
Loreen dwukrotnie zwyciężyła Eurowizję, więc można było spodziewać się choć namiastki na scenie z tego wielkiego medialnego widowiska.
Dodatkową atrakcją był występ naszej eurowizyjnej reprezentantki – Luny.
Faktycznie dostaliśmy Eurowizję w pigułce. Bogata scenografia i strój wokalistki zrobiły oszałamiające, nierealne wręcz wrażenie. Fanki pod sceną trzymały kartki z napisami „You are our Gravity” i „serduszkowym” znakiem nieskończoności. Niestety zapału wystarczyło im ledwie na chwilę. Fanki bardziej zajmowały się kręceniem filmików i robieniem zdjęć swoimi telefonami, a i reszta sali była raczej biernymi obserwatorami.
To co sprawdza się na krótkim występie w europejskim konkursie, niekoniecznie musi być przepisem na pełnowymiarowy koncert. Mimo wszystko warto jednak było zobaczyć i usłyszeć jak to wszystko wygląda z drugiej strony ekranu. No i obydwa hity „Euphoria” i „Tattoo” zachęciły również tych najbardziej statycznych widzów do poruszania biodrami w rytm tych niezaprzeczalnie kultowych piosenek.
Organizatorem wydarzenia było Live Nation.
(KR AR)