Patrycja Adamkiewicz zdobyła brązowy medal 31. Letniej Uniwersjady w Chengdu.
Polska taekwondzistka była jedyną Europejką w czołówce kategorii do 57 kg, ale udało jej się wywalczyć krążek. W sumie polska reprezentacja na uniwersjadę ma na razie trzy brązowe medale.
– Co mogę powiedzieć? `Bardzo się cieszę, że udało się wywalczyć ten brąz dzisiaj. Mało brakowało, a byłabym nawet w finale, ale niestety odezwała się moja ostatnia kontuzja i być może to też sprawiło, że w tej walce byłam ostrożniejsza. Walczyłam do końca i jestem z siebie bardzo zadowolona, bo udało mi się wykonać różne techniki, które wcześniej zaplanowałam. Pozostaje oczywiście niedosyt, bo kolejny raz mam brąz, ale i tak cieszę się z medalu – mówiła Adamkiewicz.
– Widać było, jak wiele Azjatek walczy tu o medal, a wśród nich była Patrycja, która broniła honoru Europy w tej silnej kategorii – dodał trener polskiej reprezentacji Waldemar Łakomy.
Polka miała korzystne losowanie, bo w pierwszej rundzie trafiła na wolny los. W kolejnej bardzo pewnie 2:0 pokonała Niemkę Franziskę Drucklieb, podobnie jak w walce o wejście do strefy medalowej Brazylijkę Vitorię Limę. W półfinale Polka stoczyła piękny bój z Koreanką Yujin Kim, ale niestety przegrała 1:2. To sprawiło, że straciła szansę walki o złoto i, podobnie jak cztery lata temu w Neapolu, przywiezie z uniwersjady brązowy medal.
Przed polską medalistką jeszcze jedna szansa na krążek w Chengdu – rywalizacja drużynowa.
– Po tym, jak sześć lat temu na Tajwanie dziewczyny w drużynie wywalczyły srebro, a cztery lata temu w Neapolu brąz, są rozstawione i w pierwszej rundzie mają wolny los. Czekamy na przeciwniczki z Francji lub Turcji. Zobaczymy, są młode dziewczyny, które są pierwszy raz na takiej dużej imprezie, mamy Olę Kowalczuk, która obok Patrycji jest najbardziej doświadczona, ale wcześniej nie startowała w drużynówce. Na pewno będzie to dobra zabawa i świetne doświadczenie dla dziewczyn – powiedział Łakomy.
– Wiadomo, że ja zawsze chcę walczyć o najlepsze miejsce. Brązowy medal jest świetnym wynikiem, ale złoty jest jeszcze lepszy. Mamy tutaj zupełnie inny skład, niż w Neapolu i pierwszy raz będziemy walczyć w takim składzie, więc zobaczymy, jak to wszystko się poukłada. Dziewczyny są w dobrej formie i jestem na pewno optymistką – dodała Adamkiewicz.
To trzeci medal – i trzeci brązowy – Akademickiej Reprezentacji Polski podczas 31. Letniej Uniwersjady w Chengdu. Pierwszy krążek dla biało-czerwonych wywalczył strzelec Oskar Miliwek, a w poniedziałek z brązu cieszył się też judoka Kacper Szczurowski.
Szybka wygrana polskich siatkarzy. „Utrzymujemy koncentrację”
Polscy siatkarze kolekcjonują zwycięstwa w turnieju letniej uniwersjady w Chengdu. W poniedziałek pokonali reprezentację Hongkongu 3:0. Przewaga biało-czerwonych była ogromna, a gracze rywali po sporadycznych udanych atakach cieszyli się jak po wielkim sukcesie.
W pierwszym secie tylko na początku, po kilku piłkach, można było powiedzieć, że gra była wyrównana. Wystarczyła szybka seria Polaków, a już ich prowadzenie urosło do dziesięciu punktów. Gracze z Hongkongu, o nieporównywalnie wręcz gorszych warunkach fizycznych, nie radzili sobie właściwie w żadnym z elementów. Kolosalną przewagę robiła zagrywka reprezentantów Polski, ale także choćby atak po pozytywnym przyjęciu. Trochę lepiej było w dwóch pozostałych setach, ale można to zrozumieć, bo bez wątpienia trudne jest utrzymanie koncentracji przez całe spotkanie, gdy rywal jest kilka klas gorszy.
– Na pewno utrzymanie koncentracji jest konieczne, ale jak widać dobrze nam to wychodzi. Te ich cieszynki nawet nas mocno motywowały, bo skoro prowadzimy kilkunastoma punktami, a rywal po udanej akcji tak bardzo się cieszy to chyba coś jest nie tak – mówił środkowy Mateusz Poręba.
– Był może jakiś króciutki moment zachwiania, ale wtedy kapitan Łukasz Kozub zebrał zespół i problem zniknął. Podchodzimy do każdego meczu z szacunkiem do rywala, bo inaczej po prostu nie można. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale normalnie pracujemy dalej, bo już w środę gramy z Koreą Południową – dodał trener Dariusz Luks.
Polscy gracze mają na swoim koncie dwa zwycięstwa, bo w pierwszym meczu pokonali wyraźnie Portugalię.
– Mamy taką grupę, jaką mamy, ale nie możemy zgubić koncentracji, bo musimy być gotowi, jak przyjdzie mecz, który będzie już o pozostanie w turnieju, czy o medal. Musimy być czujni – powiedział kapitan polskiej drużyny Łukasz Kozub.
W środę biało-czerwoni zakończą zmagania grupowe. Ich rywalem o godz. 14 polskiego czasu będzie drużyna Korei Południowej.
Polska – Hongkong 3:0 (25:11, 25:19, 25:14)
Polska: Łukasz Kozub, Damian Kogut, Dawid Woch, Kewin Sasak, Michał Gierżot, Mateusz Poręba, Kamil Szymura (libero) oraz Jakub Czyżowski, Mariusz Magnuszewski, Dawid Dulski, Maciej Krysiak, Jakub Abramowicz. Trener: Dariusz Luks.
Polskie siatkarki też w ćwierćfinale uniwersjady w Chengdu
Kilka godzin po siatkarzach także polskie siatkarki zapewniły sobie awans do ćwierćfinału turnieju uniwersjadowego w Chengdu. Po niedzielnej porażce z Brazylią 2:3 Polki pokonały Tajwan 3:1 i z czterema punktami w tabeli mają już zapewnioną grę w dalszej części turnieju. O tym, z którego miejsca w grupie awansują zadecyduje wtorkowy mecz Brazylii z Tajwanem.
Biało-czerwone w pierwszym secie nie miały problemów z pokonaniem bardzo ambitnie grających reprezentantek Tajwanu, ale już po drugiej partii nie można było być pewnym zwycięstwa. Polki nie radziły sobie ze skutecznymi kontrami rywalek i druga partia padła łupem Azjatek, które wygrały bardzo wysoko, 25:16.
– Czy zrobiło się nerwowo? Może z boku tak to trochę wyglądało, ale umiałyśmy opanować nerwy. Tajwan gra zupełnie inną siatkówkę, jest sporo zamieszania, ale cieszę się, że sobie z tym poradziłyśmy – mówiła atakująca Aleksandra Rasińska.
– Na co dzień nie mamy okazji do gry z takimi zespołami, jak Tajwan, a to naprawdę jest zupełnie inna siatkówka. Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy, bo po tym, jak przegrałyśmy z Brazylią dzisiaj grałyśmy o dużą stawkę – dodała Julita Piasecka, przyjmująca polskiej drużyny.
Na szczęście polski zespół pozbierał się i kolejną partię rozpoczął od prowadzenia 3:0. Polki ani przez moment nie mogły czuć się jednak spokojne, bo, choć najczęściej prowadziły kilkoma punktami, to nie umiały uciec rywalkom na większy dystans. Przy stanie 23:21 przeciwniczki miały nawet piłkę wystawioną do ataku po swojej stronie, ale biało-czerwone się wybroniły. A za chwilę atakująca Tajwanu pomyliła się i biało-czerwone znów wyszły na prowadzenie w setach. A w czwartej partii dopełniły dzieła i wygrały cały mecz 3:1.
Drużyna prowadzona przez trenera Jacka Pasińskiego składa się głównie z zawodniczek, które sporo grają w polskiej Lidze. Na takich turniejach, jak uniwersjada może być to spory atut, bo przecież większość ich rywalek nie ma możliwości częstych występów w silnej lidze.
– To prawda, zgadzam się, że jesteśmy zespołem młodym, ale jednocześnie, że tak powiem, sporo grającym. Wiele z nas ma okazję do częstych występów w lidze – powiedziała Rasińska.
– Mam nadzieję, że to doświadczenie nam pomoże – dodała Piasecka.
Mecze ćwierćfinałowe turnieju siatkarek zaplanowane są na czwartek.
Polska – Tajwan 3:1 (25:20, 16:25, 25:21, 25:20)
Polska: Alicja Grabka, Julita Piasecka, Małgorzata Lisiak, Aleksandra Rasińska, Weronika Szlagowska, Marta Orzyłowska, Justyna Łysiak (libero) oraz Kinga Drabek (libero), Karolina Drużkowska, Marta Łyczakowska, Małgorzata Lisiak, Kornelia Moskwa. Trener: Jacek Pasiński.