Prowadzenie po sobotnich kwalifikacjach, zwycięstwa w niedzielnych przejazdach finałowych, a tym samym zwycięstwo i umocnienie na pozycji lidera klasyfikacji generalnej – Kuba Przygoński wyjedzie z toruńskiego toru w dobrym humorze.
Kierowca ten okazał się niepokonany zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, i pewnie sięgnął po najwyższy stopień podium.
Po sobotnich kwalifikacjach Przygoński miał na swoim koncie 97,5 punktu przyznanych przez sędziów, i do niedzielnych przejazdów finałowych przystępował z pozycji lidera. Na początku zmagań, w fazie TOP16 Przygoński zaliczył poważną stłuczkę ze swoim rywalem – ta kolizja nie wpłynęła jednak na losy rywalizacji. Kierowca wygrywał walkę w kolejnych fazach, ciesząc się ostatecznie ze zwycięstwa w całej rundzie.
– To był bardzo dobry weekend, na torze w Toruniu ścigałem się dawno temu, więc po przyjeździe tutaj nie mieliśmy dobrze ustawionego samochodu i musieliśmy w niego włożyć dużo pracy. Wszystko wyszło bardzo dobrze, w kwalifikacjach miałem niemal idealne przejazdy, dziś walczyliśmy w parach, gdzie trzeba jechać perfekcyjnie, nie można sobie pozwolić nawet na jeden błąd. Gratuluję Dawidowi Sposobowi z którym walczyłem w finale, to były bardzo dobre przejazdy. Umacniamy się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, co jest bardzo dobrym znakiem. Dziękuję całemu zespołowi, wszyscy wkładają w „Diabła” bardzo dużo pracy, aby jechał jak najlepiej i był szybki – powiedział po zawodach Kuba Przygoński.
Kolejna runda Driftingowych Mistrzostw Polski zostanie rozegrana za tydzień na torze Sosnova w Czechach. Kuba Przygoński nie pojawi się na tych zawodach, ponieważ w tym czasie będzie brał udział w rajdzie Baja Poland w Szczecinie.