Londyński raper J Hus z nowym albumem „Beautiful And Brutal Yard”

Świat muzyki

Trzyletnia przerwa dobrze mu zrobiła – londyński raper J Hus rozpalił niedawno scenę singlem „It’s Crazy” i „Who Told You” z Drakiem (18 mln streamów w ciągu pierwszego tygodnia!).

Dziś ulubiona twarz brytyjskiego rapu wydaje trzeci album „Beautiful And Brutal Yard”.

Na albumie znalazły się takie gwiazdy, jak Burna Boy, Popcaan, Jorja Smith, CB, Naira Marley, Villz i Boss Belly. Artysta zapowiedział właśnie także trasę koncertową.

Nieco ponad trzy lata temu Hus wydał „Big Conspiracy” – drugi album z czternastoma utworami, które pomogły mu zdobyć nagrodę BRIT dla Najlepszego brytyjskiego artysty. Jego pozycję mistrza rapu ponad sześć lat temu umocnił „Common Sense”. J Hus ma dziś na koncie wiele uznanych współprac z przeróżnymi artystami, takimi jak Dave, Skepta, Stormzy czy Ed Sheeran. Popyt na jego nową oryginalną muzykę jest tak duży, że jego powrót był tylko kwestią czasu.

Tytuł najnowszego „Beautiful and Brutal Yard” odnosi się do dwóch stron Husa i jego serca. Wydany niedawno główny singiel „It’s Crazy” to kawałek, do którego chce się wracać. Przestrzenna produkcja sprawia, ze Hus skrada się coraz bliżej. Powraca, by przejąć swój tron, trzymając lustro skierowane na otaczający nas świat – świat, który od czasu wydania jego ostatniego albumu z niezliczonych powodów został wywrócony do góry nogami.

„Beautiful and Brutal Yard” opiera się na atmosferze wczesnego afro swingu. Drugi singiel „Who Told You” przypomina o jego niepodważalnym talencie do tworzenia imprezowych hitów. Utwór natychmiast przywodzi na myśl plastikowe czerwone kubki i upalne dni w Londynie. Obcisłe sukienki pięknych kobiet i otaczający nas pewni siebie goście – tą energią nagradza swoich słuchaczy Hus, po raz kolejny udowadniając, że warto było na niego czekać. Zdaje się już, że nie może być lepiej, a wtedy pojawia się on – Drake. Fani długo wyczekiwali tej współpracy. Podczas wyprzedanego koncertu w Londynie w arenie O2 w 2019 roku, Drake zaprosił artystę na scenę. Okrzykom 20-tysięcznej publiczności nie było końca.

Wyprodukowany przez P2J „Massacre” to doskonała muzyka na plażę. Hus bawi się latynoamerykańskim brzmieniem, używając swojego głosu jak instrumentu. Równie gorący jest „Palm Trees”, który przypomina późne noce, relacje fwb i drinki z palemką. W utworze „Masculine” dołącza do niego Burna Boy – to kolejna legendarna współpraca tej dwójki.

Niewątpliwie J Hus ma talent do świetnych współprac, dlatego rozkocha w sobie też fanów drillu dzięki hipnotyzującemu „Cream” z CB. Ta godna uwagi współpraca z mieszkańcem wschodniego Londynu i przyjacielem J Husa wyznacza dla niego nowe dźwiękowe terytoria. Podobnie jest w przypadku „Militarian” z Nairą Marley. Spowici w słońcu Lagos artyści doceniają oddanie swoich fanów, podkreślając swoją afrykańską tożsamość. W utworze „Nice Body”, świetnym kawałku o trzymaniu się razem w drodze do celu, pojawia się natomiast Jorja Smith.

Z kosmosu przyleciał też Popcaan – wysoki wokal doskonale pasuje do „Killy”. To jeden z najbardziej odlotowych momentów na płycie. Vibe nie z tej ziemi ma też utwór „BimBim” wzbogacony wokalami, które wydają się wręcz zza grobu.

Wszystkie drogi Husa prowadzą z powrotem do muzyki. Podkreśla to chociażby tytuł albumu „Beautiful and Brutal Yard”. Przyjrzyjcie się uważnie – widzicie ten akronim? „Baby”! Niezależnie od tego, czy jest brutalna czy piękna, muzyka jest dzieckiem Husa. Może i ma wiele imion – Uju Militer, The Farda, Ezmalay, The Ugliest – ale jest tylko jeden J Hus.

Exit mobile version