Kolejne antydemokratyczne działania rządu.
Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Jesteśmy bardzo zaniepokojeni pojawiającymi się w mediach informacjami o kształcie przygotowywanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości ustawy o ochronie ludności. Ta ustawa wprowadza rozwiązania, które głęboko sięgają do PRL-u. Proponuje dodatkowe quasi-stany nadzwyczajne: pogotowia i zagrożenia, które nie będą wprowadzane za zgodą parlamentu, tylko decyzjami ministra lub wojewody. Mogą być ustanowione w przypadku klęski żywiołowej albo bliżej niesprecyzowanych działań ludzkich. Czyli także w przypadku manifestacji przeciwko rządowi? Jest to rozwiązanie szalenie niebezpieczne, które powinno niepokoić łodzian.
Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: – PiS próbuje zmianami ustawowymi dokonać zamachu na demokrację, ograniczyć kontrolę parlamentu, zdemontować samorząd, a jednocześnie odwoływać prezydentów, wójtów, burmistrzów nie będących po linii partyjnej i zastępować ich komisarzami partyjnymi. Przedsmak tego mieliśmy w kampanii wyborczej w 2018 roku, gdy ówczesny wojewoda łódzki Zbigniew Rau oraz Jacek Sasin chcieli wywrzeć presję na mieszkańcach i nie dopuścić do reelekcji prezydent Hanny Zdanowskiej. Jest to podniesienie ręki na samorządność, którą mamy w Polsce. Samorząd, jak sama nazwa wskazuje, rządzi się sam. Nie potrzebuje centralnej władzy do wyznaczania różnych funkcji. PiS połamie sobie zęby na próbie ataku na demokrację. Konstytucja wymienia 3 stany nadzwyczajne: wojny, wyjątkowy i klęski żywiołowej. Wprowadzenie dwóch dodatkowych stanów daje nieuprawnione możliwości premierowi i umożliwia wywieranie presji na samorządy przez władzę centralną.
Michał Olejniczak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Pod osłoną nocy PiS zamierza wprowadzić kolejny bubel prawny. Samorządy mają być obrabowane ze swoich konstytucyjnych uprawnień. Będzie można powoływać komisarza partyjnego w miejsce prezydenta nie będącego po linii politycznej partii rządzącej. Jest to jawne złamanie zasad Konstytucji. PiS zamierza też obrabować Sejm, który nie będzie miał nic do powiedzenia. Takie działania doprowadzą do dalszej degradacji roli samorządu w Polsce.
(UMŁ)