Pokaz tańców ulicznych na pl. Wolności, zabawne spektakle dla całej rodziny w parku im. Fryderyka Chopina oraz hymn do wolności wytańczony w Pawilonie – tak zakończono ostatni dzień festiwalu.
Do tego warsztaty tworzenia ozdobnych masek i drzewa życzeń, zajęcia kulinarne dla najmłodszych, rozmowy o peryferiach świata i muzyczna kropka nad i w Centrum Festiwalowym. Dynamiczna niedziela zamknęła 33. edycję Malta Festival Poznań.
Afrobrazylijka Ana Pi, która w piątek zaprezentowała w Poznaniu swój spektakl The Divine Cypher, w sobotę i niedzielę poprowadziła warsztaty taneczne World Urban Dances. Zajęcia zakończyły się pokazem na pl. Wolności. Uczestnicy i uczestniczki warsztatów zainspirowali obecnych na placu ludzi, angażując część z nich do wspólnego ruchu.
Tętniącym punktem miasta, i to przez całą niedzielę, był park im. Fryderyka Chopina. To tam przed południem otworzył się jarmark ukraińskich rękodzielniczek, wypełniony kolorowymi zabawkami, biżuterią, chustami, a także innymi przedmiotami z petrykiwskimi motywami. W parku odbyły się też dwa familijne spektakle. Wprost do kultury ukraińskiej odniósł się Teatr Mozaika w przedstawieniu Graj, żuczku, graj! Hraj, żuczy, hraj!. Twórczynie wykorzystały tradycyjne ukraińskie zabawy i muzykę, wygrywaną m.in. na cymbałach huculskich, by zaprosić dzieci i ich rodziców do wspólnego tańca na trawie. Publiczność żywo reagowała również na spektakl Historie rodzinne Teatru Czerwona Walizka. Perypetie rodziców i dzieci wywoływały wybuchy śmiechu i głośne oklaski nie tylko najmłodszych widzów.
Zacieniony park w centrum miasta stał się scenerią jeszcze jednego wydarzenia – na zakończenie 10. edycji Wolno Dzieciom Maja Brzozowska przeprowadziła warsztaty o drzewach życzeń. W różnych kulturach właśnie drzewa służą do zawieszania symbolicznych lub spisanych przemyśleń, pragnień i życzeń. Wczoraj stworzyliśmy własne drzewo, które pomieściło wszystkie nasze marzenia.
Warsztaty zawitały także do Centrum Festiwalowego. W sercu festiwalu na kulinarne wyzwania dzieci odpowiedziała Agnieszka Dubilewicz, odkrywając świat smaków i zapachów oraz idących za tym wspomnień i nastrojów. Z kolei pełnoletni uczestnicy i uczestniczki pod okiem Olgi Strizhniovej tworzyli maski – te straszniejsze i piękniejsze w zależności od zapotrzebowania ich właściciela lub właścicielki.
Performans Ich heiße Frau Troffea był ostatnim performatywnym wydarzeniem w programie festiwalu. Sergey Shabohin, który wyreżyserował projekt w wykonaniu Igora Shugaleeva, odwołał się do wydarzeń z 1518 roku, kiedy jedna z mieszkanek Strasburga, tańcząc, wciągnęła w kilkudniowy maraton taneczny całe miasto. Na to zdarzenie sprzed wieków Igor Shugaleev nałożył własne doświadczenie queerowe i emigracyjne, wynikające z konieczności ucieczki przed reżimem Aleksandra Łukaszenki. Motyw poszukiwania wolności wkomponował w rytm berlińskiej kultury rave. Zobaczyliśmy obsesyjny i wyczerpujący taniec ku wolności, wyrażający gniew, bezradność, strach, a jednocześnie nadzieję, radość i otwarcie na przyszłość.
Na zakończenie tegorocznej edycji festiwalu oddaliśmy się muzyce i świętowaliśmy: tańcząc i śpiewając. Najpierw Stas Murashko i Ana Zhdanova zahipnotyzowali festiwalowiczów i festiwalowiczki wysublimowanymi brzmieniami gitary i kojącym wokalem, czerpiąc z dziedzictwa jazzu i lo-fi. W pofestiwalową noc poniósł nas DJ Domsun. W jego secie breakbeat płynnie przechodził w hip-hop, funk w elektronikę, house w reggae, unosząc nas w tańcu do godziny 5 rano.