Marsz Tysiąca Tóg w Warszawie. Protest przeciw „ustawie kagańcowej”

"Prawo do niezawisłości. Prawo do Europy"

11 stycznia ulicami Warszawy przejdą ubrani w togi m.in. sędziowie.

Będzie to protest przeciw „ustawie kagańcowej”. Sędziowie ze wszystkich państw UE popierają ich manifestację związaną z obroną niezawisłości sądów w Polsce.

W marszu zapowiedzieli swój udział sędziowie m.in. z Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Szwecji, czy Rumunii.

Uczestnicy marszu wyruszą o godz. 15 z pl. Krasińskich. Następnie udadzą się ulicami: Miodową, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem na pl. Trzech Krzyży, aż do ulicy Wiejskiej przed Sejmem.

Będzie to milczący protest wobec tzw. „ustawy kagańcowej”, przegłosowanej przez Sejm i procedowanej obecnie w Senacie. Zapisy ustawy zapowiadają represje wobec sędziów i prokuratorów działających zgodnie z polskim i europejskim prawem, a także nakazują zaniechanie stosowania prawa europejskiego. Ustawa niesie zagrożenie dla podstawowej zasady funkcjonowania państwa prawa – trójpodziału władz, a wśród jej możliwych konsekwencji jest wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. Ustawa jest także próbą silniejszego formalnego umocowania upolitycznionej neoKRS oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która w wyroku Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego nie została uznana za sąd.
Przeciw tym łamiącym Konstytucję działaniom władz ponownie wspólnie stają sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i inni przedstawiciele środowisk prawniczych oraz obywatelki i obywatele, a także organizacje i ruchy społeczne.

Organizatorzy:

„Sędziowie chcą po raz kolejny wspólnie z obywatelami pokazać swój sprzeciw wobec planowanych przez rządzących zmian w sądownictwie i pokazać, że nie zgadzają się na upolitycznienie sądów.
Marsz Tysiąca Tóg wyruszy spod Sądu Najwyższego (Plac Krasińskich) w sobotę 11.01.2020 o godzinie 15:00, zatrzyma się przy Pałacu Prezydenckim, a zakończy przed Sejmem RP

Wesprzyjmy go naszą siłą, wesprzyjmy go naszą obecnością.
Pójdźmy w milczeniu – są chwile, gdy ma ono siłę krzyku wielu tysięcy osób.

Organizatorzy wydarzenia zapraszają wszystkich na Wielki Marsz Tysiąca Tóg pod hasłem: PRAWO DO NIEZAWISŁOŚCI, PRAWO DO EUROPY.

Nie są planowane przemówienia, ani wznoszenie żadnych haseł. Chcemy wyrazić sprzeciw wobec zamykania prawnikom ust, a także aby wyrazić nasz szacunek dla prawa krajowego i europejskiego.

Cyt. za organizatorami ” W grudniu 2019 roku nastąpiło niespotykane jak dotąd natężenie działań rzeczników dyscyplinarnych, nasilała się kampania oszczerstw wobec sędziów, pojawiły się bezprecedensowe ataki ze strony reprezentantów władzy wykonawczej na Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego i Sędziów Sądu Najwyższego, a wreszcie – przyjęcie przez Sejm tzw. ustawy kagańcowej, która ma ograniczać swobodę wypowiedzi sędziów i karać ich surowo w sposób bardzo uznaniowy.
Sędziowie powinni pozostać niezawiśli i niezależni od władzy politycznej.
Chcemy aby Polska pozostała częścią europejskiego systemy prawnego.
Chcemy zatem przestrzegania prawa UE, w tym wyroków TSUE.
Inaczej czeka nas marginalizacja, a w dłużej perspektywie – PolExit!
Co będzie się działo?

– Idziemy w milczeniu – są chwile, gdy ma ono siłę krzyku wielu tysięcy osób. Nie wznosimy żadnych haseł na trasie przemarszu
– Wszystkie osoby wspierające prawników zapraszamy do spotkania się razem w Warszawie w dniu 11 stycznia 2020 r. o godz. 15.00 przed Sądem Najwyższym! Zapraszamy do przejścia za prawnikami przed Sejm RP – do miejsca, gdzie ważą się losy polskiej demokracji i uczestnictwa Polski w europejskiej rodzinie.

Co zabrać?

– Flagi Polski i Unii Europejskiej
– Latarki i wszelkie lampki by wyrazić nimi swój jasny przekaz (ale nie świeczki – są niebezpieczne w tłumie)”

Ustawa „kagańcowa” do odrzucenia. Adam Bodnar pisze do Marszałka Senatu i zabiera głos podczas obrad komisji

– Rzeczywistym celem regulacji nie jest w istocie “uporządkowanie zagadnień ustrojowych związanych ze statusem sędziego Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, wojskowych oraz administracyjnych, a także organów samorządu sędziowskiego oraz organów sądów” (jak deklaruje się w uzasadnieniu projektu ustawy), lecz rozwiązanie doraźnych przeszkód, które pojawiły się w orzecznictwie sądów polskich i europejskich na gruncie dotychczasowych przepisów, a które uniemożliwiają bądź utrudniają realizację zamysłów politycznych sprzecznych z Konstytucją RP, Europejską Konwencją Praw Człowieka i prawem Unii Europejskiej” – napisał Adam Bodnar w obszernej opinii nt. ustawy do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Ocena ogólna ustawy

Projekt ustawy został wniesiony przez grupę posłów 12 grudnia 2019 r. W nocy z 19 na 20 grudnia 2019 r. sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wprowadziła do niej wiele zmian. Jedynie w części uwzględniły one uwagi RPO z opinii dla Marszałek Sejmu z 18 grudnia 2019 r. Wiele z nich wprowadziło zaś rozwiązania, które pogłębiły wadliwość ustawy.

Tym samym nadal przewiduje ona daleko idące, niekorzystne dla skutecznej ochrony praw obywatelskich, zmiany w ustawach sądowych, obejmujących sądy powszechne, Sąd Najwyższy, sądy wojskowe, sądy administracyjne, a także Krajową Radę Sądownictwa oraz prokuraturę.

Przyjęto w niej rozwiązania wprowadzające nieakceptowalne z perspektywy prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego, instrumenty ingerowania w niezawisłość sędziowską oraz wolność słowa i zrzeszania się sędziów. Zaostrzono odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów. Ma to umożliwić prowadzenie postępowań nastawionych nie na poprawę funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, lecz na dyscyplinowanie sędziów w celu przełamania ich oporu wobec forsowanych rozwiązań prawnych, naruszających zasady niezawisłości sędziów i niezależności sądów.

Ponadto ustawa zmniejsza udział sędziów, samorządu sędziowskiego i sądowych organów kolegialnych we współdecydowaniu o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości. Przekazuje bowiem kolejne kompetencje prezesom sądów, zwiększając tym samym zakres wpływu Ministra Sprawiedliwości na polskie sądownictwo.

W ocenie Rzecznika ustawa wprost narusza wiele konstytucyjnie chronionych zasad, w tym:

Rzecznik Praw Obywatelskich ocenia uchwaloną ustawę jednoznacznie negatywnie, jako naruszającą ustawę zasadniczą i łamiącą podstawowe zasady polskiego porządku prawnego, stojącą w sprzeczności ze zobowiązaniami Polski wobec Unii Europejskiej, godzącą w ochronę gwarantowaną Europejską Konwencją Praw Człowieka. Wejście w życie ustawy, w uchwalonym przezSejm kształcie, zakwestionuje w istocie uczestnictwo Polski w wymiarze prawnym w Unii Europejskiej i Radzie Europy, ostatecznie podda polskie sądy i polskich sędziów politycznej kontroli organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a co najważniejsze – drastycznie obniży poziom sądowej ochrony praw jednostek.

Szczególne obawy RPO  dotyczą konsekwencji wejścia ustawy w życie w kształcie  uchwalonym przez Sejm dla ochrony praw obywatelskich. Uniemożliwienie wykonania wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r.  będzie stanowić odmowę lojalnego wykonywania obowiązków członkowskich wynikających z przynależności do Unii Europejskiej, w tym – odmowę zapewnienia obywatelom skutecznej ochrony sądowej ich uprawnień wynikających z art. 19 ust. 1 ak. 2 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych UE. Stanowić to będzie jednocześnie rażące naruszenie Konstytucji, z uwagi na zlekceważenie jej postanowień zakładających poszanowanie prawa międzynarodowego, którym związała się Polska.

Najważniejsze zarzuty RPO wobec ustawy

RPO: chodzi o zmianę ustawą porządku konstytucyjnego RP

Adam Bodnar zabrał głos 8 stycznia 2020 r. podczas posiedzenia senackich komisji: Ustawodawczej oraz  Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Przygotują one stanowisko dla Senatu, który ma się zająć ustawą 15 stycznia 2020 r.

Rzecznik wspominał zmiany w polskim sądownictwie, dokonywane od 2017 r. przy masowych protestach obywateli, którzy nadal upominają się o niezależne sądownictwo. Przywołał też wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE w tych sprawach (w tym ten postanowienie potwierdzające, że prof. Małgorzata Gersdorf jest I prezesem Sądu Najwyższego, choć władze już tak w 2018 r. nie uznawały). – To był rodzaj testowania społeczeństwa obywatelskiego, prawników, jak daleko można się posunąć – dodał Adam Bodnar.

Powołując się na swą 58-stronicową opinię dla Senatu, RPO przedstawił konsekwencje, jakie mogą grozić w przypadku wejścia ustawy w życie. Będzie to miało m.in. wpływ na wiele codziennych spraw obywateli polskich,  na przedsiębiorców, na spory transgraniczne, uznawanie wyroków, dokonywanie inwestycji i zawieranie umów handlowych, a także na ochronę konkurencji.

Dla Rzecznika oczywiste jest, że sądy mogą weryfikować status sędziego, a  sędziowie mogą się wypowiadać w sprawach swego statusu, niezależności sądów czy ustroju konstytucyjnego. To może w określonym kontekście być uznawane za sprawy polityczne, bo słowo „polityka” jest tak ogólne, że wszystko można uznać za polityczne. Sędziowie mają jednak prawo wypowiadanie się, a jeśli chodzi o sprawy konstytucyjne – mają wręcz taki obowiązek.

W ocenie RPO w tej sali powinna się teraz odbywać debata o tym, jak wykonać wyrok TS UE z 19 listopada 2019 r. i będący jego konsekwencją wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2019 r. Tematem powinno być też, jak doprowadzić stan naszego prawa aby był zgodny z prawem europejskim, w duchu zasady lojalnej współpracy i szanowania prawa europejskiego.

Tymczasem ustawa idzie w kompletnie innym kierunku: nie szanowania, ale zakwestionowania; nie naprawienia sytuacji, ale jej pogorszenia  – podkreślał Rzecznik. A jest przecież już złożony kolejny wniosek Komisji Europejskiej do TSUE, jeśli chodzi o środki dyscyplinarne wobec polskich sędziów.

– Powstaje zatem pytanie, o co chodzi? Czy o przewagę kolejnego miesiąca czy kilku i w tym czasie przeprowadzić zmiany by nie było już możliwości działania, czy o to, by stworzyć taką sytuacje, aby sędziowie nie mogli się już wypowiadać i zadawać pytania prejudycjalne? – mówił Adam Bodnar. W jego ocenie chodzi o zmianę ustawą porządku konstytucyjnego RP. – Tego właśnie od pięciu lat doświadczamy. Na tym polega problem – zakończył RPO.

Ustawa grozi integracji europejskiej

– To byłby duży kłopot dla Polski, jeśli ustawa byłaby przyjęta w tym kształcie, z punktu widzenia integracji europejskiej. To może mieć wpływ na nasze funkcjonowanie w ramach europejskiej przestrzeni prawnej, gdyż podstawową zasadą tego jest zasada wzajemnego zaufania i uznawania – mówił Rzecznik.

Przypomniał czekający na rozpoznanie wniosek Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE ws. art. 7 traktatu o funkcjonowaniu UE ws. środków dyscyplinarnych wobec sędziów, a także inne trwające postępowania  TS UE wobec Polski oraz jego wyrok z 19 listopada 2019 r.

Problem niezależności sądownictwa ma zaś związek z zasadą praworządności, wyrażoną w art. 2 traktatu o UE. – Jeśli przyjmiemy tezę, że odmawiamy przestrzegania zasady praworządności, to jest to równoznaczne de facto z zakwestionowaniem udziału państwa w procesie integracji europejskiej. Dlatego w swoim wystąpieniu  w Sejmie użyłem sformułowania, że postępujące działanie w tym kierunku będzie miało charakter prawnego Polexitu – mówił Adam Bodnar.

Tymczasem polskie władze podejmują działania mające na celu ograniczenie funkcjonowania polskich sądów w europejskiej przestrzeni prawnej. Nie widać np. działań dla wykonania wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. Są zaś  wdrażanie postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, którzy realizują ten wyrok. A ustawa z 20 grudnia wręcz wprowadza zakaz kwestionowania   umocowania sądów i trybunałów.

Z perspektywy prawa europejskiego ustawa ta narusza artykuły traktatu i Karty Praw Podstawowych, ale też wprowadza ograniczenia w korzystaniu z zasady pierwszeństwa prawa europejskiego i skutku bezpośredniego. Za sprzeczne z prawem należy też uznać te przepisy ustawy, że wniosek o ustalenie powołania sędziego należy tylko do kompetencji właściwie Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Prawo unijne postuluje zaś, by każdy sąd miał swoją własną autonomię. KRS i Izba Dyscyplinarnej SN wydają się zaś nie dostrzegać wyroku z 19 grudnia.

Z orzecznictwa TSUE wynika, że prawo do skutecznego środka prawnego powinno być rzeczywiste, a nie iluzoryczne . Nie można zatem dopuścić do sytuacji, gdy zapadają wyroki TSUE i sądów krajowych, ale następnie na różne sposoby kwestionuje się ich wykonanie.

Zdaniem RPO decydowanie, które wyroki nadają się do wykonania, a które nie, to swoisty miecz obosieczny. Wyobraźmy sobie, że sąd jakiegoś państwa mówi, że nie obchodzi go wyrok TSUE ws. gazociągu Opal.

Wszystko to prowadzi do takich zagrożeń, jak:

Kłopoty może mieć przeciętny obywatel

W ocenie Adama Bodnara wszelkie skutki będą miały znaczenie dla codziennego życia przeciętnego obywatela i przedsiębiorcy. Już teraz, jeśli np. chodzi o funkcjonowanie europejskiego nakazu aresztowania, nie wszystko wygląda tak, jak powinno być w państwie UE. Dlatego ta ustawa nie powinna być przyjęta – uznał RPO.

Rzecznik odniósł się też do wypowiedzi podczas obrad wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, że nie powinno być wpływu na tę ustawę „zewnętrznych czynników”.

– Skoro mandat Komisji Weneckiej uwzględnia możliwość występowania do niej o opinie przez parlamenty krajowe, w tym przez Senat, to nic nie stoi na przeszkodzie by w toku prac legislacyjnych o taką opinię się zwrócić – mówił Adam Bodnar. A komisja to  organ Rady Europy, do której z Polski wchodzą wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oraz Mariusz Muszyński z TK. Ponadto opinie w sprawie ma wyrazić ODIHR/OBWE, o co zwrócił się RPO.
(org, RPO)

Exit mobile version