W Waszyngtonie Wołodymyr Zełenski spotkał się z Joe Bidenem w Białym Domu.
Okazało się, że polska strona wiedziała tylko o przyjeździe do Przemyśla specjalnego pociągu z Ukrainy. Nie wiedziała, że w nim znajduje się Zełenski.
Stamtąd samochodami z amerykańskimi służbami Secret Service ukraiński prezydent został przewieziony na podrzeszowskie lotnisko. Tam amerykańskim samolotem odleciał do Waszyngtonu.
Była to pierwsza zagraniczna wizyta Zełenskiego od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Strona USA nie ma zaufania do polskich władz i służb. To też jest spowodowane niedawnym incydentem z granatnikiem w roli głównej w Komendzie Głównej Policji.
Wszyscy wiedzą, że gdyby nie wojna za naszą wschodnią granicą prezydent USA Biden nigdy nie przyleciałby do Polski za czasów rządów PiS.
Secret Service obawiał się możliwego sabotażu i dlatego milczał w sprawie tej „specjalnej akcji”.
Przez nieudolność PiS (wiele osób mówi, że jest to władza też i mafijna) Polska znalazła się poza zainteresowań krajów na świecie. Przypominamy o braku KPO i ogromnej karze, którą wszyscy Polacy płacą przez „polityczną wewnętrzną wojenkę” i brak praworządności (m.in. upolitycznienie sądów).
Jeden z informatorów twierdzi, że PiS trąbiłby, że jest to ich sukces, ta podróż Zełenskiego. To było zbyt duże ryzyko, bo rząd w Waszyngtonie nie ma żadnego zaufania do obecnej polskiej władzy.
PiS twierdzi, że niby ten przyjazd Zełenskiego był z nimi konsultowany. Wkrótce okaże się, czy mówi prawdę czy jak zwykle kłamie.