Kosowo ponownie pokonane. Polki zagrają na EHF Mistrzostwach Europy 2024

EHF EURO 2024

Reprezentacja Polski kobiet pokonała przed własną publicznością Kosowo (28:17) w swoim ostatnim meczu eliminacji turnieju EHF EURO 2024.

W ten sposób biało-czerwone wywalczyły promocję na dziewiąte w historii a szóste z rzędu Mistrzostwa Europy.

Polska – Kosowo 28:17 (15:9)

Polska: Płaczek, Zima 1 – Olek 1, Galińska, Kobylińska 3, Balsam 9, Matuszczyk 1, Górna 2, Tomczyk 1, Więckowska 2, Urbańska, Nosek 1, Michalak 2, Kochaniak-Sala 1, Uścinowicz 2, Nocuń 1

Kosowo: Kafexholli, Kryeziu – E. Mulaj 1, M. Mulaj, Gjikokaj 3, Esati 1, Shatri, A. Hajdari 2, Tahirukaj 2, Demaj 4, M. Hajdari 1, Dinarica, Ujkic 2, Mustafa 1, Mirdita, Krasniqi

To był ostatni już mecz eliminacji Mistrzostw Europy 2024 dla reprezentacji Polski kobiet. Aby wywalczyć bilet na turniej EHF EURO 2024, biało-czerwone w rewanżowym i decydującym spotkaniu z drużyną z Kosowa musiały obronić siedmiobramkową przewagę przywiezioną z Prisztiny, gdzie zwyciężyły 34:27.

W polskiej drużynie nie było jednak mowy o minimalizmie – nasze reprezentantki zapowiadały przed meczem, że w Zielonej Górze interesuje je tylko zwycięstwo. Selekcjoner Arne Senstad wyszedł z kolei z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, dlatego biało-czerwone pojawiły się na parkiecie w identycznym zestawieniu personalnym, co trzy dni temu na wyjeździe.

Najskuteczniejszymi zawodniczkami w obu drużynach były za to Magda Balsam (9 goli i tytuł MVP meczu) i Leonora Demaj (4).

Druga wygrana Polek z reprezentacją Kosowa oznacza dziewiąty w historii a szósty z rzędu awans reprezentacji Polski kobiet na Mistrzostwa Europy, które od 28 listopada do 15 grudnia 2024 odbędą się na Węgrzech, w Austrii i Szwajcarii. Biało-czerwone będą chciały poprawić 13. lokatę, jaką zajęły dwa lata temu w Słowenii, Czarnogórze i Macedonii Północnej.

El. EHF EURO 2024. Polska – Kosowo (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP)

Wypowiedzi kadrowiczek

Sylwia Matuszczyk: Cieszymy się, że przypieczętowałyśmy awans na mistrzostwa Europy. Może gra nie była porywająca, ale za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał, jaki był styl. Mamy pół roku, żeby przygotować się do mistrzostw. Mam nadzieję, że przepracujemy go dobrze i na mistrzostwach pokażemy dobrą piłkę ręczną. Nie przewidywałyśmy dzisiaj innego scenariusza niż zwycięstwo. Byłyśmy faworytkami, musiałyśmy wygrać i cieszę się, że tak się stało. Początek meczu znów nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale z upływającym czasem to my dyktowałyśmy warunki gry i kontrolowałyśmy mecz.

Barbara Zima: W obu meczach z Kosowem udało mi się zdobyć gola, a to rzadkość. Z meczów jestem zadowolona, dziś lepiej zagrała nasza obrona, więc łatwiej grało się także bramkarkom. Na początku meczu był lekki stresik, ale później wszystko puściło. Niosła nas publiczność, atmosfera była wspaniała. Dziękujemy kibicom! Wywalczyłyśmy awans na mistrzostwach, w których damy z siebie wszystko. Teraz mamy przed sobą jeszcze tydzień zgrupowania. Czeka nas mecz z Brazylią i testy sprawnościowe.

Monika Kobylińska: Pochodzę z niedalekich Żar, więc na meczu było dużo rodziny. Cieszy powrót na swoją ziemię, bo nieczęsto mogę tutaj grać, a teren chyba służy, bo mamy awans na mistrzostwa Europy! Napędziła nas dziś dobra obrona, która funkcjonowała lepiej niż atak. Kontrolowałyśmy mecz. Może mogłyśmy zagrać jeszcze lepiej, ale przede wszystkim cieszymy się z awansu.

Exit mobile version