŻY JEST ZAGROŻONE, SKONTAKTUJ SIĘ Z FEDERACJĄ: 663 107 939 | 501 694 202

Możesz też napisać na federacja@federa.org.pl.

W podbramkowych sytuacjach pora dnia czy nocy nie gra roli. Znajdziemy Ci lepszy szpital, lepszą opiekę, wyegzekwujemy Twoje prawa.

Możesz też skorzystać z interwencji poselskiej w szpitalu, w którym Twoje prawa są łamane, np. gdy lekarze zwlekają z wykonaniem koniecznej aborcji.”

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ NUMERY TELEFONÓW I MAILE DO CZŁONKIŃ I CZŁONKÓW KLUBU PARLAMENTARNEGO LEWICA, KTÓRE I KTÓRZY STWORZYLI POSELSKĄ SIEĆ RATUNKOWĄ I SĄ GOTOWI CI POMÓC.

Numery telefonów do członków Lewicy (fot. Lewica)

Na mocy mandatu posła/posłanki mogą żądać wyjaśnień od instytucji publicznych, w tym szpitali. Już sam ich przyjazd lub zwrócenie się do szpitala i związane z tym zainteresowanie mediów może podziałać mobilizująco na personel medyczny.

Jest to rozwiązanie doraźne, bo opozycja docelowo walczy o zmianę prawa i zmianę systemową. Dostęp do aborcji musi być realny, bezpieczny, darmowy i w lokalnym szpitalu.

Kamila Ferenc, Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny podczas konferencji prasowej powiedziała:

„Kiedy rok temu pseudo-Trybunał wydał barbarzyński wyrok, ostrzegałyśmy, że to może się stać. Restrykcje aborcyjne stygmatyzacja aborcji, jej kryminalizacja oraz usunięcie kolejnej przesłanki aborcyjnej, będą prowadzić do śmierci kobiet. I stało się. Umarła 30-letnia młoda Polka, moja równolatka. Matka, która pragnęła drugiego dziecka. Umarła, bo była w ciąży w Polsce.

W pamiętnym wywiadzie Jarosław Kaczyński powiedział, że „średnio rozgarnięta osoba jest w stanie sobie znaleźć klinikę aborcyjną za granicą i tam wyjechać na aborcję”. Owszem istnieje taka możliwość, za granicą można przeprowadzić aborcję, można zamówić środki poronne do aborcji farmakologicznej, ale jest to rozwiązanie dla osób, które nie chcą kontynuować ciąży. Nie jest i nigdy nie było to rozwiązanie na sytuację nagłe i kryzysowe. Potrzebujemy systemowych zmian, które zabezpieczą zdrowie i życie kobiet.

We współpracy z parlamentarzystkami uruchamiamy sieć ratunkową, w której posłanki i posłowie będą używać autorytetu swojego mandatu, aby przeciwdziałać systemowym naruszeniom praw pacjentek, aby nie ryzykować więcej życiem i zdrowiem kobiet.

To nie jest atak na poszczególnych lekarzy, ale to jest atak na system, który zamiast służyć kobietom w ciąży, zaczął te kobiety zabijać.”

Magdalena Biejat podczas konferencji prasowej powiedziała:

„Kiedy do mediów zaczęły się przedostawać SMS-y pani Izy z Przyczyny, to uderzyła nas przede wszystkim samotność oraz bezradność w jej walce o zdrowie i życie. To była walka z czasem oraz systemem. To była prawdziwa tortura czekać na obumarcie płodu, ponieważ każda godzina jest zagrożeniem dla życia matki. Jest to sytuacja, której jako kobieta i matka nie potrafię sobie wyobrazić. Nie zgadzamy się na taką sytuację, w której chociaż jeszcze jedna pacjentka będzie musiała walczyć o swoje zdrowie i życie.

Dlatego jako parlamentarzyści Lewicy dołączyliśmy do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i wspólnie stworzymy sieć ratunkową, aby wspierać działania adwokatek z tej organizacji. Będziemy reagować używając naszych uprawnień w sytuacjach, w których prawa pacjentek będą naruszane, kiedy życie i zdrowie kobiet będzie zagrożone.

Dzisiaj jest czas na czyny a nie na słowa. Należy dać kobietom i ich rodzinom poczucie, że mogą na kogoś liczyć, i my chcemy te poczucie dać. Wzywamy wszystkich parlamentarzystów i parlamentarzystki innych opcji, aby się do tej inicjatywy przyłączyli. Trzeba mówić, że stoi się po stronie kobiet, ale trzeba to też udowodnić. Należy stworzyć wystarczająco gęstą sieć, aby w każdej części Polski była osoba gotowa interweniować w krytycznym momencie, w krytycznej sytuacji, kiedy dana pacjentka zgłosi, że potrzebna jest pomoc, ponieważ jej prawa są naruszane.

Muszę podkreślić, że nie możemy zagwarantować bezpieczeństwa wszystkim kobietom w Polsce, dopóki prawo nie zostanie zmienione. Musimy zmienić prawo tak, aby przerywanie ciąży było bezpieczne, dostępne, legalne i darmowe.

Nigdy nie będziesz szła sama – tak mówiliśmy na protestach, teraz wypełnimy tę obietnice w najbardziej dosłowny sposób.”

Katarzyna Kotula podczas konferencji prasowej powiedziała:

„Śmierć pani Izy to nie jest jedyny taki przypadek, wiedzą o tym organizacje kobiece, które interweniując widzą, że kobiety nie znają sowich praw. Jako posłanka również interweniują i również to dostrzegam. Wadą obecnego systemu prawnego po wyroku Trybunału Julii Dębskiego jest jego sprzeczność. Widzimy co się dzieje w takiej sytuacji, że to prawo jest interpretowane na niekorzyść kobiet, na niekorzyść pacjentek, podczas gdy tak naprawdę gra toczy się o ich zdrowie i życie.

Oczywiście rozumiemy obawy lekarzy, że obawiają się oni nagonki prawicowych organizacji, ale także przede wszystkim upolitycznionych organów ścigania. Ale jeśli na szali po jednej stronie mamy zdrowie i życie kobiety, a po drugiej stronie mamy różne interpretacje prawne, to tu nie powinno być dylematu moralnego. Warto przypomnieć, że wciąż według obowiązującego w Polsce prawa, aborcja w przypadku zagrożenia zdrowia i życia kobiety jest legalna. Wiemy, że dzisiaj kobiety się boją, że dzisiaj pacjentki pełne są obaw. Dzwonią do organizacji kobiecych, pytają co mogą zrobić, jak mają się zachować. Dzisiaj, jako posłanki Lewicy, we współpracy z Federacją na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, chcemy im obiecać, że będziemy odpowiadać na takie pytania i będziemy służyć im pomocą.

Oczywiście to barbarzyńskie prawo, które dzisiaj doprowadziło do śmierci pani Izy, trzeba zmienić. Chcemy legalnej aborcji, mamy propozycję ustawy ratunkowej i mamy nadzieję, że wszyscy ci którzy widzą do czego doprowadził wyrok Trybunału Konstytucyjnego, na pewno ją poprą.

To co możemy robić już dzisiaj, to ta sieć ratunkowa. Chcemy, żeby każda kobieta ciężarna w Polsce, żeby każdy partner ciężarnej kobiety mieli świadomość swoich praw. Po pierwsze decyzja o tym czy zdecydować się na zabieg aborcji, bo jest zagrożenie zdrowia i życia kobiety, jest przede wszystkim tylko i wyłącznie decyzją kobiety. Ale żeby kobieta mogła podjąć taką decyzję, musi posiadać wszystkie rzetelne informacje na temat stanu zdrowia swojego oraz stanu zdrowia płodu i może domagać się od lekarzy wpisania takich informacji w dokumentację medyczną. Po trzecie, obowiązuje nas prawo, a nie czyjeś opinie prawne. Drogie kobiety Jeśli słyszycie dzisiaj od lekarza, że nie chce albo nie może on wykonać zabiegu aborcji, jeśli zasłania się zapisami prawnymi, zapytajcie którym zapisem się zasłania! Zapytajcie o interpretację, a także o pisemną odmowę.

W przypadku pani Izy, kiedy odeszły płyny serce płodu wciąż biło. W przypadku pani Weroniki, o której mówiliśmy na ostatniej konferencji prasowej, gdzie zrośnięte płody dzięki organizmowi matki przeżyją do końca ciąży, ale zanim przyjdą na świat by umrzeć zaraz po urodzeniu, zdążą rozerwać macicę matki tak, aby była ona już bezpłodna do końca życia.

Drogie kobiety, macie prawo do aborcji w takich przypadkach i nie bójcie się prosić o pomoc. Możecie zmienić szpital, możecie zmienić placówkę, ale przede wszystkim jesteśmy tu dzisiaj jako posłanki Lewicy, żeby Wam powiedzieć, że możecie na pewno liczyć na nas i na Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.”

Wanda Nowicka podczas konferencji prasowej powiedziała:

„Nikt chyba w tym momencie nie ma wątpliwości, że kobiety w ciąży straciły w Polsce prawo do życia, prawo do zdrowia, nie ma w tej chwili żadnej grupy społecznej, której życie byłoby narażone tak jak ma to w przypadku kobiet w ciąży. Instytucje państwa powinny bronić kobiet, zapewniać im najlepszy standard medyczny, a sprawiają, iż są one grupą bardzo zagrożoną. Dlatego też sieć pomocowa, którą tutaj tworzymy jest konieczna.

Apeluję do wszystkich kobiet, które w ostatnim czasie rodziły, i które mają doświadczenie ze szpitalem w sytuacjach trudnych, ponieważ chcemy zrobić mapę szpitali w Polsce, do których kobiety będą mogły się zgłosić w przypadku ciąży i będą miały większą szansę na urodzenie zdrowego dziecka, bądź w ogóle na przeżycie ciąży zagrożonej. Ta wiedza jest nam ogromnie potrzebna, pomoże innym kobietom.

Po drugie, chciałabym zaapelować do szpitali. Kobiety, które przychodzą do szpitala by urodzić dziecko, bądź z innymi problemami położniczymi, mają prawo wiedzieć czego mogą się w danym szpitalu spodziewać. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy lekarze cały czas stosują tą bardzo niekorzystną dla kobiet wykładnię.

W szpitalach powinna wisieć informacja dla kobiet, żeby wiedziały, że w przypadku, jeżeli przytrafi się ciąża np. pozamaciczna to zostanie ona usunięta na czas. Uważam, że uczciwość ze strony lekarzy i szpitali wobec kobieta wymaga, żeby wiedziały czego mogą się spodziewać, i czy ma gdzie indziej szukać pomocy.

Ponieważ w tej chwili lekarze są oskarżani przez fundamentalistów, o to że popełnili błąd medyczny w tym przypadku. Zatem w imieniu Lewicy zwrócę się w interpelacji do Krajowego Konsultanta ds. Ginekologii i Położnictwa, żeby odpowiedział jaki jest aktualnie standard Polski. Wiemy, że to nie jest to standard światowy, nie jest to realizacja przysięgi Hipokratesa, ale chcemy wiedzieć jaki standard w Polsce obowiązuje, jeżeli chodzi o trudne ciąże? Czy standardem jest to, że lekarz ma czekać aż płód umrze, czy ma może zgodnie z prawem zresztą kobietę ratować i przerywać daną ciążę? Chciałabym zobaczyć to na piśmie, niech rząd, niech politycy PiS wezmą odpowiedzialność za decyzje, które w tej chwili podejmują za nich lekarze. Niech napiszą, że czy kobieta ma być w takiej sytuacji uratowana, co mam nadzieję nastąpi, i że lekarze nie że mają czekać do czasu, kiedy płód obumrze i dopiero wtedy będą mogli się zająć kobietą.”
(własne, Lewica)

Exit mobile version