WODNY

Krótka trasa, ale długi jej przebieg. Regaty 151 Miglia z udziałem załogi I Love Poland

Miglia-Trofeo Cetilar

To była wyjątkowo słabo wiatrowa 14. edycja Miglia-Trofeo Cetilar.

Tuz przed startem komisja regatowa zdecydowała o skróceniu trasy regat z 151 mil morskich do 125,5. Pominięto grupę wysp Formiche di Grosseto, która miała być najbardziej wysuniętym na południe punktem zwrotnym trasy. Ostatecznie więc flota ponad 200 rywalizujących jachtów po starcie przy Livorno pożeglowała do skały Giraglia przy północnym wybrzeżu Korsyki, następnie do boi zwrotnej przy południowym brzegu Elby i na metę w Punta Ala. Przed startem załogi skupiły się na odchudzaniu swoich jachtów. Zdejmowane były żagle na trudne warunki pogodowe oraz wszelkie zbędne przedmioty na pokładzie, a w niektórych przypadkach liczba członków załogi również została ograniczona.

Pierwszy na mecie zameldował się faworyt regat, czyli australijski 100-stopowy Black Jack. Godzinę po nim metę przekraczało kilka jednostek, jedna po drugiej, a wśród nich na 6. miejscu I Love Poland z czasem: 1 doba i 35 minut. Na pokładzie, poza stałą załogą, znalazł się Dominik Buksak, który jest zawodnikiem Kadry Narodowej Polskiego Związku Żeglarskiego w olimpijskiej klasie 49er oraz trzy kobiety, tworzące team Sztorm Grupy rywalizujący w Ekstraklasie Polskiej Ligi Żeglarskiej oraz Women Sailing Champions League.

Dla Agnieszki Łapińskiej był to debiut na regatowej morskiej jednostce. Po mecie opowiadała: „Było mega fajnie, szkoda, że nie powiało, ale z drugiej strony wiem, że dla mnie na początek takie warunki są optymalne, ponieważ nie jestem zbyt duża i nie mam przez to zbyt dużo siły. Dzięki temu mogłam spokojnie pracować na młynkach i trymować grota i nie bałam się, że mnie wciągnie. Natomiast fajnie byłoby, gdybyśmy się przesuwali trochę szybciej. Bardzo chętnie bym jeszcze kiedyś wróciła na I Love Poland”.

Kapitan Grzegorz Baranowski podsumowuje wyścig 151 Miglia i chwali załogę: „Mimo że komisja trochę skróciła wyścig, to i tak płynęło się go bardzo długo, bo faktycznie wiatru nie było, a nasza łódka nie jest lekka, zwiewna i powabna i stworzona do takich warunków. Było wiele łódek, które były lżejsze i płynęły szybciej, choćbyśmy nie wiem, co robili, a przez ¾ trasy nie było wiatru. Potraktowaliśmy wyścig jako solidny trening przed resztą sezonu, gdzie mamy jeszcze trzy ważne imprezy. Z powodu ciągłej zmienności wiatru w sile i kierunku było bardzo dużo podmianek żagli. Udało się dużo rzeczy przećwiczyć i wszystkie żagle mieliśmy zrzucone i postawione po kilkadziesiąt razy. Trzy dziewczyny, które płynęły z nami pierwszy raz, zaaklimatyzowały się i bardzo szybko złapały, co trzeba na tym jachcie robić. Super sobie poradziły. Wszyscy starali się utrzymywać łódkę w prędkości i za nami olbrzymia ilość manewrów, która przebiegła bardzo fajnie. To były dobrze przepracowane dwa dni i noc”.

Regaty 151 Miglia – I Love Poland (fot. Wojciech Kosmala/PFN)

Kobieco-męski skład załogi I Love Poland na regaty 151 Miglia (przed startem)

W czwartek 1 czerwca załoga I Love Poland wystartuje w kolejnych regatach sezonu. Tym razem rywalizacja odbywać się będzie na Morzu Liguryjskim i Morzu Tyrreńskim.

151 Miglia – Trofeo Cetilar to wyścig na trasie o długości 151 mil morskich. Start znajduje się przy Livorno, skąd rywalizująca flota pożegluje do małej wyspy Giraglia położonej na północ od Korsyki, następnie na południe od Elby do grupy wysp Formiche di Grosseto i na metę w Punta Ala.

Od początku sezonu załogę I Love Poland tworzyli tylko mężczyźni, a tym razem na pokładzie znajdą się aż trzy żeglarki. Julia Szmit, Julia Oleksiuk i Agnieszka Łapińska to zawodniczki Sztorm Grupy, które razem z Kają Fidecką (nie popłynie na ILP) tworzą załogę rywalizującą z sukcesami w Polskiej Lidze Żeglarskiej i która w kwietniu w Berlinie wywalczyła awans do Women Sailing Champions League. Każda z nich ma już wiele indywidualnych sukcesów i osiągnięć na swoim koncie. Żeglowały na różnych klasach regatowych, były zawodniczkami kadry narodowej, a Julia Szmit trzykrotnie zdobywała Mistrzostwo Świata w klasie 420.

„Bardzo cieszę się, że dołączę do załogi na regaty i nie mogę się doczekać. Chciałabym żeglować na tych dużych łódkach. Podczas treningów na I Love Poland pływałam na pozycji trymera żagli przednich i mam nadzieję, że teraz też będę” – mówi Julia Oleksiuk, która była Uczestniczką III edycji Programu Szkoleniowego I Love Poland i brała udział w tygodniowym zgrupowaniu w Gdyni.

Dla Julii Szmit będzie to zupełnie nowe doświadczenie żeglarskie: „Nie do końca wiem, jak mam się czuć, bo jeszcze nie byłam na takiej dużej łódce. Nigdy nie pływałam po morzu, więc trochę boję się choroby morskiej. Wszystkie trzy jesteśmy pozytywnie nastawione i bardzo cieszymy się, że mamy możliwość popłynąć z załogą I Love Poland i zobaczyć, jak wygląda takie duże żeglarstwo. Ja jestem taka typowo mało łódkowa i, mimo że zawsze wiedziałam, że jest taki jacht, jak I Love Poland, to nie myślałam o starcie na nim w regatach. Jak się dowiedziałyśmy o tym, że jest taka możliwość, to byłyśmy w stanie rzucić wszystko, zorganizowałyśmy się w pracy i na uczelniach, żeby móc wyjechać i spróbować, jak to jest”.

Start zaplanowany jest na godzinę 14:00 w czwartek i na naszych social mediach będziemy relacjonować ten wyścig, który zapowiada się emocjonująco. W rywalizacji weźmie udział ponad 200 jachtów, a grupa największych – IRC over 60, w której będzie rywalizował jacht I Love Poland liczy aż 15 jednostek. Faworytami do zwycięstwa Line Honours są: włoski 80-stopowy My Song, australijski 100-stopowy Black Jack – triumfator z 2021 roku prestiżowych regat Sydney – Hobart oraz produkcji australijskiej, ale startujący pod brytyjską banderą 90-stopowy Arca.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button