Niektóre hotele, hostele, akademiki i sanatoria zmienią się w specjalne izolatoria.
Będą w nich przebywać m.in. osoby, które nie mogą odbyć kwarantanny w domu, aby nie narażać na zakażenie koronawirusem najbliższych. Izolowani pacjenci będą mieć zapewnioną opiekę medyczną i posiłki. Za pobyt w izolatorium zapłaci Narodowy Funduszu Zdrowia.
Obiekty, które będą pełnić rolę izolatoriów wskażą wojewodowie. Chodzi o to, aby znajdowały się blisko szpitali jednoimiennych lub innych szpitali zakaźnych i placówek, które dysponują oddziałami zakaźnymi. To właśnie personel medyczny tych szpitali będzie opiekował się izolowanymi pacjentami.
Do izolatorium będą kierowane:
- osoby chore na infekcję COVID-19 o łagodnym przebiegu, nie wymagające leczenia w szpitalu,
- osoby, u których podejrzewa się zachorowanie (zostały skierowane przez lekarza do leczenia lub diagnostyki laboratoryjnej w kierunku wirusa SARS-CoV-2 w izolacji poza szpitalem),
- osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, ale ze względu na możliwość zakażenia bliskich z grupy podwyższonego ryzyka (np. osoby starsze, z obniżoną odpornością), nie powinny w nim przebywać,
- osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, lecz z innych przyczyn nie mogą poddać się jej w miejscu zamieszkania.
W izolatoria mogą czasowo zamienić się hotele, hostele, akademiki, czy sanatoria. Aby stać się izolatorium, każdy z tych obiektów musi spełnić kilka warunków. Wskazuje je Minister Zdrowia w rozporządzeniu1. Przepisy mówią, że każdy izolowany pacjent musi mieć zapewnione:
- osobny pokój z łazienką,
- opiekę medyczną na miejscu w izolatorium i łączność telefoniczną z personelem medycznym lub personelem izolatorium,
- trzy posiłki dziennie.
Jeśli izolowany pacjent, ze względu na wiek lub stan zdrowia, wymaga opieki drugiej osoby, jej pobyt razem z izolowanym jest możliwy. Decyzję w tej sprawie podejmuje lekarz kierujący pacjenta do izolatorium.
Stan zdrowia osób przebywających w izolatorium jest monitorowany przez personel medyczny. Przynajmniej dwa razy dziennie ma kontrolować go pielęgniarka. Nad izolowanym czuwa również lekarz, który wizytuje pacjenta na miejscu lub udziela teleporady medycznej, np. przez telefon. W izolatorium pobiera się także wymazy do badań na obecność koronawirusa.
Pacjent opuszcza izolatorium wyłącznie na podstawie wypisu, po uzyskaniu dwukrotnego wyniku ujemnego testów diagnostycznych. Pomieszczenia, które zajmował, po wypisaniu każdorazowo będą szczegółowo dezynfekowane i przygotowane na przyjęcie nowych osób.
Koszty pobytu pacjenta w izolatorium pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia. NFZ przekaże środki podmiotom leczniczym (np. szpitalom), które w sytuacji usytuowania izolatorium w obiekcie podmiotu zewnętrznego (np. hotelu) rozliczą się z tym podmiotem.
PRZYKŁADY izolatoriów w Polsce
Pierwsze izolatorium w hotelu Reymont w Łodzi
W hotelu Reymont w Łodzi ruszyło kolejne izolatorium w kraju. Będą tam przebywały osoby oczekujące na wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 lub chorzy na COVID-19 z łagodnym przebiegiem choroby. Do dyspozycji pacjentów oddane zostały 72 pokoje.
Hotel ten został przekształcony w izolatorium, które będzie obsługiwane przez jednoimienny szpital zakaźny w Zgierzu. Przygotowano w nim 72 pokoje, każdy z osobnym węzłem sanitarnym.
W budynku izolatorium zostały wyznaczone nieprzecinające się strefy poruszania i przebywania dla osób chorych i zdrowych. Służby wojewody i jednoimienny szpital w Zgierzu zapewniają obsłudze izolatorium środki ochrony osobistej. Narodowy Fundusz Zdrowia pokryje koszty pobytu pacjentów oraz opiekę lekarzy i pielęgniarek.
Powstało pierwsze małopolskie izolatorium
Pierwsze małopolskie izolatorium powstało w Hotelu Wyspiański w Krakowie, przy ulicy Westerplatte. Na podstawie polecenia wydanego przez Wojewodę Małopolskiego za jego utworzenie i prowadzenie odpowiada Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II.
Ważne jest oczywiście odpowiednie przygotowanie personelu hotelowego. Po zakończeniu szkolenia izolatorium będzie gotowe do przyjęcia pierwszych pacjentów (w poniedziałek 6 kwietnia). Zostało dla nich przygotowane 200 pokoi.
Ruszyło pierwsze izolatorium w hotelu Ikar w Poznaniu
Hotel Ikar został przekształcony w izolatorium, które będzie obsługiwane przez Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu. Przygotowano w nim 164 pokoje, każdy z osobnym węzłem sanitarnym.
Powstały cztery izolatoria dla pacjentów z Mazowsza
Na Mazowszu powstają izolatoria przede wszystkim dla osób zakażonych koronawirusem, których stan zdrowia nie wymaga hospitalizacji. Dotychczas uruchomiono obiekty w Płocku, Siedlcach i Warszawie.
W najbliższych dniach na Mazowszu będą uruchamiane kolejne izolatoria i Hotele dla Medyków.
Izolatoria znajdują się w pobliżu szpitali z oddziałami zakaźnymi, dotychczas uruchomione je dla tj. Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku oraz Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siedlcach w:
- Domu Studenta w Płocku, ul. Misjonarska 9
- Domu Studenta w Siedlcach, ul. Żytnia 17/19
Izolatorium dla osób kierowanych przez Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie jest zorganizowane w hotelu Warsaw River View Wybrzeże Kościuszkowskie. CSK MSWiA organizuje izolatorium w budynku na terenie szpitala.
Do izolatoriów kierują lekarze z jednoimiennych szpitali zakaźnych i szpitali, w których strukturze działa oddział zakaźny sprawując jednocześnie opiekę medyczną.
Znane uzdrowisko stało się izolatorium na Śląsku
Zgodnie z wytycznymi osoby, u których wykryto obecność niebezpiecznego wirusa, mogą leczyć się w domu, pod warunkiem, iż zdecyduje o tym lekarz – epidemiolog ze szpitala jednoimiennego bądź placówki z oddziałem zakaźnym. Mieszkaniec trafia wówczas do tzw. izolacji domowej. Okazuje się jednak, że nie wszyscy, mimo dobrego stanu zdrowia, mogą po badaniu lekarskim wrócić do domu…
– Są bowiem tacy, którzy mieszkają ze starszymi rodzicami czy z osobami chorującymi na inne dolegliwości, czyli mówiąc ogólnie z osobami z tzw. podwyższonej grupy ryzyka – wyjaśnia wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Powrót zakażonej osoby do domu w takim przypadku mógłby przynieść tragiczne skutki. Chory nie zostanie jednak bez pomocy. Lekarz zakaźnik może zdecydować, iż mieszkaniec powinien trafić do izolatorium w Goczałkowicach-Zdroju. To znane i popularne uzdrowisko sanatoryjne zmieniło się właśnie w izolatoria. – Dzięki ogromnej pomocy marszałka województwa Jakuba Chełstowskiego oraz śląskiego NFZ przekształcono cały ośrodek na potrzeby osób chorych na koronawirusa. Pod okiem profesjonalnej kadry medycznej będą mogli zdrowieć – podkreśla wojewoda Wieczorek.
W dotychczasowych budynkach sanatoryjnych przygotowanych jest ok. 120 miejsc izolacyjnych. Każdy z chorych będzie przebywał w osobnym pokoju z węzłem sanitarnym. Kierowane będą tutaj także osoby z podejrzeniem koronawirusa, od których pobrano w szpitalu pierwszy wymaz i oczekują na wynik testu. Jeżeli jest on ujemny – wracają do domu. Jeżeli jest dodatni – wówczas lekarz decyduje, czy pacjent zostaje na kwarantannie czy trafia do szpitala zakaźnego.
– Dla pacjentów z podejrzeniem koronawirusa przeznaczono 5 pawilonów sanatoryjnych: Azalia, Magnolia, Wrzos, Limba i Krokus, znanych wszystkim kuracjuszom, którzy tu kiedykolwiek wcześniej trafili. Pacjentami w izolatorium będzie zajmował się personel – lekarze i pielęgniarki – który do tej pory pracował w sanatorium oraz część personelu z oddziału reumatologicznego szpitala, który obecnie jest nieczynny – wyjaśnia prezes uzdrowiska Tomasz Kordon.
Kadra została odpowiednio przeszkolona oraz wyposażona w środki ochrony bezpośredniej. Jak wygląda procedura przyjęcia pacjenta? Lekarz kierujący ze szpitala zakaźnego wykonuje telefon do lekarza dyżurnego i informuje, że do dwóch godzin zostaną przywiezieni pacjenci. Goczałkowickie izolatorium ma więc czas na odpowiednie przygotowanie się i zabezpieczenie personelu.
Do izolatorium pacjenci są przekazywani bez bliskiego kontaktu z personelem i kierowani od razu do pokoju, gdzie mają wszystkie potrzebne rzeczy do życia i funkcjonowania. Kontakt z nimi odbywa się przez telefon. Chorzy nie korzystają ze wspólnej jadalni, lecz posiłki trzy razy dziennie dostarczane są pod drzwi pokoi. – Również mierzenie temperatury 2 razy dziennie odbywa się z odpowiedniej odległości, poprzez termometry bezdotykowe. Badania dokonuje pielęgniarka zabezpieczona maseczką, rękawiczkami, fartuchem, przyłbicą lub goglami. Więcej kontaktu z pacjentem nie ma. Jeżeli zaś pacjent wymagałby interwencji medycznej, np. w przypadku zawału serca, jesteśmy przeszkoleni do takiej interwencji, mamy odpowiednie środki ochrony osobistej – wyjaśnia Tomasz Kordon.
Co ważne – osoby nie mogą, do czasu wyzdrowienia, opuszczać swoich pokoi. Teren jest monitorowany przez kamery oraz systematycznie sprawdzany przez pszczyńską policję. Od poniedziałku teren kontrolować będą także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Każde próby zakłócania porządku przez osoby postronne czy też próby łamania zasad przez samych pacjentów będą surowe karane.
Obecnie w goczałkowickim izolatorium przebywa 9 pacjentów w dobrym stanie zdrowia. Kolejne izolatoria przygotowywane są w sanatoriach w Ustroniu.